Proces w Opolu. Przekroczono granice obrony koniecznej? "Nie chciałem go zabić. Chciałem go tylko uspokoić"
Ruszył proces 44-latka z Kędzierzyna-Koźla oskarżonego o zabójstwo w związku z przekroczeniem granic obrony koniecznej.
2013-06-06, 11:37
Jeśli sąd przyjmie, że przekroczono granice obrony koniecznej, może nadzwyczajnie złagodzić karę.
Do zabójstwa doszło 8 lutego tego roku w Kędzierzynie-Koźlu. Według prokuratury 44-letni Wojciech K. popełnił je, działając w warunkach obrony koniecznej. Śledczy uznali, że mężczyzna przewracając i dusząc przez dłuższą chwilę Władysława Ł. podczas szarpaniny, do której doszło w trakcie libacji alkoholowej, odpierał bezprawny zamach na swoje zdrowie.
Według prokuratury duszenie trwało ok. dwóch minut. Gdy Wojciech K. rozluźnił uścisk, Władysław Ł. był nieprzytomny. Próbował go cucić, wezwano też pogotowie. Mimo reanimacji, w której uczestniczył również oskarżony, mężczyzna zmarł. Zdaniem prokuratora Wojciech K. musiał jednak w trakcie duszenia zdawać sobie sprawę z tego, że może zabić Władysława Ł. - Nie chciałem go zabić, nie planowałem. Chciałem go tylko uspokoić - mówił na rozprawie oskarżony.
Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu zrelacjonowała, że Władysław Ł. - ofiara zbrodni - był bratem konkubiny oskarżonego Wojciecha K. Mężczyźni znali się od lat, wielokrotnie spożywali razem alkohol. Z akt sprawy wynika, że podobnie było również w dniu poprzedzającym zabójstwo.
Ewa Kosowska-Korniak wyjaśniła, że jeśli sąd uzna iż w tej sytuacji doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej, to może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA