Rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej. Czy to była potrzebna inicjatywa?
- Przełamaliśmy pewien mur politycznej poprawności - uważa Mirosław Majkowski, szef Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.".
2013-07-30, 14:26
Posłuchaj
Zdaniem organizatorów rekonstrukcji historycznej "Wołyń 1943 - nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary", która odbyła się 20 lipca w Radymnie, to była bardzo potrzebna inicjatywa. Rekonstrukcja - jak podkreślają - spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem wielu Polaków.
- Przez 50 lat komunizmu nie wolno było mówić o tych ofiarach, przez 20 lat tak zwanej wolnej Polski również próbowało się spłycać ten temat. Obchody starano się marginalizować - mówi Mirosław Majkowski, szef Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.".
Historia w portalu polskieradio.pl>>>
Organizatorzy odnieśli się też do protestów Związku Ukraińców w Polsce i przemyskiego oddziału tej organizacji. Przedstawiciele społeczności ukraińskiej domagali się odwołania rekonstrukcji. Z apelem do Związku Ukraińców w Polsce zwrócił się jeden z organizatorów Andrzej Zapałowski: "Jednoznacznie w oświadczeniu odetnijcie się od spuścizny Bandery i UPA".
Czytaj więcej w serwisie specjalnym: ROCZNICA ZBRODNI WOŁYŃSKIEJ>>>
W rekonstrukcji historycznej poświęconej rzezi wołyńskiej wzięło udział około 200 członków grup rekonstrukcyjnych z Polski i Słowacji. Organizatorzy szacują, że widowisko obejrzało kilkanaście tysięcy osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA