Prezydent Francji Francois Hollande: atak na Syrię możliwy przed środą
Francuski prezydent Francois Hollande nie wykluczył w wywiadzie dla "Le Monde", że interwencja w Syrii może nastąpić przed środą, kiedy to zbiera się na nadzwyczajnej sesji francuski parlament.
2013-08-30, 13:27
Podkreślił, że jest za zdecydowanym ukaraniem ataku chemicznego, który wyrządził "nieodwracalną" krzywdę Syryjczykom; zastrzegł jednocześnie, że nie chodzi mu o "wyzwolenie" Syrii czy obalenie dyktatora.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że głosowanie w brytyjskim parlamencie, który sprzeciwił się interwencji w Syrii, nie zmienia niczego w stanowisku Paryża w tej sprawie.
- Masakra chemiczna pod Damaszkiem nie może pozostać bezkarna. Jeśli tak się nie stanie, grozi to eskalacją, która zbanalizuje użycie broni chemicznej i zagrozi innym krajom - mówił Hollande w wywiadzie dla paryskiego dziennika.
Odnosząc się do głosowaniu w nocy z czwartku na piątek w brytyjskim parlamencie, który sprzeciwił się udziałowi Londynu w interwencji, Hollande podkreślił, że każdy kraj ma prawo samodzielnie podejmować decyzje w sprawie udziału w operacji. - To dotyczy zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Francji - zwrócił uwagę.
W czwartek Francois Hollande spotkał się w Paryżu z szefem opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Ahmadem Dżarbą. Jak wskazał, należy skoncentrować się na rozwiązaniu politycznym w Syrii, ale społeczność międzynarodowa musi powstrzymać rozlew krwi w tym kraju
W czwartek brytyjski premier David Cameron przekonywał, że to reżim Baszara al-Asada jest odpowiedzialny za atak z użyciem broni chemicznej, choć, jak przyznał, nie ma stuprocentowej pewności. Opozycja była akcji zbrojnej przeciwna. Ostatecznie 285 deputowanych zagłosowało przeciwko ewentualnej interwencji, a 272 poparło ten wniosek.
REKLAMA
REKLAMA