330. rocznica bitwy pod Wiedniem
12 września 1683 roku pod Wiedniem wojska polsko-habsburskie pod wodzą króla Jana III Sobieskiego pokonały armię Imperium Osmańskiego, dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę. To jedno z największych zwycięstw w polskiej historii.
2013-09-11, 07:00
Sojusze w obliczu tureckiego zagrożenia
Osmańskie przez wieki opierało  swoją potęgę na podbojach, początkowo głównie obszarów azjatyckich. Jednak w XVII wieku Turcy rozpoczęli podbój terenów europejskich,  atakując Bałkany, Węgry, księstwa rumuńskie, Kretę i Siedmiogród. W roku  1672 zajęli należące do Polski Podole, zaś kozacki hetman Piotr  Doroszenko uznał zwierzchnictwo Turcji nad Ukrainą.
Po  upokarzającym dla Rzeczypospolitej pokoju w Buczaczu Polska nie tylko  utraciła Podole, ale także zobowiązała się do płacenia Turcji 22 tys.  talarów rocznego haraczu, co czyniło z niej lennika Imperium. Sejm  polski odrzucił pokój, a w 1673 roku wojska Rzeczypospolitej - dowodzone  przez hetmana Jana Sobieskiego - pokonały Turcję pod Chocimiem. Choć  konflikt zakończył się rozejmem, zapowiadał kolejne działania zbrojne.
Sobieski,  któremu zwycięstwo pod Chocimiem zapewniło polską koronę, w obliczu  nieuchronnego starcia z Turcją rozpoczął poszukiwania sojuszników. Wobec fiaska zabiegów dyplomatycznych i realnego  zagrożenia ze strony Turcji także Habsburgowie musieli dążyć do przymierza z  Rzeczpospolitą.
Sojusz, przewidujący wzajemną pomoc w razie ataku  tureckiego, podpisano 1 kwietnia 1683 roku; jego gwarantem został  papież Innocenty XI.
Cesarstwo czeka na pomoc
W tym samym czasie Turcy podjęli  działania zbrojne przeciwko sojusznikom, organizując liczną armię  dowodzoną przez wielkiego wezyra Kara Mustafę. Mobilizacja Austriaków  przebiegła z opóźnieniem, ponieważ do końca nie było wiadomo, kogo  zaatakuje  Imperium. Habsburgowie wystawili jedynie kilka oddziałów do  obrony granic, zaś resztę - ok. 32 tys. żołnierzy pod dowództwem ks.  Karola Lotaryńskiego oraz polski oddział zaciężnych pod wodzą Hieronima  Lubomirskiego - skoncentrowali koło Bratysławy.
Cesarz  zwrócił się do sojuszników z prośbą o pomoc i opuścił Wiedeń.  Turcy zbliżyli się do stolicy cesarstwa 14 lipca, zaś dwa dni później  otoczyli miasto, wypierając oddziały austriackie. Kara Mustafa wysłał  także posiłki pod Jawaryn, by uniemożliwić załodze odsiecz dla stolicy  oraz wsparł wojskowo powstańców węgierskich planujących atak na  Bratysławę. 
Stolica  cesarstwa była dobrze przygotowaną do obrony twierdzą, z 11-tysięczną  załogą, 5 tys. straży miejskiej i artylerią. Siłami wojskowymi dowodził  gen. Ernst Starhemberg, zaś obroną cywilną - Zdenek Kaplii. Podczas  dwumiesięcznego oblężenia Turcy  zdobyli pierwsze fortyfikacje miasta, co groziło zajęciem twierdzy,  której załoga uległa w czasie obrony znacznemu uszczupleniu.
Polscy  sojusznicy zbierali tymczasem siły. Sejm przegłosował zgodę na  działania wojenne poza granicami, na mobilizację oraz na nadzwyczajny  podatek na utworzenie blisko 50 tys. armii. Wobec ataku Turków na cesarstwo król  zarządził mobilizację pod Krakowem, gdzie przybyło 27 tys. wojsk  koronnych. Nie czekając na spóźniających się Litwinów, ruszył na pomoc  Wiedniowi.
Po przejściu przez Śląsk, Morawy i Czechy 3 września  wojska polskie połączyły się nad Dunajem, 40 km od Wiednia, z oddziałami  austriackimi i niemieckimi. Dowództwo nad 67-tysięczną armią objął Jan  III Sobieski. Zarządził, by oddziały austriackie i niemieckie atakowały  Turków wzdłuż prawego brzegu Dunaju, wiążąc w ten sposób ich główne  siły. W tym czasie siły polskie przedzierały się pod miasto okrężną  drogą.
Niewykorzystane zwycięstwo
12 września rano zaczęła się bitwa. Przekonani o swojej  przewadze, słabo ufortyfikowani Turcy odpierali atak  austriacko-niemiecki wzdłuż Dunaju, pozostawiając odsłonięty teren od  strony Lasu Wiedeńskiego, skąd oddziały polskie wyprowadziły w godzinach  popołudniowych atak. 
Sobieski najpierw wysłał z rozpoznaniem  jedną chorągiew husarii, która wszczęła popłoch w szeregach wroga i  wycofując się pociągnęła za sobą większość tureckiej kawalerii - wprost  pod ogień polskich armat. Wówczas król polski wykorzystał rozprężenie w  szeregach wroga i poprowadził główny atak sił polsko-niemieckich.  Brawurowy atak husarii spowodował bezładny odwrót i ucieczkę wojsk  tureckich oraz towarzyszących im Tatarów. Król polski z powodu zbyt  późnej pory nie kontynuował pościgu, zaś jego wojska zajęły obóz  nieprzyjaciela.
W bitwie poległo ok. 10 tys. Turków, a 5 tys.  odniosło rany. Oddziały pod wodzą króla polskiego miały 1,5 tys.  zabitych i 2,5 tys. rannych. Większość armii tureckiej zdołała uciec,  pozostawiając część uzbrojenia i zapasy. Klęska wiedeńska zakończyła okres zwycięstw Imperium Osmańskiego, a wielki wezyr Kara Mustafa za przegraną zapłacił życiem.
Wiktoria wiedeńska nie została jednak przez Polaków należycie wykorzystana. Chociaż w obozie tureckim zdobyto broń, namioty, siodła, ubiory, cenne tkaniny i arrasy, a cesarz złożył Janowi III Sobieskiemu hołd pod murami swej stolicy, to Leopold I wjechał do miasta na czele wojsk i on jest do dzisiaj w swym kraju uznawany za wybawcę stolicy.
Wygrana pod Wiedniem była jednym z ostatnich wielkich zwycięstw I Rzeczypospolitej, coraz słabszej wewnętrznie i zewnętrznie, co zbliżało ją nieuchronnie do klęski rozbiorów.
ps