Tysiące odpowiadają na apel ws. 4-latki znalezionej w obozie Romów w Grecji
Ponad 8 tys. osób zadzwoniło do organizacji charytatywnej w odpowiedzi na apel o pomoc w ustaleniu tożsamości dziewczynki. Zdaniem policji dziecko może pochodzić z północnej lub wschodniej Europy.
2013-10-21, 12:31
Grecka policja nie  wyklucza, że dziecko zostało uprowadzone. Szef policji  regionu Tesalia  Wasilis Halatsis mówił w piątek, że dotąd nie zgłoszono  zaginięcia  dziecka w tym wieku w Grecji.
Para opiekująca się  dzieckiem nie  była w stanie spójnie wyjaśnić pochodzenia dziewczynki i  stale zmieniała  zeznania. Oboje w kilku regionalnych urzędach  zarejestrowali różną  liczbę dzieci. Ich deklaracje są mało wiarygodne,  bo np. z tych  złożonych przez kobietę wynika, że w ciągu 10 miesięcy  urodziła  sześcioro dzieci.
Przewodniczący stowarzyszenia Romów w  Farsali  oświadczył, że romska para opiekowała się dzieckiem lepiej niż  jej  biologiczni rodzice, oraz że je kochała. Jednak organizacja   charytatywna, która zajmuje się dziewczynką i szuka jej rodziców,   podejrzewa, że Romowie porwali ją i zmuszali do żebrania lub świadczenia   usług seksualnych.
Dziewczynkę  znaleziono w środę w romskim obozie w pobliżu miasta Farsala, gdzie  policja szukała broni i narkotyków. Podejrzenia funkcjonariuszy  wzbudziła blada skóra oraz jasne oczy i włosy ok. czteroletniej  dziewczynki, nazywanej Maria, oraz brak fizycznego podobieństwa z parą  podającą się z jej rodziców.
Policja zwróciła się o pomoc w identyfikacji dziewczynki do Interpolu. 
Badania  DNA potwierdziły, że dziewczynka nie jest spokrewniona z parą romskich  opiekunów. 39-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta zostali aresztowani. W  poniedziałek staną przed sądem pod zarzutem porwania osoby nieletniej i  posługiwania się sfałszowanymi dokumentami.
PAP, bk