Słowacki kryzys: lekarze nie wracają, inni pracują non stop

2011-12-01, 17:48

Słowacki kryzys: lekarze nie wracają, inni pracują non stop
. Foto: SXC.hu

Stan wyjątkowy wprowadzony 29 listopada w placówkach słowackiej służby zdrowia nie zdaje egzaminu.

Posłuchaj

Relacja Andrzeja Niewiadowskiego: z godziny na godzinę sytuacja w słowackich szpitalach staje się coraz bardziej dramatyczna
+
Dodaj do playlisty

Z każdą godziną sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Powrotu do pracy odmawia nadal tysiąc dwustu z pięciu i pół tysiąca lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia z dniem 1 grudnia.

Paraliż ogarnia stopniowo całą służbę zdrowia. Nie tylko dlatego, że brakuje 1 200 lekarzy. Coraz bardziej zmęczeni są lekarze, którzy nie złożyli wypowiedzeń i już drugi dzień pracują non stop, aby zastąpić kolegów i pomóc chorym.

Ci, którzy pozostali na swoich stanowiskach, odmawiają pełnienia nocnych dyżurów. Ale nie mają wyjścia.

W większości słowackich szpitali przyjmowane są tylko nagłe przypadki. Odkłada się planowane zabiegi. Zamknięto całe oddziały szpitali wojewódzkich w Żylinie, Bratysławie, Preszovie i Bańskiej Bystrzycy. Krytyczna jest sytuacja w Trnavie i Nitrze.

REKLAMA

Związkowcy domagają się wznowienia negocjacji z rządem. Ale porozumienie nie jest łatwe. Szef związkowców Marian Kollar zarzuca rządowi, że prócz żądań płacowych nie spełnił wielu postulatów lekarzy m.in zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia i wstrzymania prywatyzacji szpitali. Słowacka opozycja żąda dymisji ministra Ivana Uhliarika.

IAR, wit

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej