Leicester City pogrążone w smutku. Wzruszający list Schmeichela: zmieniłeś futbol na zawsze, wspiąłeś się na wyżyny

"Sprawiłeś, że zacząłem wierzyć, że nie ma rzeczy niemożliwych. Bez Ciebie i Twojej rodziny nic, co osiągnęliśmy by się nie wydarzyło. Pozwoliłeś mi doświadczyć rzeczy, które wydawały się tylko fantazją. Sprawiłeś, że moje marzenia się spełniły - napisał bramkarz Leicester City Kasper Schmeichel w poruszającym liście po tym jak w katastrofie śmigłowca zginął właściciel klubu Vichai Srivaddhanaprabha.  

2018-10-29, 12:27

Leicester City pogrążone w smutku. Wzruszający list Schmeichela: zmieniłeś futbol na zawsze, wspiąłeś się na wyżyny

Posłuchaj

Leicester City potwierdził, że właściciel angielskiego klubu, Tajlandczyk Vichai Srivaddhanaprabha, zginął w sobotniej katastrofie helikoptera - o szczegółach Adam Dąbrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sobotę wieczorem, po meczu Leicester City z West Ham United (1:1), z płyty boiska odleciał helikopter, który chwilę później spadł na parking przed stadionem. Choć wiadomo było, że maszyna należała do właściciela klubu z Leicester i miał on wsiąść na pokład, ponad dobę czekano z podaniem oficjalnej wiadomości dotyczącej ofiar. Dopiero w niedzielę późnym wieczorem klub oficjalnie poinformował, że na pokładzie helikoptera był Vichai Srivaddhanaprabha, który zginął w wypadku.     

Na miejscu tragedii był Kasper Schmeichel, który wybiegł przed King Power Stadium z szatni piłkarzy, by sprawdzić co się stało. Piłkarz był wstrząśnięty tym co zobaczył. Gdy potwierdzono śmierć szefa klubu, bramkarz napisał kilka wzruszających słów. W liście którego adresatem jest Srivaddhanaprabha, piłkarz podkreśla, ze był on cenionym i szanowanym człowiekiem, który zrobił bardzo wiele dla piłkarzy, klubu oraz całego środowiska piłkarskiego.  

"Trudno jest opisać jak wiele znaczyłeś dla zespołu i naszego miasta. Dbałeś nie tylko o klub, ale też całą społeczność. Twoje niekończące się wsparcie dla szpitali i organizacji charytatywnych w Leicester nigdy nie zostanie zapomniane. Wspiąłeś się na wyżyny w każdym aspekcie swojej pracy.

Nigdy nie spotkałem takiego człowieka jak Ty. Tak pracowitego, oddanego i pełnego pasji. Miłego i szczodrego do granic. Miałeś czas dla każdego, nieważne kto to był. Zawsze podziwiałem Cię jako lidera, ojca i człowieka.

REKLAMA

Zmieniłeś futbol na zawsze. Dałeś wszystkim nadzieję, że niemożliwe jest możliwe. Nie tylko naszym fanom, ale kibicom sportu na całym świecie. Zainspirowałeś mnie i pokazałeś, że mogę wszystko. Jestem dumny, że mogłem być częścią twojej wizji i środowiska, które stworzyłeś.

Jestem niebywale dumny, że mogłem Cię poznać, dorastać w Twoim towarzystwie i dzielić z Tobą wiele prywatnych momentów. Świadomość, że już nigdy nie zobaczymy się w szatni i przed porannym rozruchem nie będziemy mogli porozmawiać o wszystkim i o niczym jest dla mnie druzgocąca. To dla mnie zaszczyt, że mogłem być małą cząstką Twojego życia.

Zainspirowałeś mnie. Sprawiłeś, że zacząłem wierzyć, że nie ma rzeczy niemożliwych. Bez Ciebie i Twojej rodziny nic, co osiągnęliśmy by się nie wydarzyło. Pozwoliłeś mi doświadczyć rzeczy, które wydawały się tylko fantazją. Sprawiłeś, że moje marzenia się spełniły. 

Teraz mamy odpowiedzialność jako klub, jako piłkarze i jako kibice, aby upamiętnić Cię. Uczynimy to będąc dalej rodziną, którą stworzyłeś. Poprzez trzymanie się razem i wspieranie Twoich najbliższych w tym trudnym czasie" - napisał Duńczyk. 

REKLAMA

Według oświadczenia policji hrabstwa Leicestershire, pozostałymi ofiarami tragicznego wypadku w Leicester była dwójka współpracowników szefa klubu - Nursara Suknamai i Kaveporn Punpare - oraz pilot Eric Swaffer i pasażerka, Polka Izabela Lechowicz, która sama także była doświadczonym pilotem i instruktorem lotnictwa. Formalna identyfikacja zmarłych dopiero nastąpi, ale policja już potwierdziła ich tożsamość.

Tajlandczyk Vichai Srivaddhanaprabha kupił Leicester City FC za 39 milionów funtów w 2010 roku, przejmując drużynę jeszcze w drugiej lidze, Championship. W 2016 roku doprowadził klub do mistrzostwa Anglii, co jest uznawane za jedno z najbardziej zaskakujących rozstrzygnięć w historii ligi. 

ah, PolskieRadio24.pl, IAR

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej