Robert Kubica dołączył do grona niezniszczalnych. Kto jeszcze wracał po fatalnych urazach?

2018-11-22, 13:50

Robert Kubica dołączył do grona niezniszczalnych. Kto jeszcze wracał po fatalnych urazach?
Robert Kubica na kilka dni przed wypadkiem, który zmienił jego karierę. Foto: PAP/BIEL ALINO

Robert Kubica czekał na powrót do Formuły 1 bardzo długo, ostatecznie jednak dopiął swego. W historii sportu nie było wiele podobnych przypadków, kiedy atleci wracali do gry po tak poważnych wypadkach.

Posłuchaj

Z powrotu Polaka cieszą się przedstawiciele Fan Klubu Roberta Kubicy, o czym mówi Marta Witecka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

6 lutego 2011 roku Robert Kubica uległ wypadkowi samochodowemu podczas rajdu Ronde di Andora, kiedy to jego auto uderzyło w barierę. Pilot naszego kierowcy wyszedł z auta o własnych siłach. Żeby wydostać Kubicę, trzeba było rozcinać karoserię. Kiedy udało się go wydostać, został od razu przetransportowany do szpitala, gdzie zajęli się nim czołowi specjaliści. Amputacja ręki była jednak opcją prawdopodobną. 

- Ogólne obrażenia były poważne i znajdował się w stanie krytycznym, zagrażającym życiu. Kiedy dotarłem na miejsce, sytuacja się ustabilizowała i podjęliśmy próbę ratowania ręki. Operacja była niezwykle skomplikowana, zaryzykowaliśmy i wszystko się udało. Byłem optymistą, tym bardziej, że Kubica pokazał niezwykłe pokłady siły i regeneracji. Po latach widać efekty tej pracy - wracał do tamtych chwil doktor Igor Rossello.

Powiązany Artykuł

Robert Kubica 1200.jpg
Siedem lat od wypadku Kubicy. Polak wrócił do elity F1

Polak przyznawał później, że szukał czegoś poza Formułą 1, po to, by być jeszcze lepszym kierowcą. Wypadek mógł nie tylko zaprzepaścić całą karierę - kierowca mógł stracić życie albo stracić rękę. Te wydarzenia zadecydowały o tym, że wszystkie plany w świecie Formuły 1 musiały zostać odłożone na czas nieokreślony - w 2012 roku Kubica miał zostać kierowcą Ferrari, szukał sposobów na to, by pokonać Lewisa Hamiltona, który w ostatnich latach dominuje. Jeden dzień zmienił wszystko.

Wielu postawiło wtedy na Polaku kreskę. Nieliczni wierzyli, że powrót do wielkiego ścigania jest w ogóle możliwy. Nikt nie wie, ile pracy Polak musiał włożyć w to, by wywalczyć sobie choćby prawo do tego, by ktoś rozważał jego kandydaturę jako pełnoetatowego kierowcy. W tym przypadku rozsądek wygrywał z sercem - przyznał to nawet ojciec sportowca.

Oglądamy jeden z największych powrotów do sportu na najwyższym poziomie. Czy bezprecedensowy? Nie do końca, bo choć nie da się bezpośrednio porównać urazów i skali trudności zadania, jakim jest powrót do pełnej sprawności, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym, to znani na całym świecie atleci pokazywali niezwykły hart ducha, zadziwiając wszystkich, którzy nie dawali im szans na kontynuowania kariery.

5 lutego 2013 roku podczas rywalizacji w supergigancie Vonn wywróciła się, zrywając więzadło krzyżowe przednie i więzadło poboczne przyśrodkowe w prawym kolanie oraz łamiąc kość piszczelową. Przetrwała dwie operacje kolana, odnowienie urazu, rok bez startów. Przetrwała depresję i czarne myśli. Ostatecznie udało jej się znów odnosić sukcesy.

Hermann Maier przeżył zderzenie swojego motocyklu się z samochodem. Doznał rozległego i otwartego złamania kości nogi, zerwana była większość mięśni, a podczas siedmiogodzinnej operacji ratowania kończyny pojawiło się zagrożenie niewydolności nerek. Ostatecznie udało się uratować nogę, jednak Austriak do dziś ma w niej 32-centymetrową śrubę. Musiał od nowa uczyć się chodzić, koniec końców wrócił nie tylko do sportu, ale też do wygrywania, mimo że podczas pierwszych treningów po urazie znów doszło do złamania tej nogi.

Petr Cech w meczu Premier League z Reading został uderzony kolanem w głowę przez Stephena Hunta. Początkowo mówiono o tym, że może zakończyć karierę. Zdrowie uratowali lekarze, którzy wykonali skomplikowaną operację pękniętej czaszki. Między słupkami bramki Chelsea zagrał trzy miesiące później, od tego momentu musi występować w specjalnym kasku, który chroni jego głowę. Ponad 10 lat później mniej szczęścia miał Ryan Mason, reprezentant Anglii, który w wyniku podobnego urazu skończył karierę.

Monika Seles w 1993 roku, kiedy była w szczytowej formie, została napadnięta na korcie przez jednego z kibiców - jak się później okazało, był to psychofan rywalki tenisistki, Steffi Graf. W wyniku ataku została dźgnięta nożem. Poskutkowało to dwuletnią przerwą od startów. Seles miała wówczas zaledwie 19 lat.

Joe Simpson to tytułowy bohater filmu "Czekając na Joe". Podczas schodzenia ze szczytu w Andach jego wspinaczkowy partner był zmuszony do odcięcia liny i ratowania swojego życia. Simpson ze złamaną nogą zdołał się wydostać ze szczeliny, w którą wpadł, trzy dni przedzierał się przez lodowiec. Zdołał się uratować, jednak lekarze nie dopuszczali sytuacji, w której znów będzie się wspinał. Miał mieć problemy z chodzeniem. Po dziesiątkach operacji i dwóch latach rehabilitacji znów robił to, co kochał.

Historia powrotu na szosy Lance’a Armstronga była idealnym materiałem na film. Problemy pojawiły się później, kiedy odkryto, że większość sukcesów zawdzięczał dopingowi. Mimo tego, że Amerykanin zniszczył swoją karierę i renomę najlepszego kolarza w dziejach, faktem pozostaje to, że pokonał raka jąder, wychodząc z tej potyczki zwycięsko.

Motorowodniak Waldemar Marszałek swoje starty przypłacił licznym kontuzjami, m.in. uszkodzeniem płuca, przecięciem ścięgna w nodze, złamaniem kości udowej, urazem czaszki czy urwaniem pięty. Po wypadku w 1982 roku w RFN przeżył śmierć kliniczną. Przed tym wydarzeniem zdobył trzy tytuły mistrza świata w wyścigach motorowodnych, po nim dołożył kolejne trzy.

Kierowca F1 Niki Lauda w 1975 roku zdobył mistrzostwo świata. Rok później w trakcie Grand Prix Niemiec w wyniku poważnego wypadku jego bolid spłonął, a on sam był ciężko poparzony, nawdychał się też oparów. Zapadł w śpiączkę, ksiądz udzielił mu ostatniego namaszczenia. Kierowca przeszedł kilka operacji, w tym operację rekonstrukcji powiek, i zaledwie 6 tygodni później z zabandażowaną twarzą i w specjalnie zmodyfikowanym kasku wystartował w Grand Prix Włoch, w którym zajął 4 miejsce. 

Felipe Massa w 2009 roku miał wypadek na torze Hungaroring. Podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier, Brazylijczyka uderzył element bolidu Rubensa Barrichello. Doszło do pęknięcia kości czaszki i urazu mózgu. Kierowca musiał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, wrócił dopiero w kolejnym roku, przechodząc przedtem zaawansowane testy neurologiczne. "Pamiątką" po tamtych wydarzeniach jest tytanowa płytka w czaszce.

10 stycznia 2014 podczas treningu przed kwalifikacjami do konkursu Pucharu Świata na skoczni Kulm, Thomas Morgenstern upadł tuż po wyjściu z progu, uderzając głową i barkiem w zeskok. Doznał urazu czaszki oraz płuc i cierpiał na zaniki pamięci. Szóstego dnia po upadku opuścił szpital w Salzubrgu i rozpoczął rehabilitację. Na igrzyskach w Soczi wyskakał srebro w drużynie, ale w tym samym roku zakończył karierę.

Karol Bielecki w towarzyskim meczu z Chorwacją przeżył koszmarną kontuzję, w wyniku której stracił lewe oko. Ogłosił zakończenie kariery, ale zmienił zdanie i po przejściu rehabilitacji grał zarówno w klubie, jak i w kadrze. W pierwszym meczu w Bundeslidze od momentu urazu zdobył 11 goli i był najlepszy na boisku.

Tylko sami zainteresowani wiedzą, jak bardzo wymagający był powrót do zdrowia i wyczynowego sportu. Setki godzin spędzone w szpitalach, gabinetach lekarskich i na rehabilitacji, odbudowa formy. Walka z własnym organizmem i wyścig z czasem. Jest wiele rzeczy wspólnych i indywidualnych. 

Przypadek Kubicy jest wyjątkowy przede wszystkim pod względem czasu, który upłynął od wypadku, który zmienił tor jego kariery. Siedem długich lat można było stracić na rozważania dotyczące tego, co stałoby się, gdyby 6 lutego nie wsiadł do samochodu. Można było też walczyć i pracować, choć szanse na powodzenie tej misji były znikome. Ostatecznie udało się i cokolwiek nie wydarzyłoby się w kolejnym sezonie Formuły 1, polski kierowca już wygrał. 

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej