Turniej Czterech Skoczni: Stefan Horngacher spokojny o formę Polaków. "Skoki narciarskie to nie jest prosta sprawa"
Po dwóch triumfach Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni w zakończonej w niedzielę edycji najlepszymi wynikiem Polaka było czwarte miejsce Dawida Kubackiego. Trener Stefan Horngacher nie widzi jednak powodu do niepokoju. - Jestem usatysfakcjonowany - podkreślił.
2019-01-06, 21:40
W sezonie 2018/2019 skoczkowie rywalizują w 40. edycji Pucharu Świata. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na skoczniach.
Powiązany Artykuł
PŚ W SKOKACH NARCIARSKICH 2018/2019
- Dawid w niedzielę był po prostu fantastyczny. Najpierw w kwalifikacjach ustanowił rekord skoczni, a potem oddał niemal perfekcyjny skok w pierwszej serii. Ten w finałowej był nieco spóźniony, ale i tak bardzo dobry - ocenił Horngacher.
Kubacki w Bischofshofen zajął drugie miejsce, natomiast w klasyfikacji generalnej TCS do trzeciego Niemca Stephana Leyhe zabrakło mu zaledwie 3,3 pkt. Na szóstym miejscu w imprezie sklasyfikowano Stocha, który na zakończenie był 12.
- Kamil w Bischofshofen nie skakał optymalnie. Zmęczenie dawało mu się już we znaki. Ostatecznie w turnieju zajął jednak szóste miejsce. To naprawdę dobry wynik biorąc pod uwagę okoliczności. Jestem usatysfakcjonowany - przyznał austriacki szkoleniowiec.
Przed turniejem w gronie faworytów wymieniany był również Piotr Żyła, który zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. TCS mu jednak nie wyszedł. W Innsbrucku nie zdołał nawet awansować do finałowej serii i zajął 42. miejsce. W niedzielę był 13.
- Piotrek w turnieju zmagał się z problemem fizjologicznym. Nie wiemy dokładnie na czym polegał, może to jakaś infekcja. Jego stan poprawił się wczoraj i dziś skoki były już znacznie lepsze. Przed zmaganiami w Predazzo jestem dobrej myśli. Wierzę, że wróci do optymalnej formy - zdradził Horngacher.
Powiązany Artykuł
Ryoyu Kobayashi triumfatorem 67. TCS. Kubacki na podium
Przykrym zaskoczeniem była w TCS postawa Macieja Kota. W trzech pierwszych konkursach nie przebrnął kwalifikacji, a w niedzielę był 40.
- To dla niego trudny czas, ale musi być cierpliwy. Wiem, w czym jest problem, jednak skoki narciarskie to nie jest prosta sprawa. Nie wystarczy, że powiem zawodnikowi co ma zrobić, a on zacznie daleko skakać - podkreślił trener biało-czerwonych.
REKLAMA
W imprezie zwyciężył Ryoyu Kobayashi. Japończyk został trzecim - po Niemcu Svenie Hannawaldzie i Stochu - zawodnikiem, który triumfował we wszystkich konkursach w jednej edycji. Drugi był Niemiec Markus Eisenbichler.
(mb)
REKLAMA