PŚ w Zakopanem: Maciej Kot wraca do dobrego skakania. "Dołożyłem swoją cegiełkę"
Maciej Kot nie krył radości po zajęciu przez reprezentację Polski trzeciego miejsca w konkursie drużynowym Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. - Dołożyłem swoją cegiełkę do wyniku - przyznał skoczek, który trwającego sezonu nie może zaliczyć do udanych.
2019-01-19, 22:09
W sezonie 2018/2019 skoczkowie rywalizują w 40. edycji Pucharu Świata. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na skoczniach.
Powiązany Artykuł
PUCHAR ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH 2018/2019
Kot zwrócił uwagę, że wciąż zmaga się z pewnymi problemami, więc tym mocniej docenia wynik w sobotnich zawodach.
- Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu. To nie była dla mnie łatwa sytuacja. Skakałem pierwszy raz w sezonie w konkursie drużynowym, wciąż zmagając się z pewnymi problemami technicznymi - przypomniał.
Skoczek pochodzący z Limanowej uważa, że jego sobotnie skoki były jednymi z lepszych w tym sezonie.
- To były jedne z najlepszych skoków, jakie oddałem w sezonie - przyznał.
REKLAMA
Maciej Kot jest zdania, iż jego skoki pomogły drużynie w osiągnięciu kolejnego miejsca na podium.
- Dołożyłem swoją cegiełkę do tego wyniku i jestem z tego zadowolony - nie ukrywał.
Skoczek przyznał, że o starcie w zawodach dowiedział się od trenera Stefana Horngachera zaledwie 15 minut po zakończeniu piątkowych kwalifikacji. Kot nie ukrywa, że osoba austriackiego szkoleniowca bardzo pomaga mu w dojściu do formy.
- Stefan oprócz tego, że jest rewelacyjnym trenerem, jest też psychologiem. Sam był zawodnikiem i wie co czujemy zarówno kiedy idzie dobrze, jak i źle. – On wie jak ciężko pracuję, by wrócić do formy. Wciąż we mnie wierzy, a wiara sztabu w zawodnika pomaga utrzymać pewność siebie - zauważył.
REKLAMA
Wyświetl ten post na Instagramie.TEAM 🇵🇱 #zakopane #worldcup #teamPoland #together #everyone #achieve #more fot: @skijumpingpl
Kota zapytano też o rekordowy skok Dawida Kubackiego z drugiej serii. Polak skoczył 143,5 m i został nowym rekordzistą Wielkiej Krokwi.
- Po skoku Dawida mu pogratulowałem, ale zaraz potem śmiałem się z jego lądowania, bo nie było perfekcyjne - żartował z kolegi z drużyny - Najważniejsze jest to, że wprowadził drużynę na podium. Jest w rewelacyjnej formie - przyznał.
W niedzielę w Zakopanem zostanie rozegrany konkurs indywidualny.
REKLAMA
pm
REKLAMA