Grand Prix Australii: w Melbourne startuje jubileuszowy sezon Formuły 1. Historyczny powrót Kubicy, Ferrari spróbuje zdetronizować Mercedesa

Powrót Roberta Kubicy jest jednym z najważniejszych wydarzeń rozpoczynającego się w tym tygodniu w Australii jubileuszowego 70. sezonu mistrzostw świata Formuły 1. Polak z czasem raczej zejdzie na dalszy plan, a uwaga skupi się na rywalizujących o tytuł kierowcach Ferrari i Mercedesa.

2019-03-16, 07:15

Grand Prix Australii: w Melbourne startuje jubileuszowy sezon Formuły 1. Historyczny powrót Kubicy, Ferrari spróbuje zdetronizować Mercedesa
Robert Kubica za kierownicą Williamsa FW42 podczas sesji treningowej przed Grand Prix Australii . Foto: PAP/EPA/DIEGO AZUBEL

W 2019 roku kierowcy rywalizują w 70. sezonie mistrzostw świata Formuły 1. Po ośmiu latach przerwy wraca jedyny polski kierowca w historii F1 Robert Kubica. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na torach. 

Powiązany Artykuł

formula_1200.jpg
F1 - ROBERT KUBICA W WILLIAMSIE - Serwis specjalny

Kubica po raz ostatni wystąpił w wyścigu Grand Prix "królowej sportów motorowych" w 2010 roku. Był wówczas uważany za wschodzącą gwiazdę F1, miał nawet zostać kierowcą najbardziej utytułowanego teamu w historii - Ferrari. Wypadek podczas rajdu we Włoszech w lutym 2011 przerwał dynamicznie rozwijającą się karierę 26-letniego wówczas Polaka. 

Wielki "come back" Roberta Kubicy 

Długo wydawało się, że z powodu odniesionych obrażeń Kubica już nigdy nie wróci do rywalizacji w Formule 1. Polak nie krył jednak, że choć było to mało prawdopodobne, pozostawało to jego marzeniem. I dopiął swego - w styczniu 2018 roku ogłoszono, że został testowym kierowcą Williamsa, a w listopadzie zyskał już status kierowcy wyścigowego brytyjskiego teamu. Jednym ze sponsorów zespołu będzie w tym sezonie PKN Orlen.

- Cieszę się, że ludzie wiążą moje nazwisko z wysoką jakością i z typem kierowcy, który spełnia oczekiwania. W 2010 roku robiłem to, co do mnie należało, przez cały sezon. Mam nadzieję, że odzyskam to poczucie. Będę potrzebował trochę czasu, pracy i poświęcenia, ale nie boję się tego. Moim celem jest odkrycie maksymalnego poziomu, jaki mogę osiągnąć - powiedział Kubica, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Formuły 1.

Powiązany Artykuł

Kubica Abu Zabi 1200.jpg
Robert Kubica - jedyny polski kierowca w historii F1 [SYLWETKA]

Polak nie odzyskał pełni sprawności w prawej ręce, dlatego w jego bolidzie trzeba było dokonać pewnych modyfikacji. Jak sam zdradził, chodziło jedynie o niewielkie zmiany, np. przesunięcie przycisków.


- Panuje przekonanie, że jeśli cokolwiek wydarzy się na torze, to na pewno będzie wynikać z moich ograniczeń. To nie jest dobre podejście. Mogę wypaść z trasy, ale czasem trzeba to zrobić, żeby wiedzieć, na jak wiele można sobie pozwolić. A ja będę naciskał. Nie chowam się za swoimi ograniczeniami, nie ma taryfy ulgowej. Jeśli to wystarczy na Formułę 1 w przyszłości, będę szczęśliwy. Jeśli nie - cóż, próbowałem. To wielkie wyzwanie, ale nie największe, z jakim musiałem się zmierzyć w ostatnich ośmiu latach - podkreślił Kubica.

Powiązany Artykuł

Robert Kubica 1200.jpg
Siedem lat od wypadku Kubicy. Polak wrócił do elity F1

Bolid Williamsa pod znakiem zapytania

Forma Polaka jest niewiadomą, ale głównym zmartwieniem Williamsa jest przygotowanie bolidu. W minionym sezonie brytyjski team zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a w lutym ponownie się nie popisał, dostarczając samochód na testy pod Barceloną z dwudniowym opóźnieniem. Kubica i jego partner z drużyny George Russell osiągali zwykle najgorsze czasy z całej stawki.

Dyrektor techniczny Paddy Lowe przekonywał jednak, że Williams zrobił duży postęp i bolid będzie znacznie lepszy niż ten z poprzedniego sezonu.

- Jest łatwiejszy w prowadzeniu, można z nim pracować, można kontrolować zużycie opon, balans i tempo. Tego nie dało się powiedzieć o ubiegłorocznym aucie - przyznał.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Kubica 1200F.jpg
Oficjalnie: zmiana warty w Williamsie. Robert Kubica kierowcą wyścigowym F1

Deklaracja brzmi jednak mało przekonująco, biorąc pod uwagę to, co stało się później - na 10 dni przed pierwszym wyścigiem w Australii Lowe wziął urlop - oficjalnie z przyczyn osobistych, choć wtajemniczeni twierdzą, że po prostu został zwolniony. Niezależnie od tego, wszystko wskazuje że przynajmniej w pierwszych kilku wyścigach kibice Kubicy będą musieli pogodzić się, że ich idol będzie się plasował w końcówce 20-osobowej stawki. 

Kolejny pojedynek Hamilton vs Vettel 

Uwaga może wówczas zupełnie skupić się na broniącym tytułu Brytyjczyku Lewisie Hamiltonie (Mercedes GP) oraz jego najpoważniejszym rywalu Niemcu Sebastianie Vettelu (Ferrari). W 2018 roku toczyli dość wyrównany pojedynek, choć seria niepowodzeń (awarii i wypadków) włoskiego teamu znacznie ułatwiła zadanie Hamiltonowi, który sięgnął po piąty tytuł w karierze. 

Na testach pod Barceloną Vettel uzyskał najlepszy czas, licząc wszystkie sesje, ale wynik Brytyjczyka był zaledwie o 0,003 s gorszy. Sprawdzian w Katalonii nie pomógł zatem określić, który z nich bardziej zasługuje na miano faworyta. Komentowano jedynie, że Ferrari wygląda na solidniejsze i mniej awaryjne niż w poprzednim sezonie.


- Wygląda na to, że czeka nas jeszcze większe wyzwanie, ale to nas nie przeraża. Przed nami trudna wspinaczka, ale już dobrze wiemy, jak to się robi - uspokajał Hamilton.

Vettel jest kierowcą Ferrari od czterech sezonów i ani razu nie zdobył w tym czasie tytułu. Wszystkie cztery wywalczył jeszcze w barwach Red Bulla.

Powiązany Artykuł

kubica 2 1200.jpg
Od GP Kanady minęło ponad 10 lat. Tak wygrywał Kubica

- Jest tylko jeden zwycięzca. Ten, który zajmuje drugie miejsce, jest pierwszym statystą. To nie zawsze jest sprawiedliwe, ale Formuła 1 to nie impreza urodzinowa dla dzieci... Ogólnie rzecz biorąc nastawienie jest pozytywne - powiedział Niemiec na łamach gazety "Sport Bild". 

W rywalizacji konstruktorów tytułu bronić będzie Mercedes GP, najlepszy w ostatnich pięciu sezonach. Gdyby odniósł szósty triumf z rzędu, wyrównałby rekord Ferrari z lat 1999-2004.

REKLAMA


Na ten sezon zaplanowano 21 wyścigów. Pierwszy - o GP Australii - odbędzie się w niedzielę na liczącym 5303m torze Albert Park w Melbourne, a cykl zakończy się 1 grudnia w Abu Zabi.

------

Kierowcy i zespoły F1 w sezonie 2019: 

M E R C E D E S

#44 Lewis Hamilton - Wielka Brytania 
#77 Valtteri Bottas - Finlandia 

REKLAMA

F E R R A R I 
 

#5 Sebastian Vettel - Niemcy 
#16 Charles Leclerc - Monako 

R E D  B U L L
  
#10 Pierre Gasly - Francja
#33 Max Verstappen - Holandia 

R A C I N G  P O I N T 

#11 Sergio Perez - Meksyk 
#18 Lance Stroll - Kanada 

R E N A U L T 
 

#3 Daniel Ricciardo - Australia
#27 Nico Huelkenberg - Niemcy 

M c L A R E N 

#55 Carlos Sainz jr - Hiszpania 
#4 Lando Norris - Wielka Brytania

REKLAMA

H A A S 

#8 Romain Grosjean - Francja 
#20 Kevin Magnussen - Dania

W I L L I A M S 

#63 George Russell - Wielka Brytania 
#88 Robert Kubica - Polska 

T O R O  R O S S O 
 

#26 Daniił Kwiat - Rosja 
#23 Alexander Albon - Tajlandia 

A L F A  R O M E O 

#7 Kimi Raikkonen - Finlandia 
#99 Antonio Giovinazzi - Włochy 

REKLAMA

Powiązany Artykuł

robert kubica 1200.jpg
Kubica dołączył do grona "niezniszczalnych"

Kalendarz Grand Prix Formuły 1 w sezonie 2019:

17 marca - GP Australii (Melbourne)
31 marca - GP Bahrajnu (Sakhir)
14 kwietnia - GP Chin (Szanghaj)
28 kwietnia - GP Azerbejdżanu (Baku)
12 maja - GP Hiszpanii (Barcelona)
26 maja - GP Monako (Monte Carlo)
9 czerwca - GP Kanady (Montreal)
23 czerwca - GP Francji (Le Castellet)
30 czerwca - GP Austrii (Spielberg)
14 lipca - GP Wielkiej Brytanii (Silverstone)
28 lipca - GP Niemiec (Hockenheim)
4 sierpnia - GP Węgier (Budapeszt)
------
1 września - GP Belgii (Spa-Francorchamps)
8 września - GP Włoch (Monza)
22 września - GP Singapuru 
29 września - GP Rosji (Soczi)
13 października - GP Japonii (Suzuka)
27 października - GP Meksyku (Meksyk)
3 listopada - GP USA (Austin)
17 listopada - GP Brazylii (Sao Paulo)
1 grudnia - GP Abu Zabi (Yas Marina)

(mb)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej