Prezes PZLA dziękuje lekkoatletom: daliście z siebie wszystko

2019-10-07, 18:19

Prezes PZLA dziękuje lekkoatletom: daliście z siebie wszystko
Srebrne medalistki sztafety 4x400 metrów . Foto: PAP/Adam Warżawa

- Mistrzostwa świata pokazały, że lekkoatletyka jest sportem dynamicznym, nieznoszącym stagnacji. Cieszymy się z osiągnięć, ale to już historia. Teraz musicie skoncentrować się na przyszłorocznych igrzyskach - mówił do medalistów wracających z Dohy prezes PZLA Henryk Olszewski.

  • Biało-czerwoni skończyli mistrzostwa na jedenastym miejscu w klasyfikacji medalowej
  • Polacy zdobyli sześć medali: jeden złoty, dwa srebrne i trzy brązowe

W Dosze lekkoatleci walczyli o medale mistrzostw świata. W stolicy Kataru wystąpiła 44-osobowa reprezentacja Polski. Z tej okazji przygotowaliśmy serwis, w którym można znaleźć najważniejsze informacje dotyczące zmagań lekkoatletów, relacje naszych wysłanników – Rafała Bały, Cezarego Gurjewa i Tomasza Gorazdowskiego czy tabelę medalową. Zapraszamy.        

Powiązany Artykuł

Baner lekkoatletyka Doha 1200x660.jpg
Doha 2019

Podziękowania i mobilizacja

- Dziękuję za wspaniałą walkę na stadionie w Doha. Daliście z siebie wszystko, podziwiał was cały świat, przynieśliście Polsce chwile wzruszeń i dumy. Poziom sportowy imprezy był bardzo wysoki, a w niektórych konkurencjach wręcz niebotyczny. Mistrzostwa pokazały, że Polska też liczy się w walce o medale - powiedział w Warszawie szef federacji, obchodzącej stulecie istnienia.

Podczas powitania w hotelu Courtyard by Marriott Warsaw Airport zwrócił jednak uwagę, że nie wolno spocząć na laurach.


Powiązany Artykuł

lewandowski 1200.jpg
Doha 2019: co zapamiętamy z mistrzostw świata? Rekordy, niespodzianki i świetna prognoza przed igrzyskami

- Drodzy zawodnicy, za rok igrzyska, a tam poziom walki o medale będzie jeszcze wyższy. Musicie być na to gotowi fizyczne i psychicznie. Teraz każdy start, niezależnie od gratyfikacji, będzie jedynie kontrolnym przed docelową imprezą w Tokio - zwrócił się do sportowców Olszewski, dziękując dalej sztabom za ciężką, często niewidoczną pracę, a sponsorom za wsparcie finansowe królowej sportu.

W stolicy Kataru Polacy wywalczyli sześć medali, ale przywieźli tylko jedno złoto młociarza Pawła Fajdka. Dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki krótko podsumował czempionat.

- Wiadomo co się udało, ale trzeba przyznać, że mieliśmy kilka wpadek podczas mistrzostw. Chcemy je wyeliminować, aby mieć więcej medalistów w Tokio. Przygotowania do igrzysk będą generalnie powtórzeniem minionego cyklu - wspomniał.

Opinie bohaterów

Paweł Fajdek, który czwarty raz z rzędu wywalczył złoto MŚ powiedział, że „fajnie jest pisać historię”.

- To był trudny rok, dopiero w połowie marca rozpocząłem przygotowania. Rok po kontuzji zaliczyłem jednak bardzo poprawne rzucanie. W Dausze cztery rzuty, a każdy pozwalał na wygraną. Mam nadzieje, że za dwa lata kolejny medal też będzie na wyciągnięcie ręki - mówił 30-latek, deklarując, że wraz z Wojciechem Nowickim medale przywiozą również z Tokio.


Powiązany Artykuł

Fajdek Nowicki 1200.jpg
Doha 2019: sześć medali, kilka rozczarowań. Biało-czerwoni potwierdzili siłę przed igrzyskami

Nowicki wydawał się wciąż zasmucony nietypowym przebiegiem konkursu. W Dausze uzyskał w finale wynik 77,69 m, który dawał mu miejsce tuż za podium. Po proteście polskiej ekipy i przedstawieniu nagrania, na którym widać było, jak trzeci po konkursie Węgier Bence Halasz pali swoją próbę, Polakowi również przyznano brąz.

- Ten konkurs kompletnie mi nie wyszedł, ale w całym tym nieszczęściu przyznano dwa brązowe medale. To lekcja na przyszłość, by na igrzyskach było znacznie lepiej. Gdy emocje opadną, to przyjdzie większa radość - opowiadał.

Ze srebrem wróciła Joanna Fiodorow, której rzut młotem na odległość 76,35 m dał drugie miejsce.

- Forma przyszła wtedy, kiedy miała przyjść. Zrobiłam to, co do mnie należało. Czułam głód rzucania. Mam nadzieje, że na igrzyskach będzie również dobrze - zapowiedziała.

Walka "Aniołków"

Srebro przywiozła również kobieca sztafeta 4x400 m, która w finale wystąpiła w składzie: Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic (z czasem 3.21,89 ustanawiając rekord kraju).

Biegaczki dziękowały m.in. swojego „selekcjonerowi” Aleksandrowi Matusińskiemu, a Baumgart-Witan głównie za to, że… nie pozwolił jej poddać się przeziębieniu.

- Nie miałam czasu chorować dłużej, bo trener mówił, że choćbym była zasmarkana, to w finale mam wystartować. I jestem za to wdzięczna, dziękując całej ekipie za wsparcie. Sama mogłabym tego nie udźwignąć. A jak wrócę do domu to pewnie sobie pochoruję - tłumaczyła.

Małgorzata Hołub-Kowalik opowiadała o emocjach, jakie towarzyszyły im w finale.

- Gdy zobaczyłam, że Patrycja biegnie bardzo dobrze, to nogi zrobiły mi się jak z waty. Wiedziałam, że na bieżni zostawić muszę serce. Miałyśmy świadomość, że jesteśmy dobrze przygotowane, ale że aż taki dobry wynik uzyskamy, to nie. Medal najważniejszy do zdobycia jednak przed nami i nie mówię o mistrzostwach Europy - relacjonowała.

Święty-Ersetic, nazwana najbardziej zapracowaną zawodniczką, w ciągu ośmiu dni przebiegła sześć razy 400 m - w dwóch sztafetach 4x400 m (mieszanej i kobiecej) oraz indywidualnie.

- Byłam przerażona, że mam przed sobą tyle biegów. Pojawiły się chwile zwątpienia, ale pobiegłam w finale serduchem, nie chciałam zepsuć tego, co dziewczyny wypracowały i w końcu magiczna bariera rekordu Polski prysła. Udało się ją poprawić i to z przytupem. A nie postawiłyśmy kropki na i, bo w kolekcji brakuje upragnionego medalu olimpijskiego - dodała do wypowiedzi koleżanek.

Trudy sezonu

Brązowe krążki przywieźli także tyczkarz Piotrek Lisek oraz specjalista biegu na 1500 m Marcin Lewandowski, który czasem 3.31,46 ustanowił rekord Polski.

- To był trudny sezon. Cieszę się, że rok w którym zostałem ojcem został zwieńczony medalem - wspominał Lisek, któremu w sierpniu urodziła się córeczka.

Lewandowski opowiadał, że na medal MŚ przyszło mu czekać 12 lat.

- Było dużo osiągnięć po drodze, medal mistrzostw świata był na wyciągnięcie ręki, ale zawsze go ostatecznie brakowało. Teraz fakt jego zdobycia potęguje pobity rekord kraju. Ciągniemy zatem ten pociąg dalej - powiedział 32-latek.

Czytaj więcej: Doha 2019. Lewandowski zgarnia medal i dziękuje żonie. "Nie jestem łatwą osobą, ale który sportowiec jest normalny?"
W klasyfikacji medalowej Polacy zajęli 11. miejsce (nie licząc startujących pod neutralną flagą Rosjan), ale szóste ex aequo pod względem liczby krążków. Zdecydowanie najlepsi byli Amerykanie (14-11-4).

Kolejne mistrzostwa świata odbędą się za dwa lata w amerykańskim Eugene.

kp

Polecane

Wróć do strony głównej