Premier League: trener drużyny Jana Bednarka załamany po kompromitacji. "Bardzo mi przykro"
Trener Southampton FC Ralph Hasenhuettl przeprosił kibiców swojej drużyny. Drużyna, w której barwach cały mecz rozegrał Jan Bednarek, przegrała w piątek na własnym stadionie z Leicester City 0:9. - Nie przypuszczałem, że tak wysoka porażka jest w ogóle możliwa na takim poziomie - przyznał Austriak.
2019-10-26, 13:16
- Hasenhuettl nie ukrywa, że rozmiary porażki go zaskoczyły
- Austriacki trener przeprosił kibiców "Świętych"
- W historii Premier League nikt dotąd nie przegrał tak wysoko u siebie
Bez szans na utrzymanie?
Austriacki trener przyznał, że sam mocno przeżył najwyższą w historii Southampton porażkę w lidze. To było także najwyższe zwycięstwo drużyny gości w 131-letniej historii rozgrywek najwyższego szczebla w tym kraju.
- Nie umiem wyrazić słowami, jak bardzo jest mi przykro. Jeśli dalej będziemy tak grać, nie mamy żadnych szans, by utrzymać się w Premier League - powiedział wprost austriacki trener.
Zaskakujące rozmiary porażki
W Anglii większość gazet uważa, że powinien zostać zwolniony. On sam do tego się nie odnosi, ale jego pozycja w klubie jeszcze bardziej osłabła. To była już szósta porażka w tym sezonie.
- Przyznaję, że nie przypuszczałem, iż tak wysoka przegrana jest w ogóle możliwa na takim poziomie. Jak się okazało - jest. Już samo patrzenie na to, nie było łatwe. Widziałem, że moja drużyna nie ma żadnych szans - dodał.
Odpowiedzialność spada na trenera
Hasenhuettl przyznał także, że bierze na siebie odpowiedzialność za wynik i nie chce szukać kozła ofiarnego. - To naprawdę nie jest odpowiedni czas na to, by dyskutować na temat postawy piłkarzy - podkreślił i zapowiedział, że najważniejsze to teraz ich wesprzeć. "By mogli jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Musimy się podnieść i pokazać inną twarz".
REKLAMA
Rekordowy wynik
W Premier League (od 1992 roku) tylko Manchester United może pochwalić się tak wysoką wygraną jak Leicester. W 1995 roku "Czerwone Diabły" rozgromiły Ipswich Town również 9:0, ale u siebie.
Do tej pory w 131-letniej historii najwyższej ligi angielskiej jedynie trzy kluby wygrywały na wyjeździe różnicą ośmiu goli.
pm
REKLAMA