LM siatkarzy: VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Sir Safety Perugia. Leon i Heynen triumfują w Warszawie

W środowy wieczór siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa stoczyli najtrudniejszy z dotychczasowych meczów w Lidze Mistrzów. Podopieczni Andrei Anastasiego podejmowali na Torwarze naszpikowaną sławami siatkówki Sir Sicoma Monini Perugia, na której ławce trenerskiej siedzi Vital Heynen, a największą gwiazdą jest Wilfredo Leon. 

2019-12-17, 22:51

LM siatkarzy: VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Sir Safety Perugia. Leon i Heynen triumfują w Warszawie

Posłuchaj

Po meczu Wilfredo León przyznał, że o zwycięstwie jego zespołu zadecydowało doświadczenie (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Mimo ambitnej gry, warszawianie ulegli wicemistrzom Włoch w czterech setach 
  • To już druga porażka VERVY w rozgrywkach 
  • MVP spotkania wybrano Wilfredo Leona, który bombardował wicemistrzów Polski w ataku 

Sensacyjna porażka z Benfiką w Lizbonie nieco skomplikowała sytuację wicemistrzów Polski. Warszawianie chcąc liczyć się w walce o awans do ćwierćfinału (awansują zwycięzcy pięciu grup i trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc), nie mogą tracić zbyt wielu punktów.

Wygrana w starciu z faworytem grupy D mogła bardzo pomóc w osiągnięciu celu, jakim jest gra w najlepszej ósemce Europy. Niestety gospodarze musieli uznać wyższość gości.

REKLAMA

WYNIK:

VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Sir Sicoma Monini Perugia 1:3 (17:25, 25:23, 21:25, 24:26) 

1. SET

Mecz rozpoczął się od mocnego ataku z lewego skrzydła w wykonaniu Wilfredo Leona. Chwilę później pochodzący z Kuby przyjmujący reprezentacji Polski został jednak zablokowany przez Antoine’a Brizarda i Patryka Niemca. Zapowiadało to ciekawy pojedynek.

Drużyny grały punkt za punkt, a nawet to warszawianie utrzymywali minimalną przewagę (9:7). Dobrze wyglądała gra środkiem, zwłaszcza u Piotra Nowakowskiego. Faworyci nie zamierzali odpuszczać i po bloku Leona oraz Luciano De Cecco na Arturze Udrysie odzyskali prowadzenie (12:13). Goście grali coraz lepiej i po skutecznym kontrataku Leona o czas poprosił Andrea Anastasi (13:15).

REKLAMA

Niewiele to pomogło. Dwa potężne zbicia Marko Podrascanina ze środka zmusiły szkoleniowca warszawian do ponownej prośby o przerwę (14:18). Kiepska skuteczność Udrysa sprawiła, że białoruskiego atakującego zmienił Jan Król. Na niewiele to się jednak zdało. Wicemistrzowie Włoch kontynuowali dobrą grę i po udanym ataku Oleha Płotnickiego wyszli na prowadzenie w meczu (17:25).

2. SET

Druga odsłona starcia zaczęła się znakomicie dla gości, bo od dwóch punktowych zagrywek Płotnickiego, który ostrzeliwał warszawskich przyjmujących. Gra szybko się wyrównała, a po szczęśliwym asie serwisowym Udrysa, VERVA zdołała wyrównać (4:4). Dobra passa nie trwała jednak długo. Po tym, jak Leon ustrzelił zagrywką kolegę z reprezentacji Bartosza Kwolka różnica wynosiła już trzy punkty (5:8).

Obie drużyny grały seriami, a Vital Heynen pokazywał temperament, jaki znamy z meczów reprezentacji Polski. Gdy belgijski szkoleniowiec nie zgadzał się z jedną z decyzji sędziowskich, został ukarany przez arbitra żółtą kartką (9:9).

REKLAMA

Po udanej kiwce w wykonaniu Brizarda warszawianie wyszli nawet na prowadzenie (14:13), jednak nie na długo. Wynik cały czas oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć choćby na dwa punkty. Udało się to gospodarzom po błędzie Leona w ataku, a następnie udanej kontrze Kwolka. Wówczas po raz pierwszy o czas poprosił Heynen (21:19).

Goście szybko poprawili swoją grę, zwłaszcza w ataku i po kontrze Płotnickiego, to Anastasi zwołał swoich podopiecznych do siebie (22:22). Przełomowym momentem był as serwisowy Brizarda, który dał gospodarzom piłkę setową (24:22). Partia dobiegła końca, gdy zagrywkę zepsuł Aleksandar Atanasijević (25:23).

REKLAMA

3. SET

Trzeciego seta dużo lepiej rozpoczęli goście. Po dwóch kolejnych blokach na Kevinie Tillie'm zareagował Anastasi, prosząc o czas (1:5). VERVY to nie załamało, a obie ekipy popisywały się długimi wymianami.

Niestety, skuteczniej grali goście. Tak było choćby po wyjątkowo długiej wymianie, którą zakończył atak Płotnickiego (3:6). Po bloku na Leonie gospodarzom udało się zbliżyć na dystans jednego punktu, co zmusiło Heynena do wzięcia czasu (8:9).

Po tym, jak libero Massimo Colaci nie przyjął zagrywki Brizarda, na tablicy wyników mieliśmy remis, a po kontrze w wykonaniu Kwolka to gospodarze wyszli na prowadzenie (11:10). Ekipa z Włoch szybko wzięła się jednak w garść i po ataku Leona prowadziła dwoma punktami (12:14).

REKLAMA

Goście byli skuteczniejsi w ważnych momentach (15:18). Po bloku Podrascanina i Leona na Udrysie sytuacja VERVY była już naprawdę trudna (16:21). Pogoń w wykonaniu warszawian nie przyniosła rezultatu, a goście wygrali partię po sprytnym zagraniu De Cecco (21:25).

4. SET

Gospodarze od początku utrzymywali kontakt z przeciwnikiem. Po tym, jak Tillie obił włoski blok, warszawianom udało się wyrównać (4:4). To wcale nie był koniec ich dobrej gry. Po autowym ataku Sjoerda Hoogendoorna, gospodarze mieli już trzy punkty więcej i podenerwowany Heynen poprosił o przerwę (8:5). Warszawianie utrzymywali tymczasem bezpieczną przewagę (10:6). Atomowymi atakami popisywał się Kwolek (12:8).

Coś się jednak zacięło w grze VERVY. Najpierw pomylił się Kwolek, a w kolejnej akcji kontrę skończył Atanasijević i Anastasi wezwał podopiecznych do siebie (12:11). Dzięki skutecznemu atakowi Leona z drugiej linii gościom udało się wyrównać, a po błędzie Króla wyszli na prowadzenie (14:15). 

REKLAMA

Wicemistrzowie Polski nie poddawali się i szybko wyrównali (18:18). Goście wciąż byli jednak bliżej wygranej. Po kolejnym kapitalnym ataku Leona, Anastasi znowu wziął przerwę na żądanie (19:21). Warszawianie walczyli do końca, ale goście byli zbyt mocni.

Wicemistrzowie Polski doprowadzili do gry na przewagi po tym, jak Colaci nie przyjął zagrywki Tillie (24:24). Mecz dobiegł jednak końca chwilę później, kiedy zablokowany został Kwolek (24:26). MVP spotkania wybrano Wilfredo Leona, który zdobył 25 punktów.

REKLAMA

Druga porażka 

Mimo ambitnej gry, podopieczni Andrei Anastasiego nie byli w stanie zdobyć w meczu z jednym z faworytów rozgrywek nawet punktu do ligowej tabeli. Dla warszawian to druga porażka w trzecim meczu grupy D. Perugia prowadzi w tabeli z kompletem punktów. 

VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Sir Sicoma Monini Perugia 1:3 (17:25, 25:23, 21:25, 24:26).

VERVA Warszawa Orlen Paliwa: Antoine Brizard, Kevin Tillie, Piotr Nowakowski, Patryk Niemiec, Bartosz Kwolek, Artur Udrys, Damian Wojtaszek (libero) oraz Jan Król, Igor Grobelny.

Sir Sicoma Monini Perugia: Aleksandar Atanasijević, Wilfredo Leon, Marko Podrascanin, Luciano De Cecco, Ołeh Płotnicki, Roberto Russo, Massimo Colaci (libero) oraz Robert Taht, Sjoerd Hoogendoorn, Alessandro Piccinelli, Tsimafei Zhukouski, Filippo Lanza.

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej