Koronawirus a walka z dopingiem. Szef WADA Witold Bańka: konfrontujemy się z sytuacją, jakiej nigdy nie było
- Konfrontujemy się obecnie z sytuacją, która nigdy wcześniej nie miała miejsca, ale robimy wszystko, by nadal chronić "czystych sportowców" - zapewnił szef Światowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka. Nawiązał w ten sposób do pandemii koronawirusa (SARS-CoV-2).
2020-03-21, 13:24
Posłuchaj
- Ostatnio szef POLADA przyznał, że kontrole są prowadzone, jednak w okrojonym składzie
- Koronawirus wypłynął już na większość wydarzeń sportowych na świecie. Wciąż pod znakiem zapytania są tegoroczne igrzyska olimpijskiego w Tokio
Bańka: obecna sytuacja wychodzi poza ramy sportu
- Tak jak dotychczas będziemy ściśle współpracować z organizacjami antydopingowymi, będziemy starali się je wspierać, by zachować integralność systemu antydopingowego i w możliwie najlepszy sposób chronić "czystych sportowców" - powiedział Bańka.
Powiązany Artykuł
Kwarantanna polskich pływaków. "Koronawirus nam przeszkadza" [TYLKO U NAS]
Jego zdaniem najważniejsze jest, by cały system wrócił jak najszybciej do wypracowanych metod. "Będzie to możliwe, jak zostaną zniesione ograniczenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa" - zaznaczył.
Jak podkreślił, świat zmaga się obecnie z sytuacją, która nigdy wcześniej nie miała miejsca.
- COVID-19 zmusił wszystkich aktorów zaangażowanych w walkę z dopingiem do zmiany sposobu działania i dopasowania działań do istniejących możliwości. Jednak obecna sytuacja wychodzi poza ramy sportu, poza ramy walki z dopingiem. Chodzi o globalny stan wyjątkowy i naszym priorytetem musi pozostać teraz zdrowie publiczne, bezpieczeństwo i socjalna odpowiedzialność - zaznaczył były minister sportu i turystyki.
>>> CZYTAJ TAKŻE: MKOl przełoży igrzyska? "Kontynuujemy nasze działania" <<<
WADA, ze względu na obecną sytuację na świecie, zaktualizowała swoje wytyczne. Te dotyczą m.in. uzupełniania systemu przez sportowców o ich aktualnym miejscu pobytu, pobierania i przewożenia próbek, ich analizę i przekazywania informacji o wynikach.
W opublikowanym oświadczeniu WADA zapowiada, że w przyszłym tygodniu odniesie się także do wypowiedzi sportowców, którzy obawiają się, że ten okres może być wykorzystywany przez tych, którzy będą chcieli nielegalnie wspomóc sobie trening. Ograniczenia, jakie są wprowadzane na całym świecie powodują, że także kontrolerzy antydopingowi mają utrudnione zadanie.
REKLAMA
"Zmniejszenie kontroli jest oczywistym następstwem odwołania wydarzeń sportowych"
Powiązany Artykuł
#zostanwdomu i poczytaj książkę. 10 sportowych pozycji, które nie pozwolą ci się nudzić
Kilka dni temu szef POLADA Michał Rynkowski zapewnił, że kontrole nadal są prowadzone, choć w okrojonym składzie.
- Zmniejszenie kontroli jest oczywistym następstwem odwołania wydarzeń sportowych. Jednak w przypadku zawodników przygotowujących się do igrzysk olimpijskich w Tokio oraz tych, co do których mamy podejrzenie stosowania zakazanych substancji, kontrole nadal planujemy prowadzić - powiedział Rynkowski.
Próbki pobierane będą teraz z zachowaniem specjalnych protokołów bezpieczeństwa wzorowanych na rozwiązaniach amerykańskich. Kontrolerzy będą wyposażeni w stosowne kombinezony, a dystans między nimi a sportowcami ma wynosić co najmniej półtora metra, kiedy tylko jest to możliwe.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Serwisy, analizy, wywiady... #zostanwdomu ze sportem <<<
O zmniejszeniu liczby kontroli poinformowało wiele narodowych agencji antydopingowych, m.in. amerykańska, brytyjska, niemiecka i austriacka. Natomiast we Włoszech i Hiszpanii działalność zawiesiły laboratoria antydopingowe. Na razie cięć nie ma w Rosji, ale szefowa RUSADA Margarita Pachnocka przyznała w wiadomości przesłanej agencji AP, że ich wprowadzenie jest kwestią czasu.
Powiązany Artykuł
#zostanwdomu i obejrzyj sportowy film. Jest w czym wybierać
Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do pierwszego zakażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhanie, stolicy prowincji Hubei.
REKLAMA
rbmk
REKLAMA