Formuła 1: kierowcy gotowi na jazdę bez kibiców. "Rywalizacja sporo traci"
Wszyscy kierowcy mając na uwadze aktualną sytuację epidemiczną akceptują konieczność ścigania się w pierwszych wyścigach przy pustych trybunach – zadeklarował przewodniczący unii kierowców Formuły 1 Alexander Wurz.
2020-05-24, 14:51
- Z powodu pandemii koronawirusa sezon Formuły 1 jeszcze się nie rozpoczął
- Z pierwszych dziesięciu wyścigów trzy definitywnie odwołano (Australia, Monako i Francja), a siedem przełożono na czas nieokreślony (Bahrajn, Chiny, Wietnam, Holandia, Hiszpania, Azerbejdżan i Kanada)
- Władze F1 zapowiadają, że nowy kalendarz wyścigów zostanie przedstawiony w czerwcu
- W tym roku kierowcą testowym w sponsorowanym przez PKN Orlen teamie Alfa Romeo ma być Robert Kubica
- Wszyscy są gotowi na wyścigi "duchów", gdyż zdają sobie sprawę, że tylko w takich warunkach możliwe będzie rozpoczęcie tegorocznego sezonu – powiedział Wurz w wywiadzie dla brytyjskiej stacji Sky Sports F1.
Powiązany Artykuł

Formuła 1: potężne pieniądze dla Ricciardo. W McLarenie może zarobić 93 mln euro
Były austriacki kierowca wyścigowy dodał, że żaden z kierowców nie jest fanem takiego rozgrywania wyścigów, ale wszyscy mają nadzieję, że publiczność dość szybko będzie ponownie mogła zasiąść na trybunach torów.
- Ścigamy się nie dla siebie tylko na kibiców. Bez nich rywalizacja sporo traci, ale dzisiaj zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich na torze jest najważniejsze – wyjaśnił 46-letni Wurz.
>>>Charles Leclerc pędził 200 km/h na randkę z dziewczyną. Mistrza nagrały kamery Claude’a Leloucha<<<
Austriak dodał, że wszyscy obecni kierowcy ekip F1 tak uważają, nikt nie zgłosił zastrzeżeń do decyzji Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) i sponsora F1 Liberty Media dotyczącej rozgrywania pierwszych wyścigów sezonu bez udziału publiczności.
Wurz zadebiutował w Formule 15 czerwca 1997 roku, zastępując innego Austriaka Gerharda Bergera w Benettonie. Karierę zakończył 8 października 2007 roku.Najlepszy sezon miał w 1998 roku, gdy w klasyfikacji generalnej uplasował się na ósmej pozycji.
REKLAMA