Ekstraklasa: ŁKS Łódź coraz bliżej spadku. Wojciech Stawowy: zawiodłem jako trener
- Totalnie zawiodłem, jako trener - przyznał szkoleniowiec ŁKS Łódź Wojciech Stawowy po porażce jego piłkarzy z Jagiellonią 0:3. Białostoczanie dzięki wygranej są już pewni gry w czołowej ósemce PKO BP Ekstraklasy.
2020-06-11, 14:58
Dla ŁKS kolejna porażka oznacza już tylko iluzoryczne szanse na pozostanie w ekstraklasie. Łodzianie na osiem kolejek przed końcem rozgrywek do ostatniego bezpiecznego miejsca tracą już 13 punktów.
Powiązany Artykuł
![jagiellonia 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/b67943a6-a08b-4739-92ee-5c8f39b50c89.jpg)
Ekstraklasa: Jagiellonia goni podium, ŁKS nad przepaścią
Przeprosiny dla kibiców
Trener Stawowy oceniając występ swoich podopiecznych w konfrontacji z zespołem z Białegostoku przeprosił kibiców ŁKS. Jak przyznał, w tym spotkaniu zawiódł "totalnie i na całej linii", jako szkoleniowiec.
- Daliśmy się w tym meczu wypunktować, jak bokser w ringu. Jagiellonia czekała na nas na swojej połowie boiska, a my nie potrafiliśmy się przebić. Nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych, graliśmy za wolno i ciężko było w ten sposób rozerwać obronę rywala. W obronie dawaliśmy za to rywalom prezenty. Za taką postawę i taką grę mogę tylko przeprosić – podsumował opiekun beniaminka.
Efektów nie widać
Dodał, że po tej porażce jego zespół znalazł się w arcytrudnej sytuacji w tabeli, ale – jak zapewnił – w pozostałych meczach, jego drużyna ma grać tak, by nikt się za nią nie musiał już wstydzić.
- Do ŁKS przyszedłem w konkretnym celu i na chwilę obecną tego zadania kompletnie nie realizuję. Nie chcę, żeby ŁKS musiał się wstydzić, nie chcę sytuacji, żeby ŁKS był zespołem, który tak łatwo oddaje rywalowi pole w obrębie swojej bramki. Chcę, żeby to była drużyna, która zdobywa bramki i potrafi bronić. To jest moja praca, którą przyszedłem tu wykonywać i chcę to robić dalej, ale chcę też widzieć jej efekty. Na razie tego nie widzę – podkreślił Stawowy.
W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Jagiellonia podejmie w niedzielę Piasta Gliwice, a ŁKS zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
REKLAMA