Kownacki dostanie rewanż z Heleniusem. Strony uzgodniły warunku

Do pierwszego ich pojedynku doszło na początku marca w Nowym Jorku.

Niepokonany wcześniej na zawodowych ringach Kownacki (pochodzi z okolic Łomży, mieszka w USA - przyp. red.) przegrał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Tamto starcie było eliminatorem do walki o mistrzostwo świata federacji WBA w wadze ciężkiej. Publiczność i eksperci byli zaskoczeni takim rozstrzygnięciem - Polak mierzył znacznie wyżej i wydawało się, że dostanie szansę na walkę z kimś ze światowej czołówki.

Pojedynek z Heleniusem przez większość fanów boksu był uznawany jako kolejny krok do tego, by zrealizować swoje marzenia. Tymczasem okazało się, że Fin był wyjątkowo niewygodnym rywalem, Kownacki zaś dał się zaskoczyć i musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki na zawodowym ringu.

• Rosyjski pięściarz Powietkin ma koronawirusa. Co z walką z Whyte'em?

Porażka pokrzyżowała plany, a do tego doszła przerwa w świecie sportu z powodu koronawirusa. Rewanż w tym przypadku nie był oczywisty i dla Polaka jest on sporym ryzykiem - jeśli uda mu się zwyciężyć, znów będzie uważany za jednego z kandydatów do pojedynku z wielkimi. Porażka zaś może ostatecznie przekreślić jego nadzieje na to, że kiedyś uda mu się sięgnąć po tytuł mistrza świata. Przed ponowną walką ostrzegał zresztą sam Helenius.

-  Uważam nawet, że byłoby to głupie ze strony Kownackiego, aby przystąpił do rewanżu i dał się zdominować po raz drugi w ten sam sposób. Porażka mogłaby przekreślić jego karierę - mówił Fin.

Dziennikarze informują, że rewanż odbędzie się na początku 2021 roku w Stanach Zjednoczonych.

ps