Liga Europy: Rangers nie odpuszczą Lechowi. "Chcemy utrzymać pierwsze miejsce"

Piłkarze Rangers FC mają już zapewniony awans do 1/16 finału Ligi Europy, mimo to trener szkockiej drużyny Steven Gerrard bardzo poważnie traktuje czwartkowy mecz w Poznaniu z Lechem. Zwycięstwo zapewni Rangersom pierwsze miejsce w grupie D.

2020-12-10, 07:55

Liga Europy: Rangers nie odpuszczą Lechowi. "Chcemy utrzymać pierwsze miejsce"
Steven Gerrard. Foto: Printscreen z Twitter
  • Rangers FC i Benfica Lizbona już wcześniej zapewniły sobie awans do kolejnej fazy LE 
  • "Kolejorz", jedyny przedstawiciel polskich klubów, kończy swoją przygodę z tegorocznymi pucharami 

W czwartek rozegrane zostaną ostatnie pojedynki fazy grupowej Ligi Europy. Dla Lecha Poznań przygoda się kończy, a wicemistrzowie Polski mogą powalczyć jedynie o punkty, za które przyznawane są premie finansowe oraz o poprawę klubowego rankingu Polski.

Powiązany Artykuł

grafika Maradona serwis 1200x660_zobacz serwis.jpg
Nie żyje Diego Maradona - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY

Rangersi z kolei mają niezwykłą passę w tym sezonie. W 25 oficjalnych meczach zanotowali 21 zwycięstw i tylko cztery remisy. W grupie D Ligi Europy z 10 punktami zajmują pierwsze miejsce. Taki sam dorobek ma Benfica Lizbona, ale Szkoci legitymizują się lepszym bilansem w dwumeczu.

Gerrard nie ukrywa, że liczy na podtrzymanie udanej serii w stolicy Wielkopolski.

- Osiągnęliśmy nasz główny cel i zakwalifikowaliśmy się do kolejnej rundy. Chcemy wygrać ten pojedynek i utrzymać pierwsze miejsce w grupie. Reprezentujemy nasz klub, chcemy w każdym meczu pokazać się z jak najlepszej strony - powiedział na konferencji prasowej były reprezentant Anglii.

REKLAMA

Szkoleniowiec przyznał, że na razie nie myśli o poniedziałkowym losowaniu 1/16 finału.

- Co ma być, to będzie. Z jednej strony zajęcie pierwszego miejsca może oznaczać łatwiejszego rywala w kolejnej rundzie rozgrywek, ale nie zawsze tak musi być. Wszystkie zespoły, które awansują, będą mocne. Nie myślę na razie o tym, skupiamy się przede wszystkim na tych 90 minutach, które nas jutro czekają i wygraniu spotkania - zaznaczył.

Jak dodał, nie zastanawia się nad kwestiami finansowymi. Zwycięzca każdego meczu w fazie grupie LE otrzymuje premię w wysokości 570 tysięcy euro.

REKLAMA

- To ważne jest dla osób zarządzających klubem, ale nie dla nas. My nie myślimy o tym przystępując do meczu - wyjaśnił Gerrard.

Trener lidera szkockiej ekstraklasy nie ukrywa, że w porównaniu do ostatniego meczu ligowego z Ross County, wygrany przez jego zespół 4:0, nastąpi zmiany w składzie.

- Oczywiście, nie wystawię zupełnie innego składu, ale na pewno kilka zmian będzie. Do Poznania nie polecieli z nami Ryan Jack oraz Filip Helander, którzy wracają po kontuzjach i muszą się jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Co do innych zawodników, to na pewno niektórych piłkarzy będę chciał oszczędzić, bo mają już dużo rozegranych meczów. O konkretach dowiecie się jutro, na pewno wystąpi mocny skład, poziom na tym nie ucierpi - podkreślił szkoleniowiec.

REKLAMA

Czytaj także:

Gerrard przyznał, że mimo dobrej passy (ostatni raz jego podopieczni przegrali na początku sierpnia w dokończonym sezonie Ligi Europy w meczu 1/18 finału z Bayerem Leverkusen 0:1), jego nastawienie wcale się nie zmieniło.

- Cały czas staram się robić to samo, gdy zaczynałem swoją pracę. Wymagam tyle samo od innych, co wcześniej. To, że przyszły sukcesy, nie oznacza, że zamierzamy spoczywać na laurach. To nie jest tak, że nie ma presji, cały czas trzeba się starać - podsumował były pomocnik Liverpoolu.

Mecz Lecha Poznań z Rangers FC rozegrany zostanie w czwartek o godz. 18.55. O tej samej porze rozpocznie się inny pojedynek grupy D Standard Liege - Benfica Lizbona.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej