David Silva kończy 35 lat. Czarodziej z Manchesteru będzie miał swój pomnik
Ambasador Wysp Kanaryjskich na świecie. 8 stycznia, swoje 35 urodziny, obchodzi David Silva. Hiszpan jest posiadaczem tytułu mistrza świata oraz dwóch tytułów championa Starego Kontynentu. Jego gra oczarowała kibiców Manchesteru City. Nadali mu przydomek „Merlin”.
2021-01-08, 07:00
- Przygodę z piłką rozpoczął od podbijania pomarańczy lewą nogą. Chciał zostać bramkarzem
- Droga na szczyty była bardzo kręta
- Człowiek od czarnej roboty na boisku. Kreator gry ofensywnej
Powiązany Artykuł

Nie żyje Diego Maradona - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY
Karierę rozpoczął jako bramkarz
David Silva od zawsze był niepozorny. Ale za to wyjątkowo ambitny. Przyszedł na świat w małej miejscowości, nieopodal Maspalomas, na Grand Canarii. Już jako dziecko interesował się piłką nożną. Zrywał pomarańcze z drzew i podbijał je lewą nogą. Rodzice widząc jego zaangażowanie kupili mu piłkę. Miał wtedy trzy lata. Gdy miał osiem, został zawodnikiem akademii Union Deportiva San Fernando. W tym wieku nie odstawał wzrostem od rówieśników. Zawsze chciał być bramkarzem i od tej pozycji zaczął swoją światową karierę. Na szczęście trenerzy zauważyli, ze gra lewą nogą, ta cecha to rzadkość wśród graczy z pola.
Początki profesjonalnej kariery były trudne
Silva nie należał do wielkoludów. Mierzył tylko 170 centymetrów wzrostu. To zdecydowanie utrudniało mu przebicie się w klubach, w których grał. Jednak CF Valencia postanowiła sprowadzić zawodnika do swojej akademii.
„Bardzo trudno było opuścić dom i stracić przyjaciół, rodzinę i środowisko domowe. Zostawiłem wszystko dla piłki nożnej i wiedziałem, że muszę to zrobić. Dziś jestem tutaj i wierzę, że wszystko pójdzie dobrze” - wspominał Silva przenosiny na kontynent, na lifebooger.com.
Miał wtedy 14 lat. Już w 2003 został zawodnikiem rezerw. W tym samym roku zadebiutował w trzeciej lidze hiszpańskiej. Filigranowy zawodnik coraz więcej czasu spędzał w środku pola. Pomału kształtował się jako organizator gry. Człowiek od ostatniego podania, czasami sam wykańczający akcje. W każdej drużynie taki zawodnik to skarb. Trener Valencii postanowił wysłać Silvę na wypożyczenie, do drugoligowego SD Eibar. Grał tam jeden sezon. W 2005 znowu został wypożyczony. Tym razem do pierwszoligowej Celty Vigo. Zadebiutował w Primera Division 28 sierpnia tego samego roku. Tam jego talent eksplodował. Praktycznie od razu stał się podstawowym zawodnikiem. Na jego szczęście, w następnym sezonie, środkowy rozgrywający Valencii, Pablo Almar odszedł do Realu Saragossa. Trenerzy postanowili dać szansę debiutu Silvie w pierwszej drużynie CF Valencia. Grał w niej przez następne cztery lata.
Podstawowy zawodnik reprezentacji Hiszpanii
Występował we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii. Począwszy od U-16. Będąc członkiem zespołu U-19 zdobył złoty medal mistrzostw Europy. Prawdziwe seniorskie sukcesy miały nadejść w niedalekiej przyszłości. W dorosłej reprezentacji zadebiutował 15 listopada 2006 roku. Miał wtedy 20 lat. Dwa lata później zadebiutował na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego szli od zwycięstwa do zwycięstwa. W finale spotkali się z Niemcami. Silva grał do 66. minuty. Hiszpania zdobyła złoty medal, po zwycięstwie 1:0. Dwa lata później wyjechali na mistrzostwa świata do Republiki Południowej Afryki. David w finale nie zagrał, ale reprezentacja została mistrzem naszego globu. Jest to ich jedyny tytuł mistrza świata w historii.
W roku 2012 Polska wspólnie z Ukrainą organizowały mistrzostwa Europy. Hiszpanie oczywiście na nich wystąpili. To był championat Silvy. W meczu grupowym z Irlandią strzelił drugą bramkę. Ale największy sukces przyszedł w finale. Hiszpanie grali w nim z Włochami. W 14. minucie gola zdobył właśnie on, otwierając wynik meczu. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 4:0. W drużynie narodowej grał aż do roku 2018. O jego nieprzeciętnym talencie i wielkiej klasie świadczy fakt, że zagrał w niej 125 razy. Jest szóstym zawodnikiem w historii pod względem występów w reprezentacji. Zdobył 35 bramek.
Błękitny czarodziej z Manchesteru
W roku 2009 jeden z najlepszych włoskich managerów, Roberto Mancini, został trenerem Manchesteru City. Rozpoczął budowę wielkiego The Citizens. Sięgnął po Silvę.
„Przyjechałem tutaj po mistrzostwach świata. To była zmiana kraju, ligi, języka i wszystko było dość trudne, ale moi koledzy z drużyny powitali mnie i naprawdę się mną opiekowali, a po kilku miesiącach zadomowiłem się. Zawsze starałem się robić wszystko, co w mojej mocy, aby dobrze się zachowywać i bardzo ciężko pracowałem” - wspominał przenosiny do Anglii na theguardian.com.
To był strzał w dziesiątkę. W pierwszym sezonie gry z Silvą w składzie, City zdobyło Puchar Anglii. Rok później świętowali tytuł mistrza. Po 44 latach. To był najlepszy okres w karierze Hiszpana z Wysp Kanaryjskich. Piłkarza niesamowicie ambitnego i pracowitego. Perfekcyjnego w każdym elemencie gry. W lidze angielskiej był zawsze w czołówce zawodników z największą liczbą ostatnich podań, otwierających drogę do bramki przeciwników. Właśnie dzięki swoim umiejętnościom kibice nazwali go „Merlinem”. Czarodziejem, który na boisku tworzył rzeczy magiczne. Z błękitnymi zdobył cztery tytuły mistrza oraz dwa puchary Anglii. O jego wyjątkowej klasie świadczy fakt, że lada dzień przed stadionem The Citizens, ma stanąć jego pomnik.
„Mam nadzieję, że City będzie w przyszłości osiągał najwyższe cele. Zawsze, do ostatnich moich chwil, będę kibicował tej drużynie. To była wyjątkowa przyjemność być w szeregach City. Ten czas pozostanie w moim sercu. Składam hołd całej rodzinie The Citizens” - tak Silva pożegnał się z Manchesterem City.
W lipcu 2020 przeszedł do Realu Saragossa i tam gra do dziś
Po dziesięciu latach gry przyszedł czas na rozstanie. 34 letni zawodnik zmienił barwy klubowe. Wrócił do swojej ojczyzny.
„Real Sociedad osiągnął porozumienie z Davidem Silvą. Piłkarz dołączył do drużyny na następne dwa sezony, do 30 czerwca 2022 roku. Trafił do nas na zasadzie wolnego transferu z Manchesteru City” -przekazał Real Sociedad w komunikaciej.
8 stycznia 2021 roku David Silva skończył 35 lat. Jest piłkarzem wyjątkowo ambitnym i dzięki temu stał się jednym z najlepszych zawodników na świecie. Niepozorny, nigdy nie błyszczał na pierwszych stronach gazet. Ale bez niego, kluby w których grał, nie mogły się obejść. I oby jak najdłużej czarował swoja swoją grą na boiskach Europy i świata.
AK