Ekstraklasa: włodarze Lecha Poznań stracili cierpliwość. Piłkarze zapłacą kary finansowe

Lech, który miał walczyć o czołowe lokaty, spisuje się w tym sezonie znacznie poniżej oczekiwań. "Kolejorz" zajmuje odległe 10. miejsce w tabeli Ekstraklasy i ma spore problemy nawet z outsiderami - ostatnio przegrał 1:2 ze Stalą Mielec, a wcześniej 0:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jak podaje Interia, prezes klubu Piotr Rutkowski postanowił, że czas podjąć radykalne kroki.

Teraz przy Bułgarskiej ma "nie być świętych krów" - trener Skorża dostał zgodę na dowolne dysponowanie składem, łącznie z odsyłaniem graczy pierwszego zespołu do rezerw, nawet przy ewentualnych protestach reszty piłkarzy. Klub liczy się z odejściami i zamierza gruntownie przebudować swoją kadrę. 

Zmiany mają dotknąć również sztab trenerski. Skorża, którego druga kadencja w Lechu trwa niespełna miesiąc, ma w najbliższych dniach przedstawić wizję dalszej współpracy z obecnie zatrudnionymi szkoleniowcami lub nazwiska ich następców. Klub dał mu w tej sprawie wolną rękę. "Nie zostanie zwolniony dyrektor sportowy Tomasz Rząsa, no i nie poda się do dymisji sam zarząd" - podaje Interia.

Kary za "frajerstwo"

Prezes Rutkowski miał obserwować ze wściekłością feralną końcówkę meczu ze Stalą. Grę swoich piłkarzy określił mianem "frajerstwa" i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji finansowych wobec graczy za fatalną postawę na boisku. 

Na razie nie wiadomo, jak wysokie będą kary finansowe dla graczy "Kolejorza". Włodarze Lecha zamierzają jednak częściej sięgać po ten środek dyscyplinujący, jeżeli wyniki i gra zespołu nie będzie spełniała oczekiwań zarządu oraz kibiców.

• Ekstraklasa - TERMINARZ, WYNIKI, TABELA
• Ekstraklasa: Czesław Michniewicz skomentował mistrzostwo. "Dla Legii to kolejny dzień w biurze"
• Ekstraklasa: Legia Warszawa zasłużyła na mistrzostwo. Teraz Europa zweryfikuje ekipę Michniewicza
• Ekstraklasa: znamy ramowy terminarz przyszłego sezonu. Rozgrywki wystartują pod koniec lipca

bg