Dennis Rodman skończył 60 lat

"Wszyscy mamy demony. Miałem mnóstwo. Alkohol jest jednym z nich, wszyscy o tym wiedzą” -  wspominał Dennis Rodman. Kontrowersyjny koszykarz urodził się 13 maja 1961 roku.

2021-05-13, 05:00

Dennis Rodman skończył 60 lat
Dennis Rodman. Foto: shutterstock

Brakowało mu wzorców do naśladowania w dzieciństwie

Dennis Keith Rodman przyszedł na świat 13 maja 1961 roku w miejscowości Trenton, w Stanach Zjednoczonych. Jego tata był wojskowym, latał w siłach powietrznych, Air Force. Walczył w wojnie wietnamskiej. Niedługo po powrocie z Azji spakował się i opuścił całą rodzinę. Mama wraz z dwiema córkami, Debrą i Kim oraz malutkim Dennisem przeniosła się do Dallas w Teksasie. W domu się nie przelewało. Rodzicielka podejmowała bardzo dużo różnych dorywczych prac. To powodowało, że dzieci musiały się same sobą zajmować. Wychowaniem Rodmana obarczone zostały jego siostry. Cały czas spędzał a nimi. Był małym, bardzo nieśmiałym dzieckiem. Nauczenie rozpoczął w Cooke County Junior College. Tam wpadł w bardzo złe towarzystwo. Zahukany młody człowiek był świetnym celem żartów i docinek. Jego wielka potrzeba akceptacji i zrozumienia wśród rówieśników, pchnęła go w ręce lokalnych gangów.

„Myślałem, że trafię do więzienia, myślałem, że będę dilerem narkotyków lub umrę” mówił Dennis na espn.com.

Jako młody człowiek nie myślał o karierze sportowej

Po ukończeniu szkoły poszedł na studia do Southeastern Oklahoma State University. Nadal zajmował się różnego rodzaju drobnymi przestępstwami. Nie przykładał się do nauki, ale udało mu się ukończyć uczelnię. Mama jednak już dłużej nie mogła utrzymywać swojego syna. Uznała, że to najlepszy moment aby się usamodzielnił. Dostał ultimatum. Musi znaleźć normalną pracę, albo wynieść się z domu.

Tak Rodman wspominał, ten wstrząsający moment swojego życia, na espn.com:

REKLAMA

„Wyrzuciła mnie z domu. Zmieniła zamki. Miałem jeden worek na śmieci pełen ubrań. Wyszedłem z domu i po prostu usiadłem na schodach w kompleksie apartamentów, nie mając dokąd pójść. Wszedłem do domu mojego przyjaciela. Powiedział „możesz spać w ogródku na kanapie”.

Na szczęście dla siebie znalazł ukojenie w sporcie. Ale nie była to koszykówka. W tamtych latach w USA wielką popularność zdobywała, znana na całym świecie piłka nożna. Nadano jej amerykańską nazwę soccer. W tym czasie Rodman, z małego zakompleksionego młodzieńca, stał się wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. W jednym roku urósł aż o 27 centymetrów.

„I nagle zacząłem interesować się piłką nożną (…) Nie chciałem nawet chodzić do kościoła w niedziele, bo przegapiłbym mecz Cowboys (klub piłkarski z Dallas - przyp.red.). Byłem więc osobą zorientowaną na piłkę nożną. Nic nie wiedziałem o koszykówce” stwierdził Rodman na bleacherreport.com

Przyszedł jednak czas na basketball

Jedna z jego sióstr zajęła się sportem. Wybrała koszykówkę. I właśnie dzięki niej Dennis zwrócił uwagę na tę dyscyplinę. Miał już prawie dwa metry wzrostu. To w piłce nożnej nie pomaga. Początki spędził w zespołach uniwersyteckich. I tam wypatrzyli go skauci Detroit Pistons. W pierwszych latach gry w tym klubie bardzo dużo się nauczył.

REKLAMA

„Często potrafię przewidzieć, jak zachowa się piłka, gdy nie wpadnie do kosza (…) Ludzie myślą, że po prostu idę po cholerną piłkę, ponieważ nie poświęcają czasu, aby naprawdę patrzeć na to, co robię (…) ale chodzi o coś więcej niż możliwość skakania wyżej niż następny facet. Wiele pracy jest wykonywanej, zanim jeszcze skoczysz” stwierdził Rodman na łamach Sports Illustrated. 

W 1989 wywalczył, pierwsze w historii klubu, mistrzostwo ameryki. Rok później został wybrany najlepszym Defensywnym Graczem Roku NBA. Wtedy jeszcze był dzieciakiem w dżinsach i tenisówkach, który nigdy nie pił. Później było już zupełnie inaczej. W trakcie swojej kariery zdobył piec tytułów czempiona. Jeszcze jeden w Detroit i pozostałe trzy, jako gracz Chicago Bulls.

Nie wszystko złoto co się świeci

Rodman, całe swoje życie, nadrabiał to co stracił w dzieciństwie. Pragnął, za wszelką cenę akceptacji. Z drugiej strony nie miał pojęcia co to rodzina. Wychowywał się bez ojca. Nie umiał pełnić takiej życiowej roli. W roku 1993 opuściła go żona Anica wraz z córeczką Alexis. Koszykarz został znaleziony przez policję na parkingu pod halą Pistons, w samochodzie, z naładowaną bronią. Tak Rodman opisywał w swojej biografii „Zły do szpiku kości” ten moment w jego życiu:

„Była to noc która zabiła starego Dennisa i pozwoliła wyłonić się nowemu Dennisowi”.

REKLAMA

Człowiekowi, dla którego nie istniała żadna świętość. Który robił wszystko to, na co miął ochotę. Łamał wszelkiego rodzaju konwenanse. Po tym incydencie rzucił się w wir hulaszczego życia. W ten sposób chciał uciec od swoich demonów. Wymazać ze swojej pamięć dzieciństwo, którego z całego serca nienawidził.  Żurnaliści nadali mu przydomek „The Worm”, Robak. Rodman grając na automatach hazardowych wił się pomiędzy nimi jak bezkręgowiec. Na tę „metamorfozę” nałożyła się jeszcze jedna, bardzo przykra sytuacja. Tym razem w jego życiu sportowym.

„Chciałem być kochany przez kogoś, ponieważ nigdy nie byłam kochany przez moją matkę ani ojca, ponieważ nigdy ich dla mnie nie było. Kiedy trafiłem do Detroit, po raz pierwszy poczułem się kochanym. A potem, kiedy wszyscy się ode mnie odwrócili zacząłem czuć się zdradzony. Powiedziałem: "Co się do cholery dzieje?" Byłem tak zauroczony sposobem, w jaki mnie kochali ludzie z Detroit. Więc kiedy odeszło wielu z tych, którzy mnie kochali (…) zostałem sam. Nie miałem do kogo się zwrócić” wspominał Rodman na becherreport.com.

Chęć do zaimponowania całemu światu spowodowała, że poleciał do Korei Północnej na spotkanie z jej satrapą Kim Dzong Unem. Wbrew protestom całej społeczności USA.

„Szczerze mówiąc, on mnie lubi (…) z jakiegoś powodu mi ufa. A kiedy tam poleciałem, pierwszą rzeczą, o jaką mnie zapytał, było „Panie Rodman, chcemy tylko wiedzieć, czy możemy panu ufać?”. Powiedziałem: „Absolutnie” wspominał Rodman na eu.ustoday.com.

REKLAMA

Apogeum nastąpiło kilka lat temu przy okazji promocji jego książki „Zły do szpiku kości”. Przebrany za pannę młodą, w białej sukni z welonem, w karecie zaprzężonej w rącze rumaki wjechał po czerwonym dywanie do pomieszczeń gdzie odbyła się szalona premiera biografii koszykarza.

Tak komentował tę ceremonię, transmitowaną na żywo, dziennikarz stacji telewizyjnej CNN:

„To był cały jego wygląd: od makijażu Kevyn Aucoin po tłum kobiet w smokingach, eskortujących go z powozu konnego do Barnes & Noble, na Piątej Alei."

13 maja 2012 roku skandalista Dennis Rodman obchodzi 60 rocznicę urodzin

Jego dotychczasowe życie, od momentu kiedy uznał, że musi szokować świat, składało się z pasma różnego rodzaju skandali. Nikt nie mógł o nim zapomnieć. Nawet na chwilkę.

REKLAMA

„Wszyscy mamy demony. Miałem ich mnóstwo. Alkohol jest jednym z nich, wszyscy o tym wiedzą. Ale myślę, że największy demon, jakie we mnie siedzi, próbuje przekonać mnie samego, że jestem dobrym tatą (…) To jedna z tych rzeczy, których nigdy nie miałem, nikogo, kto chciałby mnie kochać” wyznał Rodman na łamach swojej biografii.

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej