PGE Ekstraliga: niespodzianka w Gorzowie. Włókniarz lepszy w zaległym meczu

2021-05-23, 20:22

PGE Ekstraliga: niespodzianka w Gorzowie. Włókniarz lepszy w zaległym meczu
Anders Thomsen (kask czerwony) i Kamil Nowacki (niebieski) z Moje Bermudy Stali Gorzów oraz Kacper Woryna (żółty) i Jakub Miśkowiak (biały) z Eltroxu Włókniarza Częstochowa podczas meczu żużlowej Ekstraligi,. Foto: PAP/Lech Muszyński

W zaległym meczu 4. kolejki żużlowej PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów na własnym torze uległa Eltrox Włókniarzowi Częstochowa 44:46.

  • Świetnie spisał się junior częstochowskiego zespołu Jakub Miśkowiak
  • Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniego biegu 

Powiązany Artykuł

żużel 1200 f.jpg
Żużel: Grand Prix na Stadionie Narodowym odwołane. Wszystko z powodu pandemii

Spotkanie mogło się podobać. Obfitowało w wiele widowiskowych wyścigów z dużą liczbą "mijanek" na dystansie. Nieco więcej atutów mieli tego dnia gościa, choć o meczowe zwycięstwo musieli walczyć do ostatniego biegu.

Stal zaczęła lepiej 

Na otwarcie był przerwany bieg po niegroźnym upadku Szymona Woźniaka, podciętego na wejściu w pierwszy łuk przez Bartosza Zmarzlika. Wyścig powtórzony w pełnym składzie zakończył się zwycięstwem Stali 4:2. Po starcie częstochowianie jechali na 5:1, ale na dystansie najpierw Zmarzlik wyprzedził Bartosza Smektałę, a potem Leona Madsena, a Woźniak uporał się ze Smektałą. 

W biegu juniorów był remis i dużo walki na dystansie. Pierwszy od startu do mety jechał Wiktor Jasiński, ale za jego plecami Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki stoczyli ciekawą batalię z Kamilem Nowackim, którego ostatecznie wyprzedzili.

W trzeciej gonitwie było 4:2 w starciu miejscowej pary Martin Vaculik - Rafał Karczmarz z Fredrikiem Lindgrenem i Jonasem Jeppesenem. Stal objęła prowadzenie, ale tylko na chwilę, bo potem Włókniarz wygrał 5:1 za sprawą skutecznej jazdy Miśkowiaka i Kacpra Woryny, którzy byli szybsi od Andersa Thomsena i Nowackiego (12:12).

Świdnicki pokonał mistrza 

Piąty wyścig przyniósł drugi tego dnia remis. Po znakomitej jeździe defensywnej wygrał Woźniak, przed Woryną i Smektałą, a ostatni był Karczmarz. Potem było 4:2 dla gospodarzy i Stal odzyskała minimalne prowadzenie. Najszybszy był Vaculik, a trzeci Jasiński. Gorzowian rozdzielił Madsen.

W kolejnym biegu błysnął Świdnicki, który pokonał samego Bartosza Zmarzlika. W walce o trzecie miejsce Thomsen okazał się lepszy od Lindgrena – było 3:3, a w meczu na półmetku 22:20.

Drugą część lepiej rozpoczęli żużlowcy z Częstochowy, wygrywając 4:2 i doprowadzając do remisu. Zwyciężył Woryna przed Vaculikiem. Trzeci był Smektała, a ostatni Nowacki. W dziewiątym biegu trener Włókniarza Piotr Świderski w ramach rezerwy wymienił Jeppesena na Miśkowiaka, który pojechał z Madsenem. Miśkowiak nie zawiódł, pokonał silna parę gospodarzy Thomsen - Zmarzlik. Czwarty był Madsen, a na tablicy wyników znowu remis - 27:27.

Miśkowiak błyszczał 

10. bieg zakończył się podwójnym zwycięstwem Włókniarza za sprawą znakomitej jazdy Miśkowiaka i Lindgrena. Junior częstochowian od początku był na czele stawki, a Szwed a dystansie wyprzedził Woźniaka. Karczmarz nie liczył się. Goście po raz pierwszy tego dnia wyszli na prowadzenie (32:28).

W 11. wyścigu to trener miejscowych Stanisław Chomski dokonał zmiany. Karczmarza wymienił na Jasińskiego. Bieg zakończył się remisem i miał nieoczekiwany przebieg. Zwyciężył bowiem Jasiński, a ostatni był Zmarzlik. Zawodników Stali rozdzielili Woryna i Madsen.

Idąc za ciosem w 12. wyścigu, trener Świderski ponownie z rezerwy zwykłej wysłał na tor Miśkowiaka za Jeppesena. Ten ze Świdnickim pokonali Woźniaka i Jasińskiego 4:2, a przewaga gości wzrosła do sześciu punktów (33:39).

Na koniec fazy zasadniczej był remis, Włókniarz prowadził 42:36 i był bliski meczowego zwycięstwa.

Czytaj także:

Emocje do końca 

W 14. wyścigu Stal wróciła jednak do gry o pełną pulę. Zmarzlik z Thomsenem pokonali 5:1 Madsena i Świdnickiego. Przewaga częstochowian zmalała do dwóch punktów. Włókniarz nie dał jednak sobie wydrzeć zwycięstwa, gdyż ostatni bieg zakończył się remisem. Pierwszy linię mety minął Vaculik, ale za nim zrobili to Lindgren z Woryną, który skutecznie odpierał ataki Woźniaka. "Lwy" pokonały Stal na jej torze 46:44.

Po dobrym meczu w Toruniu, Włókniarz potwierdził w Gorzowie, że kryzys z początku sezonu ma już za sobą.

Żądłem zespołu spod Jasnej Góry okazali się młodzieżowcy, a szczególnie Miśkowiak, który był w niedzielę niezwykle szybki. Drugim z bohaterów meczu okazał się Kacper Woryna, który wcześnie raczej zawodził. Poza Jonasem Jeppesenem pozostali zawodnicy Włókniarza też zrobili swoje.

Faworyci zawiedli? 

Przed tym meczem Stal była stawiana w roli faworyta, choć było wiadomo, że pojedynek z rozkręcającym się Włókniarzem nie będzie dla niej łatwą przeprawą.

Tak też się stało. W ekipie gospodarzy seniorzy nie byli tego dnia tak pewni na własnym torze, jak można byłoby się spodziewać. Punkty pogubił nawet lider Zmarzlik. Z dobrej strony pokazał się za to Wiktor Jasiński.Zaległy mecz 4. kolejki: Moje Bermudy Stal Gorzów – Eltrox Włókniarz Częstochowa 44:46.

Punkty:

Moje Bermudy Stal Gorzów: Martin Vaculik 12 (3,3,2,1,3), Bartosz Zmarzlik 9 (3,2,1,0,3), Anders Thomsen 8 (1,1,2,2,2), Wiktor Jasiński 7 (3,1,3,0), Szymon Woźniak 7 (1,3,1,2,0), Rafał Karczmarz 1 (1,0,0,-), Kamil Nowacki 0 (0,0,0).

Eltrox Włókniarz Częstochowa: Jakub Miśkowiak 14 (2,3,3,3,3), Kacper Woryna 10 (2,2,3,2,1), Fredrik Lindgren 9 (2,0,2,3,2), Leon Madsen 6 (2,2,0,1,1), Mateusz Świdnicki 5 (1,3,1,0), Bartosz Smektała 2 (0,1,1,0), Jonas Jeppesen 0 (0,0,-,-,-).

Najlepszy czas dnia uzyskał w 6. wyścigu Martin Vaculik – 60,05 s. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Pierwszy w tym sezonie mecz z udziałem publiczności na stadionie w Gorzowie, przy zachowaniu limitu 25 proc. zajętych miejsc; widzów – ok. 3,7 tys.

/empe 

Polecane

Wróć do strony głównej