"Mogło chodzić o gigantyczny kontrakt". Nowe informacje ws. podsłuchu w gabinecie prezesa PZPN

2021-10-13, 13:50

"Mogło chodzić o gigantyczny kontrakt". Nowe informacje ws. podsłuchu w gabinecie prezesa PZPN
Prezes PZPN Cezary Kulesza. Foto: PAP/Piotr Nowak

Kilka dni temu w gabinecie prezesa PZPN wykryto podsłuch. Na łamach "Super Expressu" pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. 

Pluskwa w siedzibie PZPN

Kilka dni temu media poinformowały o znalezieniu podsłuchu w gabinecie prezesa PZPN. Po rządach Zbigniewa Bońka w centrali piłkarskiej, stanowisko prezesa PZPN objął Cezary Kulesza. W rozmowie z "Interią" nowy szef związku przyznał, że był zaskoczony.

Powiązany Artykuł

-  Po co mnie podsłuchiwać? Czy ja samoloty kradnę? W biurze prowadzimy rozmowy, czasem typowo męskie, ale nie mamy nic do ukrycia - mówił Kulesza. 

Jeszcze tego samego dnia PZPN wydał oświadczenie w tej sprawie. Nadajnik znaleziono w obudowie grzejnika, o czym informowały "WP SportoweFakty". Zdjęcia publikował również dziennikarz śledczy Piotr Nisztor. Od początku sprawą zajęły się odpowiednie organy państwowe. 


Szantaż nowego prezesa?

Wciąż jednak nie wiadomo kto i dlaczego zainstalował podsłuch w gabinecie prezesa PZPN. Teraz nowe informacje ws. afery podsłuchowej przedstawia "Super Express". 

Powiązany Artykuł

- Na korytarzach PZPN snuje się różne scenariusze. Padają nazwiska osób, które mogły zlecić podłożenie podsłuchu. Jedna z hipotez głosi, że mogło chodzić o załatwienie gigantycznego kontraktu. A taśmy były potrzebne do szantażu - czytamy.

Czytaj także:

- Niemal jesteśmy pewni, że podsłuch zamontowano po to, by nagraniami szantażować prezesa PZPN. Wierzymy, że policja ustali, kto podłożył pluskwę w gabinecie Cezarego Kuleszy - komentuje jedna z osób pracujących w krajowym związku piłkarskim. 

/Super Express/Twitter

Polecane

Wróć do strony głównej