Ekstraklasa: Lukas Podolski w ogniu krytyki. Brutalny faul mistrza świata bez konsekwencji

Lukas Podolski rozegrał swój drugi mecz z rzędu w Ekstraklasie. Górnik Zabrze przegrał u siebie z Wisłą Kraków (0:1), z kolei Niemiec brutalnie faulował, ale sędzia... nie dopatrzył się przewinienia. To już drugie tak ostre wejście zawodnika "Trójkolorowych".  

2021-10-18, 12:35

Ekstraklasa: Lukas Podolski w ogniu krytyki. Brutalny faul mistrza świata bez konsekwencji
  • Liderem rozgrywek jest Lech Poznań
  • Tytułu broni Legia Warszawa
  • Sezon Ekstraklasy zakończy się 21 maja 2022 roku
  • Po raz pierwszy w historii ligi zawodowej zostaną rozegrane 34 kolejki z udziałem 18 zespołów

Lukas Podolski spełnił obietnicę i dołączył do drużyny Górnika Zabrze, jednak w ostatnich tygodniach piłkarz nie ma dobrej passy. Podopieczni Jana Urbana tym razem przegrali przed własną publicznością z Wisłą Kraków, a Podolski nie popisał się i zaliczył drugi brutalny faul, za co nie zobaczył nawet żółtej kartki. 

Powiązany Artykuł

W ostatnim meczu Górnik mierzył się z Wisłą Płock. Już wtedy na samym początku spotkania Podolski nie oszczędził Piotra Tomasika i ostro wszedł w nogi rywala. Od początku był spóźniony i nie było żadnych szans, żeby dosięgnął piłki. Wtedy skończyło się na żółtej kartce. Górnik rozbił "Nafciarzy" 4:2, a Podolski zaliczył asystę. 

Nie inaczej było w meczu 11. kolejki z Wisłą Kraków. Niemiec powinien również wylecieć z boiska, ale sędzia Bartosz Frankowski oszczędził mistrza świata. Zawodnik Górnika wyprostowaną nogą wszedł w nogi Serafina Szoty, ale na tym się skończyło. "Poldi" nie obejrzał żadnej kartki...

- Gdyby Poldi trafił "czysto" podeszwą w nogę rywala (a nie bokiem buta, jak na foto), to myślę, że bylibyśmy świadkami interwencji VAR i czerwonej kartki. Tutaj nie było nawet żółtej... - napisał na Twitterze Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski. 

REKLAMA


Lukas Podolski ma już na swoim koncie pięć spotkań w Ekstraklasie, ale nie ma żadnej bramki. Górnik Zabrze zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli ligowej, ale ma o jedno spotkań mniej. 

Czytaj także:

red/Twitter

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej