Australian Open: Novak Djoković wydał oświadczenie. "Żyjemy w trudnych czasach"

2022-01-12, 09:19

Australian Open: Novak Djoković wydał oświadczenie. "Żyjemy w trudnych czasach"
Novak Djoković trenuje w Melbourne przed startem Australian Open . Foto: PAP/EPA/JAMES ROSS

Serbski tenisista Novak Djoković wydał oświadczenie na temat zamieszania, jakie ma związek z jego przylotem do Australii i udziałem w zbliżającym się wielkoszlemowym Australian Open. Lider światowego rankingu tenisistów przyznał, że jego obóz popełnił w tej sprawie błąd. 

  • Wygląda na to, że Novak Djoković będzie mógł wystąpić podczas Australian Open 
  • Serb swoim zachowaniem wywołał jednak duże kontrowersje 

Burza, którą rozpętała się za sprawą Novaka Djokovicia i australijskich władz, cały czas nie traci na sile.

W poniedziałek tenisista zamieścił na Twitterze zdjęcie zrobione podczas poniedziałkowego treningu na Rod Laver Arena - jednym z kortów, na których rozgrywany będzie wielkoszlemowy Australian Open. Sąd orzekł, że wiza sportowca jest ważna i może on pozostać w kraju.

Djoković przeprasza za błąd 

Nie zakończyło to jednak zamieszania związanego z serbskim tenisistą. Brytyjski dziennik "The Guardian" zarzucił Djokoviciowi oszustwo przy wypełnianiu dokumentów wizowych niezbędnych przed podróżą do Australii. Serb miał bowiem zaznaczyć, że nie podróżował do innych państw w ciągu 14 dni przed dniem przylotu na antypody (6 stycznia - przyp. red.).

W sieci pojawiły się natomiast zdjęcia tenisisty z hiszpańskiej Marbelli na sześć dni przed przylotem do Australii. Novak Djoković w swoim oświadczeniu przyznał, że jego sztab się pomylił, jednak zapewnił, że nie zrobił tego celowo.

"Mój agent przeprasza. To ludzki błąd i na pewno nie był celowy" - napisał lider rankingu ATP. "Żyjemy w trudnych czasach światowej pandemii i czasami takie błędy mogą się pojawić" - wyjaśnił.

Podanie informacji wprowadzającej w błąd przy wypełnianiu formularza podróży jest w Australii przestępstwem, za które grozi rok więzienia lub grzywna 6600 dolarów australijskich (ok. 19900 złotych). Może skutkować także odebraniem wizy. 

Co z tym testem?

Pobyt w Marbelli to niejedyny zarzut w stronę Djokovicia. Serb odniósł się w oświadczeniu do kwestii pozytywnego testu na obecność koronawirusa, który miał otrzymać w połowie grudnia oraz swoich aktywności, za które był krytykowany.

"14 grudnia uczestniczyłem w meczu koszykówki w Belgradzie, po czym zostałem poinformowany, że wiele osób uzyskało pozytywny wynik testu na Covid-19. Pomimo braku objawów, 16 grudnia wykonałem szybki test antygenowy, który był negatywny i z dużej ostrożności, tego samego dnia również wykonałem oficjalny i zatwierdzony test PCR" - napisał Novak Djoković

Dzień później tenisista spotkał się jednak w Belgradzie z dziećmi. Jak wyjaśnił, nie miał jeszcze informacji o pozytywnym wyniku testu PCR. 

"Byłem bezobjawowy i czułem się dobrze, a powiadomienie o pozytywnym wyniku testu PCR otrzymałem dopiero po tym wydarzeniu" - przypomniał.

Znając już wynik testu, Novak Djoković udzielił w stolicy Serbii wywiadu francuskiemu dziennikowi "L'Equipe", co miało miejsce 18 grudnia. Serb przyznał, że rozmawiał z dziennikarzem, a na wywiad zgodził się znacznie wcześniej. "Nie chciałem go zawieść" - tłumaczył. 

Tenisista zapewnił, że podczas spotkania zachował dystans społeczny i założył maseczkę. O tym, że popełnił błąd, zdał sobie sprawę dopiero po powrocie do domu.

Novak Djoković nie odniósł się do ostatniego z zarzutów, jaki przeciwko niemu wysnuwano. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" pisał o rozbieżnościach dotyczących wyniku testu tenisisty na obecność koronawirusa. 

Dziennikarze odkryli, że kod QR testu Djokovicia przeprowadzonego 16 grudnia po zeskanowaniu najpierw pokazywał wynik negatywny, a dopiero później pozytywny. Co więcej, miały pojawić się rozbieżności pomiędzy wersją papierową testu PCR, a wersją cyfrową, którą przedstawiali Djoković i jego sztab.

Zatrzymanie i areszt w hotelu

34-letni tenisista przyleciał do Australii w nocy ze środy na czwartek. 6 stycznia, jeszcze na lotnisku w Melbourne, podważono ważność jego dokumentów uprawniających do zwolnienia z kwarantanny i cofnięto wizę, a zawodnik trafił do hotelu na przedmieściach Melbourne razem z osobami ubiegającymi się o azyl w Australii.

Prawnicy serbskiego tenisisty w dokumentach złożonych w sądzie poinformowali, że w połowie grudnia Djokovic był zakażony COVID-19 i na tej podstawie został zwolniony z obowiązku szczepienia przed przylotem do Australii. Jednak po dwóch tygodniach nie miał już żadnych objawów choroby, a test dał wynik negatywny.

Zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych wnioskował, aby w oczekiwaniu na decyzję sądu przenieść go w inne miejsce i umożliwić trening przed Australian Open.

Kluczowym dniem dla występu Serba w turnieju miał być poniedziałek 10 stycznia. Przyniósł on jednak kolejne budzące ogromne emocje wydarzenia i ogromny chaos - ostatecznie zakończony zdjęciem Djokovicia z kortu.

Sędzia Anthony Kelly orzekł, że decyzja o cofnięciu wizy gwiazdy tenisa na wjazd do kraju była nieuzasadniona, nazwał ją "nieracjonalną". Sędzia nakazał więc zwolnienie Djokovicia z aresztu, a rządowi - pokrycie kosztu jego pobytu. Paszport i dokumenty podróżne zostały mężczyźnie zwrócone

Wygląda na to, że 20-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych będzie mógł bronić tytułu wywalczonego przed rokiem. Łącznie Serb już dziewięciokrotnie zwyciężał w turnieju na kortach twardych w Melbourne. 

Pierwszy tegoroczny turniej wielkoszlemowy rozpocznie się 17 stycznia. 

Iga Świątek o treningu i meczu z Rafaelem Nadalem

Czytaj także:

/empe 

Polecane

Wróć do strony głównej