Cezary Kulesza chce pójść na rękę Ukraińcom. "Zwiększymy ich szanse na znalezienie klubów w Polsce"
Prezes PZPN Cezary Kulesza chce, aby Ukraińcy nie byli wliczani do limitu cudzoziemców spoza krajów Unii Europejskiej na wszystkich szczebli rozgrywek piłkarskich w Polsce i zapowiedział złożenie stosownego wniosku. To pokłosie rosyjskiej agresji wojskowej na Ukrainę.
2022-02-25, 14:08
Zanim dojdzie do finału Champions League, 24 marca w Moskwie zaplanowany był mecz Rosja - Polska w półfinale baraży o awans do mistrzostw świata w Katarze. W czwartek piłkarskie federacje Polski, Szwecji i Czech poinformowały we wspólnym oświadczeniu, że w związku z agresją Rosji na Ukrainę nie biorą pod uwagę wyjazdu do Rosji i rozgrywania tam baraży o awans na tegoroczne mistrzostwa świata w Katarze.
Decyzja ta nie przypadła polskim kibicom do gustu. Rozpoczęła się krytyka PZPN za zbyt łagodne działania. Nieco później prezes Cezary Kulesza wyjaśnił jednak, że polskie stanowisko było nieco inne, lecz zostało zmodyfikowane przez czeską i szwedzką federację.
REKLAMA
Kulesza zdecydował się też podjąć kroki, które mogą pomóc ukraińskim piłkarzom, którzy chcieliby grać w Polsce.
"Na najbliższym posiedzeniu Zarządu PZPN zgłoszę wniosek, aby Ukraińcy nie byli wliczani do limitu cudzoziemców spoza krajów UE. Dla wszystkich szczebli rozgrywek piłkarskich. Dzięki temu zwiększymy ich szanse na znalezienie klubów w Polsce w tym trudnym czasie" - napisał Kulesza na Twitterze.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami limit cudzoziemców nie dotyczy drużyn z Ekstraklasy. W 1. lidze w jednej drużynie na boisku może przebywać jednocześnie dwóch zawodników pochodzących spoza obszaru UE, a na niższych szczeblach tylko po jednym.
REKLAMA
- Gwiazdor Dynama Moskwa przeciwko inwazji na Ukrainę. Smołow dał przykład innym
- Logo Gazpromu znika z koszulek Schalke. Klub postawił się potężnemu sponsorowi
- Rosja zostanie wykluczona z mundialu w Katarze? "Świat sportu powinien szybko poddać ją izolacji"
- Piłka nożna w cieniu konfliktów zbrojnych. Rosja - Polska będzie kolejnym aktem "wojny futbolowej"
REKLAMA