WTA Charleston: Magda Linette bohaterką walki o ćwierćfinał. "Trzeba iść za ciosem"
Magda Linette spędziła na korcie w Charleston ponad 5 godzin. Polka pokonała dwie faworytki - najpierw Leylah Fernandez 3:6, 6:3, 6:4, a następnie Kaię Kanepi 6:3, 4:6, 6:2. - Jestem pod wrażeniem tego, jak szybko udało mi się zregenerować na drugi mecz - przyznała 30-latka w rozmowie z Polskim Radiem.
2022-04-08, 11:29
- Magda Linette pokonała dwie faworytki turnieju w Charleston - najpierw Leylah Fernandez 3:6, 6:3, 6:4, a następnie Kaię Kanepi 6:3, 4:6, 6:2
- 30-latka zameldowała się w ćwierćfinale turnieju rangi WTA 500 w Charleston
Zwycięstwo Magdy Linette w pierwszym meczu i szybka regeneracja
Pierwszą rywalką Magdy Linette była 19-letnia Leylah Fernandez (19 w rankingu WTA), która była rewelacją i finalistką ubiegłorocznego US Open. Pod koniec pierwszego seta rywalizacja została przerwana z powodu deszczu. Po powrocie Linette (64.) była w stanie odwrócić losy meczu i po przegranym pierwszym secie przystąpiła do odrabiania strat.
- Myślę, że w tym meczu miałam dużo szans, żeby przełamać Leylah, tylko na początku ich nie wykorzystywałam. Wiedziałam, że muszę robić cały czas to samo i moja szansa nadejdzie. W drugim secie udało mi się odwrócić losy tego spotkania - przyznała Linette w rozmowie z Polskim Radiem.
W trzeciej partii zawodniczki aż siedmiokrotnie przełamywały serwisy. Najdłużej trwał ostatni, dziesiąty gem, w którym break-pointy dla Kanadyjki przeplatały się z meczbolami dla Polki. Ostatecznie 19-latka nie wykorzystała czterech szans i to Polka zwyciężyła w całym meczu. Pojedynek trwał dwie godziny i 41 minut. Linette zrewanżowała się młodej Kanadyjce za porażkę we French Open 2020.
- Trzeci set był pewien walki. Ostatni gem utwierdził mnie w przekonaniu, że trzeba iść za ciosem - dodała polska tenisistka.
REKLAMA
Kortowy "maraton" Linette
Po niespełna trzech godzinach Polkę czekało kolejne zadanie na korcie - tym razem jej rywalką była pogromczyni Magdaleny Fręch, Kaia Kanepi (57.). Linette, która odczuwała trudy poprzedniego meczu, potrzebowała pomocy medycznej w trzeciej partii. Po 121 minutach 30-latka z Poznania pokonała rywalkę 6:3, 4:6, 6:2 i zameldowała się w ćwierćfinale imprezy.
- Byłam rozegrana i w miarę szybko się zregenerowałam. Dobrze zaczęłam, ale w drugim secie coś się zacięło i Kaia to zauważyła, dlatego zaczęła przedłużać wymiany. Próbowała mnie "rozciągać" po korcie, żebym biegała jak najwięcej. W ostatnim secie wszystko postawiłam na jedną kartę i cieszę się, że to popłaciło - przyznała.
W piątek kolejną rywalką Linette będzie Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa, która pokonała powracającą do gry Czeszkę Karolinę Pliskovą. Czasu na regenerację i odpoczynek będzie niewiele - mecz zaplanowano na ok. godz. 23:00 polskiego czasu.
REKLAMA
- Obecnie jestem w bólu i "umieram". Jestem jednak pod wrażeniem tego, jak szybko udało mi się zregenerować na drugi mecz. Muszę skupić się na tym, by znowu dać z siebie jak najwięcej - podsumowała.
Posłuchaj
Linette jest dumna, że zdołała odnieść dwa zwycięstwa jednego dnia (PR1) 1:09
Dodaj do playlisty
Przed turniejem w Charleston z rywalizacji wycofała się Iga Świątek, nowa liderka światowego rankingu. Tenisistka z Raszyna zgłosiła niegroźną kontuzję ręki i musi odpocząć po ostatnich, zwycięskich dla niej turniejach.
REKLAMA
Iga Świątek liderką rankingu WTA:
Czytaj także:
- Prezes PZT apeluje o wykluczenie rosyjskich i białoruskich tenisistów. "Muszą odciąć się od wojny i tyranów"
- WTA Charleston: niespodziewana przegrana Sabalenki
- ATP Marrakesz: niespodziewana porażka Polaka. Kamil Majchrzak odpadł w pierwszej rundzie
JK
REKLAMA