Ekstraklasa: kolejna sędziowska pomyłka? Kontrowersje po meczu Radomiak - Jagiellonia

28. kolejka PKO BP Ekstraklasy stała pod znakiem sędziowskich kontrowersji. Na błędne decyzje narzekali kibice Pogoni Szczecin i Lecha Poznań, a w poniedziałek obrazu nienajlepszej dyspozycji arbitrów dopełnił mecz Radomiaka z Jagiellonią Białystok. Sędzia Tomasz Musiał nie podyktował dwóch rzutów karnych dla gości, choć wydaje się, że miał ku temu podstawy. 

2022-04-12, 08:49

Ekstraklasa: kolejna sędziowska pomyłka? Kontrowersje po meczu Radomiak - Jagiellonia
Napastnik Jagiellonii Marc Gual (z lewej) walczy o piłkę z obrońcą Radomiaka Goncalo Silvą . Foto: PAP/Piotr Polak
  • Arbiter z Krakowa uznał, że Jagiellonii nie należał się rzut karny w doliczonym czasie gry, gdy Filip Majchrowicz nadepnął na nogę Tarasa Romanczuka 
  • Wcześniej Tomasz Musiał nawet nie sprawdzał sytuacji, w której Daniel Łukasik ostro potraktował Andrzeja Trubehę 
  • Jagiellonia wciąż nie jest pewna utrzymania w PKO BP Ekstraklasie, dlatego pomyłki sędziowskie mogą być dla białostoczan kosztowne 

28. kolejka piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy zostanie zapamiętana przez kibiców głównie ze względu na kilka kontrowersyjnych decyzji sędziowskich. 

W piątek pokrzywdzona została Pogoń Szczecin, a dzień później kontrowersji nie zabrakło w ligowym szlagierze, w którym Lech Poznań zremisował z Legią Warszawa (1:1). Gospodarze domagali się rzutu karnego w doliczonym czasie gry

Jagiellonia pozbawiona rzutów karnych? 

Poniedziałkowe starcie w Radomiu także nie było wolne od kontrowersji. Radomiak prowadził już różnicą dwóch goli, jednak Jagiellonia zdołała wyrównać. Kibice z Białegostoku mogą czuć jednak niedosyt. Gdyby nie kontrowersyjne decyzje sędziego Tomasza Musiała, podopieczni Piotra Nowaka mieliby szansę na zdobycie jakże ważnych w kontekście utrzymania trzech punktów.

Najpierw arbiter główny, a także sędziowie odpowiedzialni za system VAR, zignorowali ostre wejście Daniela Łukasika w nogi Andrzeja Trubehy. Atak na napastnika Jagiellonii w ogóle nie był rozważany jako potencjalny rzut karny, choć powtórki telewizyjne wskazywały, że sędzia miał podstawy do wskazania na wapno.

REKLAMA

Już w doliczonym czasie drugiej połowy wydawało się, że Żółto-Czerwoni otrzymają jedenastkę w innej sytuacji. Golkiper gospodarzy Filip Majchrowicz nadepnął na nogę Tarasa Romanczuka. Tomasz Musiał udał się do monitora, by obejrzeć zdarzenie jeszcze raz, jednak uznał, iż faulu na kapitanie Jagiellonii nie było.

Atomowa bramka Guala dopiero po interwencji VAR 

Forma arbitra z Krakowa nie była najwyższa zwłaszcza w drugiej połowie poniedziałkowego meczu.

REKLAMA

W 67. minucie wyrównującą bramkę zdobył Marc Gual. Hiszpański piłkarz gości popisał się atomowym uderzeniem, po którym piłka wyraźnie przekroczyła linię bramkową. Mimo to, Tomasz Musiał potrzebował systemu VAR, by uznać trafienie. 

Jagiellonia na sześć kolejek przed końcem sezonu ma w dorobku 34 punkty i zajmuje 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Znajdującą się w strefie spadkowej Wisłę Kraków białostoczanie wyprzedzają o sześć "oczek". 

Radomiak zgromadził dotąd 43 punkty. Beniaminek jest piąty i wciąż ma szansę na grę w europejskich pucharach. 

REKLAMA

Czytaj także:

/empe 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej