Puchar Polski piłkarzy ręcznych: Orlen Wisła przełamała hegemonię Łomży VIVE. Wielki mecz płocczan

24 maja obie drużyny stoczyły pasjonujący bój w ostatniej kolejce PGNiG Superligi. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 20:20, co oznaczało dziesiąty z rzędu mistrzowski tytuł Łomży VIVE Kielce. Płocczanie przyjechali do Tarnowa z mocnym postanowieniem rewanżu. 

Orlen Wisła chciała się zrewanżować 

Początkowo nieco skuteczniejsi byli jednak kielczanie, których w meczu finałowym prowadzić nie mógł zawieszony Tałant Dujszebajew. Skutecznością błyszczał Szymon Sićko (3:4). Mistrzowie Polski nagle zatracili jednak skuteczność, a Sićko przestał trafiać. Płocczanie rzucili natomiast aż sześć bramek z rzędu, a ciężar gry wzięli na siebie Rosjanie Dmitrij Żytnikow i Siergiej Kosorotow. Po trafieniu Abela Serdio, Orlen Wisła miała aż pięć trafień więcej (9:4).

W 19. minucie kielczanie zbliżyli się na dwie bramki, gdy w kontrze do pustej bramki rzucił Arkadiusz Moryto (9:7). Podopieczni Xaviego Sabate opanowali jednak chwilowy kryzys. Bardzo dobrze grał Michał Daszek, który potrafił oddać skuteczny rzut, mimo walki z kilkoma obrońcami (12:8).

Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a efektownych bramek nie brakowało. Taką było choćby trafienie Serdio po tym, jak Żytnikow oszukał kielecką defensywę (14:11). Pełniący rolę szkoleniowca kielczan Krzysztof Lijewski nie ukrywał irytacji grą swoich podopiecznych w momencie, gdy wziął przerwę na żądanie. 

REKLAMA

W końcówce pierwszej połowy dobrze bronił rezerwowy bramkarz Orlenu Wisły Krystian Witkowski, który odbił m.in. piłkę po rzucie karnym Moryty. Na parkiecie nie brakowało emocji. Wynik do przerwy ustalił Kosorotow, a arbitrzy pokazali czerwoną kartkę Artiomowi Karalekowi, który ostro sfaulował Rosjanina przy rzucie (17:13).

Krystian Witkowski pokazał klasę 

Kielczanie zaczęli drugą połowę w podwójnym osłabieniu, bo wykluczony był też Paweł Paczkowski. Po trafieniach Lovro Mihicia oraz Jana Jurecicia, ich strata szybko wzrosła (19:13). Faworyci popełniali też juniorskie błędy, jak wtedy gdy Sicko podał wprost w ręce Przemysława Krajowskiego. Doświadczony reprezentant Polski nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki (21:15).

Na parkiecie było coraz bardziej nerwowo. Żółtą kartkę otrzymał protestujący Lijewski, a obie drużyny kilka razy musiały radzić sobie w osłabieniu. W 39. minucie fenomenalnym trafieniem z powietrza popisał się Daszek, a różnica wzrosła już do siedmiu bramek (23:16). Płocczanie nie mieli zamiaru odpuszczać - dobrze bronił Witkowski, a skuteczność utrzymywał Serdio (25:18).

REKLAMA

Mijały minuty, a Łomża VIVE nie odrabiała strat. Ważne bramki dla płocczan rzucał Zoltan Szita (29:22). Znakomitą partię rozgrywał Witkowski. Kielczanie byli w stanie zbliżyć się zaledwie na pięć goli po rzucie Nicolasa Tournata (29:24). Ostatnie minuty były jednak dominacją płocczan. 

Bramki rzucali Szita i Serdio, a mistrzowie Polski wyglądali na oszołomionych i nie byli w stanie zawiązać ciekawych akcji. Kibice z Płocka mogli świętować wygraną swoich ulubieńców. Wynik meczu ustalił Mikołaj Czapliński (34:26).

MVP spotkania został uznany Krystian Witkowski. 

REKLAMA

Łomża VIVE Kielce zdobywała Puchar Polski nieprzerwanie od 2009 roku. W Tarnowie dominatorzy ligowej piłki ręcznej ostatnich lat chcieli sięgnąć po osiemnasty triumf w tych rozgrywkach. Fenomenalna gra Orlenu Wisły Płock stanęła jednak na przeszkodzie tym planom. 

Orlen Wisła Płock - Łomża Vive Kielce 34:27 (17:13)

Orlen Wisła Płock: Adam Morawski, Krystian Witkowski – Mikołaj Czapliński 2, Michał Daszek 4, Jan Jurecić 1, Siergiej Kosorotow 6, Przemysław Krajewski 1, Tin Lucin 1, Lovro Mihić 6, Abel Serdio 6, Leon Susnja, Zoltan Szita 4, Mirsad Terzić, Dmitri Żytnikow 3.

Łomża Vive Kielce: Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Alex Dujshebaev 4, Daniel Dujshebaev, Tomasz Gębala, Igor Karacić 4, Arciom Karalek 1, Arkadiusz Moryto 7, Dylan Nahi 1, Michał Olejniczak, Paweł Paczkowski 1, Miguel Sanchez, Szymon Sićko 4, Nicolas Tournat 5, Branko Vujović.

/empe