NBA: finaliści poprzedniego sezonu świetnie zaczęli kolejny. Wygrane Celtics i Warriors
Drużyny, które w poprzednim sezonie NBA grały w wielkim finale, zainaugurowały nowe rozgrywki od domowych wygranych. Boston Celtics wygrali z Philadelphia 76ers 126:117, a broniący mistrzowskiego tytułu Golden State Warriors w derbach Kalifornii byli wyraźnie lepsi od Los Angeles Lakers, zwyciężając 123:109.
2022-10-19, 09:55
Pierwsze mecze sezonu 2022/2023 zostały rozegrane w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. Rywalizacja w najlepszej koszykarskiej lidze świata rozpoczęła się od domowych meczów obu finalistów poprzedniego sezonu NBA.
Tatum i Brown błysnęli na początku sezonu
W pierwszym meczu sezonu Boston Celtics mierzyli się z Philadelphia 76ers. Gospodarzy do efektownego zwycięstwa poprowadził duet: Jayson Tatum oraz Jaylen Brown. Obaj liderzy "Celtów" rzucili po 35 punktów. 16 "oczek" dla zespołu z Bostonu zdobył natomiast debiutujący w nowych barwach Malcolm Brogdon, którego niedawno łączono z grą w reprezentacji Polski.
Drużyna z Pensylwanii postawiła gospodarzom trudne warunki, jednak o wyniku przesądziła lepsza gra Celtics w drugiej połowie, zwłaszcza w trzeciej kwarcie. Podopieczni Joe Mazzulli, który zastępuje zawieszonego Ime Udokę, wygrali tę odsłonę meczu aż 10 punktami.
Gościom nie pomogła dobra gra liderów. James Harden zdobył 35 pkt, trafiając m.in. wszystkie 12 rzutów osobistych. Wspomagał go Joel Embiid - autor 26 punktów i aż 15 zbiórek.
REKLAMA
Curry lepszy od Jamesa
W drugim spotkaniu inauguracyjnego wieczoru NBA doszło do starcia broniących tytułu Golden State Warriors z największym rozczarowaniem poprzedniego sezonu Los Angeles Lakers.
Mecz dwóch kalifornijskich drużyn był okazją do rywalizacji dwóch największych gwiazd ligi w ostatnich lat: lider mistrzów Stephen Curry oraz zmierzający po rekord wszech czasów pod względem zdobytych punktów LeBron James z ekipy "Jeziorowców" to nazwiska, które rozpalają kibiców koszykówki.
Golden State Warriors przed meczem otrzymali mistrzowskie pierścienie. Na parkiecie pokazali, że za rok chcieliby odebrać kolejne.
REKLAMA
Wygrana zespołu z San Francisco nie podlegała dyskusji. Curry grał znakomicie, zapisując na swoim koncie 33 punkty. Dzielnie wspierali go Andrew Wiggins - 20 pkt oraz Klay Thompson - 18. Udany powrót po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją zaliczył natomiast James Wiseman. Numer dwa draftu 2020 zdobył osiem punktów i zaliczył siedem zbiórek.
Obrońcy mistrzowskiego tytułu dominowali, a ich prowadzenie dochodziło nawet do 27 punktów. Na parkiecie nie było śladu po niedawnym konflikcie między Draymondem Greenem, a Jordanem Poole'm. Podopieczni Steve'a Kerra pokazali, że chcą się bić o piąty mistrzowski tytuł w ciągu dziewięciu sezonów.
W dużo gorszych nastrojach po inauguracji mogą być fani Lakers. Choć liderzy gości zdobyli sporo punktów, nie wystarczyło to do podjęcia równorzędnej walki. LeBron James zanotował 31 punktów i 14 zbiórek. Anthony Davis dorzucił 27 "oczek", a double-double zaliczył Russell Westbrook (19 pkt i 11 zbiórek).
REKLAMA
Już w nocy z środy na czwartek czasu polskiego przed szansą debiutu w najlepszej lidze świata stanie Jeremy Sochan. Reprezentant Polski został wybrany w drafcie z numerem 9. przez San Antonio Spurs. Jego drużyna o godzinie 2 rozpocznie starcie z Charlotte Hornets.
Wyniki wtorkowych meczów ligi NBA:
Boston Celtics - Philadelphia 76ers 126:117
Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 123:109
Marcin Gortat w rozmowie z Polskim Radiem tuż po drafcie podkreślał, że Sochan ma ogromny potencjał:
REKLAMA
Czytaj także:
- NBA: szykują się zmiany w drafcie. 18-latkowie trafią do ligi?
- Luka Doncić i spółka na kacu? Sensacyjne doniesienia po meczu Polska - Słowenia na EuroBaskecie
- Euroliga: dobry mecz Mateusza Ponitki. Panathinaikos wygrywa w Belgradzie
/empe
REKLAMA