Liga Konferencji: John van den Brom spokojny przed rewanżem. "O koncentrację się nie martwię"
Trener piłkarzy Lecha Poznań John van den Brom przed czwartkowym rewanżem 1/8 finału Ligi Konferencji z Djurgardens zachowuje stoicki spokój. - Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, wszyscy wiedzą, po co tu przyjechaliśmy - podkreślił szkoleniowiec.
2023-03-16, 13:00
Lech przed tygodniem na własnym stadionie wygrał z wicemistrzem Szwecji 2:0 i jest bliski awansu do ćwierćfinału rozgrywek. Opiekun "Kolejorza" dzień przed rewanżem imponował spokojem, ale jak zaznaczył, to nie dwubramkowa zaliczka jest tego przyczyną.
- Nigdy się nie denerwuję przed meczem i to jest chyba moja dobra cecha. Przez ostatnie dni pracowaliśmy tak, by najlepiej przygotować zespół. O koncentrację moich piłkarzy się nie martwię. Gramy w europejskich pucharach, wszyscy jesteśmy profesjonalistami, wszyscy wiedzą, po co tu jesteśmy. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w Poznaniu, ale powtórzę to, co mówiłem swoim zawodnikom zaraz po spotkaniu - tak naprawdę jesteśmy w przerwie tego dwumeczu - mówił Holender na konferencji przedmeczowej.
Lechici nie trenowali na sztucznej murawie
Jak dodał, drużyna zupełnie normalnie trenowała przed czwartkowym pojedynkiem. Lechici nie skorzystali z możliwości przeprowadzenia zajęć na sztucznej nawierzchni, bo na takiej przyjdzie im wystąpić na Tele2 Arena.
- Trudno żebyśmy cokolwiek zmieniali w treningu, choćby z tego powodu, że nie było na to czasu. Przylecieliśmy do Sztokholmu dzień przed meczem, tak jak zawsze to robimy. Nasze przygotowania wyglądały tak jak przed innymi spotkaniami - zapewnił.
Van den Brom przyznał, że nie sztuczna nawierzchnia, ale zamknięty dach stadionu może sprawić, że jego piłkarze poczują się nieco inaczej.
- Trenowaliśmy przy zamkniętym dachu, ale to co innego, kiedy stadion jest pusty. W Holandii mamy takie dwa stadiony, pewnie sobie przypomnę, jak to jest grać w takich warunkach. Natomiast teraz chcę jasno podkreślić, że to nie będzie nasza jakakolwiek wymówka. To samo dotyczy nawierzchni, która - z tego, co wiemy - jest nowa - wyjaśnił szkoleniowiec.
Nie będą się tylko bronić
Opiekun mistrza Polski zapewnił również, że jego zespół nie wyjdzie na boisko z nastawieniem obrony dwubramkowej zaliczki.
- Nie jestem trenerem, który przy wyniku 2:0, będzie grać defensywie. Musimy pokazać swoją grę i jakość. Na pewno nie zagramy tak jak z Bodoe/Glimt w pierwszym meczu (spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem - PAP). Nie ma co porównywać, bo mamy do czynienia z dwoma różnymi sytuacjami. Gramy teraz rewanż, a poza tym to są dwie różne drużyny - stwierdził.
Jak dodał, z Lechem do Szwecji nie polecieli Heorhij Citaiszwili i Joao Amaral, którzy są chorzy.
Obecny na konferencji kapitan poznaniaków Mikael Ishak nie ukrywał, że będzie to dla niego wyjątkowy mecz.
- Jestem niezwykle podekscytowany tym nadchodzącym meczem i to nie tylko z powodu, że zagram przeciwko szwedzkiej drużynie, ale dlatego, że gramy w europejskich pucharach i jesteśmy blisko awansu do kolejnej rundy. Natomiast wiem, że na trybunach będzie obecna też moja rodzina, moi przyjaciele - wyjaśnił.
Kibice pomogą Szwedom?
Piłkarze i sztab szkoleniowy Djurgardens zapowiadają, że są wstanie odrobić straty z pierwszego starcia, ale Ishak podchodzi do tego bardzo spokojnie.
- Wiem, że nasi rywale mówią, że są w stanie odwrócić losy rywalizacji, ja natomiast nie jestem osobą, która dokłada oliwy do ognia. Niech oni sobie mówią, szwedzkie zespoły znane są z tego, że lubią czasami tak trochę prowokować. Ja to czytam, ale też nie chcę w tym uczestniczyć. Skupiam się przede wszystkim na tym, żeby awansować z moim zespołem do ćwierćfinału - zapewnił snajper "Kolejorza".
Tydzień temu w Poznaniu, w noc poprzedzającą pierwszy mecz, pod hotelem, gdzie mieszkał szwedzki zespół odpalono fajerwerki. Ishak pytany, czy nie obawia się rewanżu ze strony szwedzkich kibiców odparł krótko: "Mam w domu małe dzieci i jestem przyzwyczajony do wstawania wcześnie rano, czy w środku nocy".
Rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Konferencji Djurgardens z Lechem rozegrane zostanie w czwartek o godz. 18.45. Wszystkie bilety zostały już wyprzedane, mecz obejrzy ok. 30 tysięcy kibiców.
REKLAMA
>>> Więcej o Lechu Poznań <<<
Czytaj także:
- Liga Konferencji: efektowne zwycięstwo Lecha Poznań. "Kolejorz" przybliżył się do ćwierćfinału
- Liga Konferencji: kibice Lecha spisali się na medal. Frekwencja wyższa niż w meczu LM
- Liga Konferencji: Lech pnie się w górę rankingu UEFA. Pierwsza setka na wyciągnięcie ręki
/empe, PAP
REKLAMA