Robert Lewandowski nie jest już najdroższym polskim piłkarzem. Zmiana lidera po latach
Po ponad jedenastu latach Robert Lewandowski przestał być najwyżej wycenianym polskim piłkarzem według prestiżowego serwisu Transfermarkt. Napastnik FC Barcelony spadł w zestawieniu na drugie miejsce, a nowym numerem jeden został Piotr Zieliński.
2023-06-14, 09:06
- Po raz ostatni Robert Lewandowski nie był najdroższym polskim piłkarzem na początku 2012 roku
- 34-latek jest obecnie wyceniany na 30 milionów euro. To o 10 mln mniej niż Piotr Zieliński
Robert Lewandowski ma za sobą udany sezon w FC Barcelonie. Mimo braku sukcesu w Europie, Polak zakończył pierwszy rok gry w "Dumie Katalonii" z mistrzostwem i Superpucharem Hiszpanii oraz z tytułem króla strzelców La Ligi.
Wartość "Lewego" spadła
Choć 34-letni napastnik dobrze zaaklimatyzował się w nowym klubie po transferze z Bayernu Monachium, jego wartość rynkowa według specjalistycznego serwisu Transfermarkt spadła. Obecnie kapitan reprezentacji Polski jest wyceniany na 30 milionów euro.
Oznacza to, że "Lewy" stracił miano najwyżej wycenianego piłkarza z naszego kraju. Po raz ostatni napastnik nie był na czele zestawienia na początku 2012 roku, gdy jego wartość rynkowa była nieco niższa od wartości Jakuba Błaszczykowskiego.
REKLAMA
Teraz to Zieliński jest najdroższy
Nowym liderem zestawienia został natomiast Piotr Zieliński. Pomocnik, który jest czołowym zawodnikiem SSC Napoli, jest młodszy od Lewandowskiego o pięć lat, co ma duży wpływ na jego wartość na rynku transferowym. Świeżo upieczony mistrz Włoch został wyceniony przez Transfermarkt na 40 mln euro.
Wśród najdroższych polskich piłkarzy są także Jakub Kiwior z Arsenalu (20 mln euro), Nicola Zalewski z AS Romy (15 mln) oraz Jan Bednarek z Southampton i Sebastian Szymański z Feyenoordu (obaj po 14 mln).
>>> Więcej o Euro 2024 <<<
REKLAMA
Czytaj też:
- El. Euro 2024. Kiedy mecze Polaków? TERMINARZ I TABELA GRUPA E
- El. Euro 2024: Matty Cash poza kadrą. Santos wyjaśnia: nie jest gotowy
- Polska - Niemcy. Jakub Błaszczykowski jednak nie zagra? Santos wyjaśnia: chcemy go pożegnać
/empe
REKLAMA