El. Euro 2024: futbol na Wyspach Owczych zrobił postęp? "Odnieśliśmy pewne sukcesy"
- Jesteśmy świadomi sytuacji w polskiej kadrze, ostatnich zawirowań, ale skupiamy się na sobie - przyznał szwedzki selekcjoner reprezentacji Wysp Owczych Hakan Ericson przed czwartkowym meczem eliminacji mistrzostw Europy z biało-czerwonymi w Warszawie.
2023-09-06, 14:51
63-letni trener poinformował, że po raz pierwszy ma okazję być w Warszawie, ale przypomniał, że prowadzona przez niego młodzieżowa reprezentacja Szwecji w 2017 roku grała w Lublinie i Kielcach w mistrzostwach Europy 2017.
- Nie poszło nam, ale wspomnienia z Polski mam bardzo dobre, miło wspominam tamten pobyt - zaczął Hakan Ericson konferencję prasową na PGE Narodowym.
Zgrupowanie w Malmoe przed meczem z Polakami
Ekipa Wysp Owczych do meczu z reprezentacją Polski przygotowywała się na krótkim zgrupowaniu w Malmoe.
- Mamy za kilka dni spędzonych w Malmoe, kilka dobrych treningów, ale czas poświęciliśmy też na analizę naszych wcześniejszych meczów w kwalifikacjach z Czechami i Albanią. Z Czechami w czerwcu przegraliśmy 0:3, ale to nie był nasz zły występ, natomiast w spotkaniu z Albanią (1:3) zaprezentowaliśmy się już gorzej - zaznaczył.
Ericson zwrócił jednak uwagę, że futbol Wysp Owczych ma za sobą udane lato.
- Odnieśliśmy pewne sukcesy klubowe. KI Klaksvik dobrze sobie radził w Lidze Mistrzów i po raz pierwszy zespół z Wysp Owczych zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji. Chcieliśmy kontynuować tę dobrą passę - wspomniał.
Wiedzą o polskich problemach
Szkoleniowiec, który prowadzi ekipę Wysp Owczych od 2019 roku, przyznał, że wie o kłopotach i kontrowersjach wewnątrz polskiego zespołu, słyszał o wywiadzie Roberta Lewandowskiego, w którym ten pośrednio skrytykował partnerów z kadry.
- Jesteśmy oczywiście świadomi tej sytuacji, ale skupiamy się na sobie, bo trudno wyrokować, jaki wpływ może to mieć na gospodarzy. Jeśli Lewandowski używa takich słów, to może chce pobudzić polską reprezentację, wskrzesić ją na nowo... - powiedział Ericson.
Wyspy Owcze liczą około 50 tysięcy mieszkańców, czyli tyle, ile mogą pomieścić trybuny PGE Narodowego.
- Na reprezentacyjnej arenie w Szwecji też mogliby się zmieścić wszyscy obywatele Wysp Owczych. To wymowny fakt, który sprawia, że gra na takich obiektach jest czymś wyjątkowym. Traktujemy to jako inspirację, wyzwanie, a my lubimy wyzwania - podkreślił trener, który wskazał zarazem, że jego praca przy tumulcie tworzonym przez wielotysięczny tłum jest trudniejsza.
Jak przyznał, spodziewa się, że Biało-Czerwoni będą w czwartek prowadzić grę, częściej będą przy piłce nie tylko z racji gry na własnym terenie, ale stylu, jaki prezentują w ostatnich spotkaniach.
- Liczby polskiej reprezentacji w tych kwalifikacjach nie są może najlepsze, ale statystyki wskazują, że lubi się utrzymywać przy piłce, lubi kontrolować grę. Tak było praktycznie we wszystkich meczach, choć pierwszych pięć minut w Czechach było całkiem inne i szybko stracone dwa gole ustawiły tamten pojedynek. Będziemy robić, co w naszej mocy, że zagrać jak najlepiej i osiągnąć jak najlepszy wynik - podsumował Ericson.
Piłkarze nie mogą doczekać się meczu
Z kolei obrońca Gunnar Vatnhamar przyznał, że zarówno on, jak i koledzy nie mogą się już doczekać meczu z Polską.
- Podchodzimy do niego bez strachu, a raczej z entuzjazmem, bo czeka nas sprawdzian ze świetną drużyną i na wspaniałym obiekcie. To będzie wyjątkowe doświadczenie, ale nie czujemy presji, a staramy się to przekuć na coś pozytywnego. Jesteśmy dobrze przygotowani, przyjechaliśmy jak zawsze oczywiście po zwycięstwo, ale jak będzie, to się przekonamy w czwartek - powiedział obrońca Vikingura Reykjavik. - Jeśli damy z siebie 110 procent, to nie stoimy na straconej pozycji. Postaramy się wykorzystać swoje atuty - dodał.
Największe wrażenie w polskiej ekipie robi na nim nazwisko Roberta Lewandowskiego. - To chyba największa postać przeciwko której zagram, ale ja podchodzę do każdego meczu, do każdego rywala tak samo. Wiem, kim jest Lewandowski, co potrafi, gdzie i jak gra, ale zrobię, co mogę, żeby go zatrzymać - nadmienił Vatnhamar.
- Czy podobne pytanie zadacie także Lewandowskiemu? Mam nadzieję, że tak, że zapytacie, czy wie, przeciw komu zagra - wtrącił z uśmiechem trener rywali Polaków.
Wyspy Owcze jako jedyny zespół w grupie E eliminacji mistrzostw Europy nie odniosły jeszcze zwycięstwa. Z trzech spotkań jedno zremisowały, doznały dwóch porażek i z jednym punktem zamykają tabelę. Polska z trzema "oczkami" jest przedostatnia.
Kiedy mecz Polska - Wyspy Owcze?
REKLAMA
Początek czwartkowego meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie o godz. 20.45. Transmisja meczu w Radiowej Jedynce.
W kolejnym spotkaniu 10 września (20.45) reprezentacja Polski zmierzy się w Tiranie z Albanią.
>>> Więcej o Euro 2024 <<<
>>> Więcej o reprezentacji Polski <<<
REKLAMA
- El. Euro 2024: Polacy mogą awansować nawet z ostatniego miejsca w grupie. Oto możliwe scenariusze
- El. Euro 2024: nowe informacje o stanie zdrowia Piotra Zielińskiego. Rzecznik dosadnie wyjaśnił sytuację
- El. Euro 2024: wyniki zbudują atmosferę? Arkadiusz Milik: widzimy, co jest do poprawy
- El. Euro 2024: Robert Lewandowski zagrzał do walki w kolejnych meczach. "Wiemy, jakie błędy popełniliśmy"
- El. Euro 2024: zmiana na ostatnią chwilę. Marcin Bułka zastąpi Kamila Grabarę
/empe, PAP
REKLAMA