ME siatkarzy: 70 punktów w secie? Tak walczą Polacy. Nikola Grbić: straciłem pięć lat z życia
- Cieszę się, że zdołaliśmy pokonać takie trudności i szczerze mówiąc, mimo że "straciłem pięć lat z życia", wolę wygrywać w taki sposób niż łatwo 3:0 - powiedział o zaciętym meczu z Serbią (3:1) trener Polaków Nikola Grbić. Biało-Czerwoni awansowali do półfinału mistrzostw Europy siatkarzy.
2023-09-13, 10:29
Biało-Czerwoni wygrali wojnę nerwów
W pełnym zwrotów akcji meczu Polacy pokazali swoją wyższość nad Serbami, których pokonali 3:1 (26:28, 25:15, 36:34, 25:17).
W pierwszym secie Polacy popełnili sporo błędów własnych, co zdecydowało o tym, że to Serbowie zwyciężyli 28:26. Potem w drugim secie odpowiedzieli Polacy, po mistrzowsku wygrali 25:15.
70 punktów w 3. secie
Trzeci set stał na niebotycznym poziomie. Była to najdłuższa partia na tegorocznych mistrzostwach Europy, a prowadzenie wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk. Ostatecznie wojnę nerwów wygrali Polacy, którzy zwyciężyli 36:34
Szkoleniowiec Polaków jest Serbem, w przeszłości prowadził reprezentację swojego kraju, w której grało wielu obecnych kadrowiczów. Doskonale zdawał sobie więc sprawę z tego, jak bałkański zespół zaprezentuje się w meczu z liderami światowego rankingu.
- Oczywiście Serbowie zagrali tak, jak się tego spodziewałem. Nie mam szklanej kuli, w której wszystko widzę, ale znam tych chłopaków, wiem, jak reagują w różnych sytuacjach, można było tego oczekiwać. Z zewnątrz widać, jak dobrą atmosferę mają w zespole, zawodnicy z kwadratu rezerwowych po udanej akcji krzyczą, przelewają dobrą energię na kolegów na boisku. Cieszę się, że zdołaliśmy pokonać takie trudności i szczerze mówiąc, mimo że "straciłem pięć lat z życia", wolę wygrywać w taki sposób niż łatwo 3:0, bo takie zwycięstwo daje odwagę, świadomość, że jest się w stanie wychodzić z takich trudnych sytuacji - podkreślił szkoleniowiec. Zwrócił także uwagę, że kluczem była w tym meczu cierpliwość.
W trzecim secie doskonale spisującego się w drugiej partii Wilfredo Leona zmienił na przyjęciu Kamil Semeniuk. Szkoleniowiec wyjaśnił, z czego wynikała ta roszada.
- Leon męczył się w pierwszym secie. Psuł zagrywki, nie kończył ataków. W drugiej partii był jednak bardzo dobry, wrócił do gry. Rywale wiedzieli, że jeśli on zostanie na boisku, to będą mieli problemy. Natychmiast zrozumiałem, że będą chcieli go zdjąć z parkietu, a jedyny sposób, by to zrobić, to wywierać na nim presję zagrywką. Kiedy Semen pojawił się na parkiecie, oni nie wiedzieli, na kogo zagrywać. Z nim na boisku byliśmy w stanie dogrywać piłkę bliżej do siatki i mieliśmy więcej opcji w ataku - podsumował Grbic.
Przyjmujący Aleksander Śliwka zwrócił uwagę, że o porażce Polaków w pierwszej partii zaważyły ich błędy.
- Chcieliśmy zagrać agresywnie od samego początku. Zrobiliśmy parę błędów w polu serwisowym, potem jeszcze doszły pomyłki w ataku. Czasami tak jest, że nie zaczyna się tak, jakby się tego chciało. Największą wartością drużyny jest jednak to, by wrócić do swojej gry, mimo tego, że źle się zaczęło. Nie panikować. Wrócić do tych rzeczy, które robi się dobrze i tak właśnie było w naszym przypadku - ocenił gracz Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
Zaznaczył, że trudno jednoznacznie określić, co zadecydowało o zwycięstwie Biało-Czerwonych w trzeciej partii. Przyznał jednak, że był to bardzo trudny moment dla zespołu.
- Oczywiście, że w końcówce trzeciego seta były trudne momenty. Straciliśmy przewagę, przegrywaliśmy piłki setowe, potem akcje na skrzydłach. Było bardzo dużo emocji, bardzo emocjonalna była ta końcówka. Tym bardziej jestem dumny z drużyny, że wytrzymaliśmy te momenty i zwyciężyliśmy w tej partii. Skończyła się na przewagi, zadecydowały dwie piłki. Mogło to pójść w drugą stronę. Czasem to kwestia szczęścia, czasem doświadczenia, odpowiedniej reakcji, założeń taktycznych. Jest wiele czynników, które się na to składają - analizował Śliwka.
- Szczerze mówiąc, nie pamiętam, żebym grał wcześniej w takim secie. To była naprawdę partia o ogromnym ładunku emocjonalnym. Myślę, że była kluczowa dla całego meczu, więc bardzo się cieszymy, że ją wygraliśmy. Pewnie nie zaśniemy długo po tym spotkaniu - dodał.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Polska - Słowenia znów w półfinale ME
O finał mistrzostw Europy Biało-Czerwoni zagrają ze Słoweńcami. Dla podopiecznych Nikoli Grbicia będzie to szczególnie istotny pojedynek, ponieważ to właśnie z tymi rywalami przegrali dwa ostatnie starcia o finał europejskiego czempionatu. Słoweńcy doszli do 1/2 finału dzięki zajęciu 1. miejsca w grupie B, gdzie odnieśli komplet zwycięstw. W kolejnej rundzie ograli 3:2 Turcję, natomiast w ćwierćfinale pokonali 3:1 ekipę Ukrainy.
REKLAMA
ME siatkarzy: Polska - Słowenia. Kiedy mecz?
Półfinałowe spotkanie Polska - Słowenia odbędzie się w czwartek 14 września o godz. 18. Biało-Czerwoni zagrają o finał europejskiego czempionatu w Rzymie.
Tam również odbędzie się rywalizacja w meczu o złoto, który zaplanowano na sobotę. Tego samego dnia odbędzie się rywalizacja o trzecie miejsce.
Polacy po złoto siatkarskich ME sięgnęli tylko raz - w 2009 roku. Biało-Czerwoni na swoim koncie zapisali też 5 srebrnych i 4 brązowe medale.
WYNIKI i TERMINARZ
ĆWIERĆFINAŁY
11.09, poniedziałek (Warna)
Słowenia - Ukraina 3:1 (25:17, 31:29, 21:25, 25:23)
Francja - Rumunia 3:0 (25:22, 21:14, 27:25)
12.09, wtorek (Bari)
Polska - Serbia 26:28, 25:15, 36:34, 25:17
Włochy - Holandia 3:2 (19:25, 25:17, 25:16, 23:25, 15:12)
PÓŁFINAŁY
14.09, czwartek (Rzym)
Polska - Słowenia (18.00)
Włochy - Francja (21.00)
REKLAMA
FINAŁY 16.09, sobota (Rzym)
mecz o 3. miejsce (18.00)
finał (21.00)
- Mistrzostwa Europy siatkarzy: Polacy wśród faworytów. Będzie kolejny medal? [TERMINARZ]
- ME siatkarzy: Polacy zagrają w półfinale! Serbia pokonana po kapitalnym meczu
- ME siatkarzy: wystarczyły trzy sety. Francja pewnie melduje się w półfinale
JK/IAR
REKLAMA