REKLAMA
2024-03-19, 10:01
Konstantin Kolcow zmarł w wieku zaledwie 42 lat, media podają, że doszło do wypadku samochodowego w Miami, gdzie przebywał razem z Sabalenką, która przygotowywała się do startu w turnieju WTA Miami.
Kolcow miał za sobą karierę w NBA, występował m.in. w drużynie NHL Pittsburgh Penguins w latach 2002-2006, reprezentował Białoruś na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich, po przejściu na sportową emeryturę sprawdzał się w roli trenera.
Znany ze swojej szybkości na lodzie Kolcow zdobył tytuł rosyjskiej Superligi wraz z klubem Salawat Jułajew w 2008 roku, a niedawno powrócił do klubu jako asystent trenera.
"Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że zmarł trener Salawata Jułajewa, Konstantin Kolcow" - oznajmił w oświadczeniu Salawat Jułajew, którego siedziba znajduje się w rosyjskim mieście Ufa.
REKLAMA
"Był osobą silną i pogodną, był kochany i szanowany przez zawodników, kolegów i kibiców. Konstantin Jewgienijewicz na zawsze wpisał się w historię naszego klubu. Niech spoczywa w pokoju".
Sabalenka, dwukrotna mistrzyni Australian Open i aktualnie druga w rakieta świata w rankingu WTA, przeżywa kolejną tragedię na przestrzeni kilku ostatnich lat. W 2019 roku zmarł ojciec zawodniczki, mając 43 lata. To on pierwszy raz zabrał ją na kort, a później zaangażował się w jej zawodniczą karierę.
Jego marzeniem było, żeby córka została numerem jeden światowego rankingu, o czym sama wspominała.
- Czas mija, a ból wciąż jest ten sam. Robię to dla niego, to pomaga mi być teraz silną - pisała przed rokiem w emocjonalnym poście na Instagramie.
REKLAMA
Sabalenka i Kolcow byli parą od 2021 roku. Zawodniczka zawsze podkreślała, że mogła liczyć na jego wsparcie, towarzyszył jej w turniejach. Wielokrotnie pisała, że jest dla niej wyjątkowo ważną osobą.
REKLAMA
ps/red
REKLAMA