TAURON Liga. Chemik bliżej złota. Rysice pewnie pokonane w 1. meczu finałowym
Grupa Azoty Chemik Police pokonał PGE Rysice Rzeszów 3:0 w pierwszym finałowym meczu ekstraklasy siatkarek. Spotkanie, które trwało 92 minuty, było jednostronnym widowiskiem, a przewaga gospodyń wyraźna.
2024-04-12, 23:00
Świetnie spisywały się środkowe Chemika - Agnieszka Korneluk i Iga Wasilewska, które zdobyły łącznie 23 punkty, a ich vis a vis z Rzeszowa: Weronika Centka, Magdalena Jurczyk i Anna Obiała tylko dziewięć.
- Jeden krok został zrobiony. Na największej świeżości przystąpiłyśmy do tego meczu i jest super wynik. Trochę błędów z naszej strony było i na pewno można je ograniczyć. To wszystko, co się dzieje wokół klubu, jeszcze bardziej nas scala. Finał to wisienka na torcie i super jest grać takie mecze - przyznała uznana MVP meczu Iga Wasilewska na antenie Polsatu Sport.
Chemik wyraźnie lepszy od Rysic
Zespół z Rzeszowa tylko momentami podejmował walkę. Gdy kilka razy udało mu się niwelować straty do jednego punktu, to odpowiedź Chemika była natychmiastowa i przewaga znów rosła.
- Pokazałyśmy swoją zespołowość, bardzo dobrą siatkówkę i wychodziło nam praktycznie wszystko w każdym elemencie. Czułyśmy się pewnie i to było widać. Nie zapominamy oczywiście, że to dopiero pierwszy mecz, a wiemy, że rywalki bardzo dobrze grają w tym sezonie. Na pewno wygrany pierwszy pojedynek to duży zastrzyk pewności siebie. Mam nadzieję, że to utrzymamy i wykorzystamy w następnym meczu w Rzeszowie, gdzie jednak rywalki będą miały przewagę własnej hali – zaznaczyła Natalia Mędrzyk z Chemika.
Praktycznie każdy z trzech setów meczu w Szczecinie wyglądał identycznie. Po wyrównanym początku, policzanki zdobywały przewagę i konsekwentnie kontrolowały już przebieg wydarzeń.
- Zagrałyśmy bardzo dobry mecz. Cały zespół był skoncentrowany i wykonał to, co miał do zrobienia. Jestem dumna z drużyny. Prowadzimy w rywalizacji 1-0, ale myślimy już o następnym spotkaniu. Najczęściej z zespołem z Rzeszowa grałyśmy pięciosetowe mecze, wiec się wcale nie zdziwię, że taki może być kolejny. U rywalek, na Podpromiu, gra się ciężko - podkreśliła rozgrywająca zespołu z Polic Marlena Kowalewska.
Kolejny mecz w Rzeszowie
Siatkarki przeżywającego problemy finansowe Chemika w każdym elemencie były lepsze od rywalek z Rzeszowa - w bloku 12:8, w zagrywce 5:1, a skuteczność ataku miały na poziomie 50 procent przy 44 przeciwniczek.
- Musimy wyciągnąć wnioski, bo źle weszłyśmy w mecz, a rywalki nas przycisnęły na zagrywce. Sama miałam problemy. W takim meczu trzeba pokazać siatkarki pazur, wykorzystać błędy przeciwnika i dokończyć dobre obrony czy niemożliwe sytuacje. Tego nam zabrakło. Nie pozostaje nam nic innego jak teraz skupić się na sobie w podejściu do meczu, a wtedy można wygrać z Chemikiem. To było pierwsze starcie i każdy się spodziewał, że może to wyglądać różnie. Wyszło nieudanie dla nas, ale rywalizacja trwa. Teraz gramy u siebie, gdzie będziemy miały wsparcie trybun – zaznaczyła libero Rysic Aleksandra Szczygłowska.
W finale play-off rywalizacja toczyć się będzie do trzech wygranych spotkań. Drugie - we wtorek w Rzeszowie.
W 10 poprzednich sezonach zespół z Polic tylko dwa razy nie zdobył tytułu Polski, kiedy to nie zagrał w wielkim finale (2018/19, 2022/23). Natomiast drużyna z Rzeszowa gra o złoto po raz czwarty z rzędu, a wcześniejsze zakończyły się porażkami.
Pierwszy mecz finałowy: Grupa Azoty Chemik Police – PGE Rysice Rzeszów 3:0 (25:20, 25:21, 25:21)
Stan rywalizacji play-off (do trzech zwycięstw): 1-0 dla Chemika. Kolejny mecz odbędzie się 16 kwietnia w Rzeszowie.
Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Saliha Sahin, Agnieszka Korneluk, Elizabet Inneh-Varga, Monika Fedusio, Iga Wasilewska - Grajber-Nowakowska (libero) – Martyna Łukasik, Dominika Pierzchała, Natalia Mędrzyk
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Weronika Centka - Aleksandra Szczygłowska (libero) – Anna Obiała, Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Magda Kubas (libero).
REKLAMA
- Stefano Lavarini odkrył karty. Są wielkie powroty do reprezentacji Polski siatkarek!
- Stefano Lavarini skomentował swój wybór. "Zawodniczki zasłużyły na miejsce w kadrze"
/empe, PAP
REKLAMA