MŚ w hokeju 2024. Polska - Francja. Fatalny początek i ambitna walka. Nieudana pogoń Biało-Czerwonych
Polscy hokeiści przegrali w Ostawie z Francją 2:4 w swoim trzecim meczu grupy B na mistrzostwach świata Elity, które odbywają się w Czechach. Porażka komplikuje sytuację podopiecznych Roberta Kalabera w walce o utrzymanie w gronie najlepszych 16 drużyn globu.
2024-05-14, 22:47
Reprezentacja Polski wróciła na mistrzostwa świata Elity po 22-letniej przerwie. Biało-Czerwoni na turnieju rozgrywanym w Czechach występują w grupie B, której mecze gości Ostrawa.
Najpierw Polacy zagrali jak równy z równym z trzecią drużyną poprzednich mistrzostw świata Łotwą, której ulegli 4:5 po dogrywce. W niedzielę Biało-Czerwoni przegrali 1:5 z wymienianą jako jeden z faworytów turnieju Szwecją, ale potrafili napsuć sporo krwi "Trzem Koronom".
Dwa pierwsze pojedynki podopiecznych Roberta Kalabera dawały nadzieję na dobry wynik w starciu z Francją. Przed turniejem oceniano, iż Kazachowie i Francuzi będą drużynami, z którymi nasza drużyna ma największe szanse na zwycięstwo.
Kiepski początek Polaków
Pierwsza tercja nie była udana dla Biało-Czerwonych. W bramce polskiej drużyny zadebiutował na tym turnieju John Murray, który w pierwszych dwudziestu minutach przepuścił dwie bramki. Katem Polaków okazał się Justin Addamo. W dziewiątej minucie francuski napastnik oddał strzał z bekhendu z dość ostrego kąta i wydaje się, że Murray powinien interweniować lepiej.
REKLAMA
Trzy minuty później Addamo zmienił natomiast lot krążka po strzale Yohana Auvito. W pierwszej tercji Polacy mieli dwie okazje do gry w przewadze, ale nie potrafili trafić do bramki. Bilans strzałów w tej części gry mówi sam za siebie: 10-3 dla Francji. Naszej kadrze nie pomagał nawet gorący doping polskich kibiców.
Najpierw katastrofa, potem powrót
Sytuacja Biało-Czerwonych stała się jeszcze trudniejsza w 25. minucie, gdy nasi hokeiści grali w osłabieniu po karze dla Mateusza Bryka. Niestety, Polakom nie udało się wybronić. Mocnym strzałem z dystansu popisał się Stephane Da Costa, a Murray tylko obserwował jak krążek ląduje w polskiej bramce. Trener Biało-Czerwonych zdecydował o zmianie bramkarza i wprowadzeniu Tomasa Fucika, który niedawno odebrał polski paszport.
Polacy fatalnie bronili się w osłabieniach. W 29. minucie spotkania, gdy na ławce kar siedział Jakub Wanacki, po raz kolejny mocno uderzył Da Costa, a lot krążka zmienił jeszcze znany z tafli NHL Pierre-Edouard Bellemare, który podwyższył wynik...
Po stracie kolejnego gola Biało-Czerwoni poprawili swoją grę. Świetną okazję miał choćby Marcin Kolusz, którego strzał po indywidualnej akcji obronił Sebastian Ylonen. Strzelecka niemoc dobiegła końca na cztery minuty przed końcem drugiej tercji, gdy bramkę zdobył Dominik Paś, który dobił strzał Pawła Zygmunta.
REKLAMA
To znakomicie podziałało na Polaków, którzy w 38. minucie meczu znowu trafili do bramki! Bartosz Fraszko zakończył kontrę naszej drużyny kapitalnym strzałem, nie dając szans francuskiemu golkiperowi.
Chwilę przed bramką Fraszki, kapitalnymi interwencjami popisał się Fucik, który najpierw zatrzymał strzał z bliska Bellemare'a, a potem Da Costy.
Biało-Czerwoni grali bardzo dobrze i polscy kibice mogli mieć nadzieje na odwrócenie losów meczu w ostatniej tercji.
Nieudane oblężenie. Francuzi się wybronili
W trzeciej tercji Polacy od początku wyglądali solidnie. Gol wisiał w powietrzu, ale naszej drużynie brakowało skuteczności. Znakomite okazje mieli Paś, Filip Komorski czy Jakub Wanacki, który przeprowadził efektowną indywidualną akcję. Krążek nie chciał jednak wpaść do bramki...
REKLAMA
Podopieczni Philippe'a Bozona głównie się bronili, ale potrafili też obić słupek polskiej bramki za sprawą Pierre'a Crizona. Przewaga Biało-Czerwonych była jednak wyraźna.
Im bliżej końca meczu, tym mocniej Polacy ostrzeliwali francuską bramkę. Na minutę i 40 sekund przed końcową syreną, trener Robert Kalaber poprosił o przerwę i zdecydował się zdjąć Fucika z bramki. Napór trwał. Ylonen obronił strzał Kolusza z dystansu.
Mimo ambitnych prób, nie udało się zdobyć nawet jednej bramki... Fatalny początek meczu kosztował Biało-Czerwonych porażkę, która może im znacząco utrudnić pozostanie w elicie.
Przed Polakami jeszcze cztery mecze w grupie B. W pierwszym z nich nasi reprezentanci zagrają w środę ze Słowacją.
REKLAMA
Polska - Francja 2:4 (0:2, 2:2, 0:0)
Bramki: 0:1 Justin Addamo (9), 0:2 Justin Addamo (12), 0:3 Stephane da Costa (25), 0:4 Pierre–Edouard Bellemare (28), 1:4 Dominik Paś (37), 2:4 Bartosz Fraszko (38).
Kary: Polska: 6 minut; Francja – 8 minut.
Polska: John Murray (27. Tomas Fucik) – Marcin Kolusz, Jakub Wanacki, Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut, Paweł Zygmunt – Patryk Wajda, Maciej Kruczek, Kamil Wałęga, Krystian Dziubiński, Krzysztof Maciaś – Kamil Górny, Mateusz Bryk, Bartosz Fraszko, Domink Paś, Alan Łyszczarczyk – Arkadiusz Kostek, Paweł Dronia, Mateusz Michalski, Filip Komorski, Maciej Urbanowicz.
Francja: Sebastian Ylonen – Vincent Llorca, Pierre Crinon, Charles Bertrand, Valentin Claireaux, Jordann Perret - Hugo Gallet, Yohann Auvitu, Stephane da Costa, Pierre – Edouard Bellemare, Tim Bozon – Enzo Cantagallo, Florian Chakiachvili, Louis Boudon, Tomas Simonsen, Anthony Rech – Thomas Thiry, Justin Addamo, Sacha Treille, Aurelien Dair, Kevin Bozon.
Wyniki wtorkowych meczów:
Grupa A (Praga)
Dania - Norwegia 0:2 (0:0, 0:1, 0:1)
Kanada - Austria 7:6 po dogr. (3:1, 3:0, 0:5 - 1:0)
M Z ZPD PPD P Bramki Pkt
1. Kanada 3 2 1 0 0 16-9 8
2. Szwajcaria 3 2 1 0 0 13-8 8
3. Finlandia 3 2 0 1 0 12-2 7
4. Czechy 3 1 1 1 0 8-5 6
5. Norwegia 4 1 0 0 3 8-15 3
6. Dania 3 1 0 0 2 6-8 3
7. Austria 3 0 0 1 2 12-18 1
8. W. Brytania 2 0 0 0 2 2-12 0
Grupa B (Ostrawa)
Kazachstan - Łotwa 0:2 (0:0, 0:2, 0:0)
Polska - Francja 2:4 (0:2, 2:2, 0:0)
M Z ZPD PPD P Bramki Pkt
1. Szwecja 3 3 0 0 0 16-4 9
2. Łotwa 3 1 2 0 0 10-6 7
3. Słowacja 3 1 1 0 1 15-12 5
4. USA 3 1 0 1 1 12-11 4
5. Francja 3 1 0 1 1 7-8 4
6. Kazachstan 3 1 0 0 2 5-9 3
7. Niemcy 3 1 0 0 2 8-16 3
8. Polska 3 0 0 1 2 7-14 1
Za zwycięstwo w trzech tercjach są trzy punkty, za zwycięstwo po dogrywce lub karnych - dwa punkty, a za porażkę po dogrywce lub karnych - jeden punkt
- MŚ w hokeju 2024. Polacy potrafili zaskoczyć faworytów. "Weszliśmy do paszczy lwa"
- MŚ w hokeju 2024. Polacy nie sprawili sensacji w meczu ze Szwedami, ale zaskoczyli. "Byli w stanie ukąsić"
- MŚ w hokeju 2024. Reprezentacja Polski znowu w elicie. Kiedy grają Biało-Czerwoni? [TERMINARZ]
/empe
REKLAMA