Fortuna 1. Liga. Motor i Arka w finale baraży o Ekstraklasę. Aż sześć goli w Gdyni
Motor Lublin i Arka Gdynia spotkają się w finale baraży o awans do Ekstraklasy. Lublinianie po rzutach karnych pokonali Górnika Łęczna, zaś zespół z Pomorza ograł 4:2 Odrę Opole.
2024-05-30, 22:30
W pierwszych minutach sporą przewagę optyczną osiągnął Motor. W 4. minucie bliski szczęścia po centrze Wolskiego był Mraz, ale nie zdołał czysto trafić w ostro dośrodkowaną piłkę. Kolejną szansę słowacki napastnik miał w 13. minucie, kiedy urwał się obrońcom przy rzucie rożnym, lecz jego główka okazała się minimalnie niecelna. Po chwili obrońcę w polu karnym Górnika "nawinął" Król, ale jego strzał z ostrego kąta minął spojenie słupka z poprzeczką o kilkanaście centymetrów.
Goście odpowiedzieli w 23. minucie, kiedy Łukasiak dośrodkował wprost na głowę Roginicia, ale Chorwat przestrzelił. Kilkadziesiąt sekund później do głosu ponownie doszli lublinianie - po uderzeniu Ceglarza jak struna wyciągnął się Gostomski i uratował swój zespół przed utratą bramki.
W kolejnych minutach temperatura meczu nieco spadła, ale tuż przed przerwą Motor stanął przed szansą na gola z rzutu karnego - we włanej "szesnastce" Wójcika powalił na murawę Łukasiak, a sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Ceglarz, ale jego intencje wyczuł Gostomski i w pięknym stylu zatrzymał uderzenie nieomylnego w tym sezonie z 11 metrów skrzydłowego.
Po przerwie Motor nadal dominował - strzelali Król i Scalet, ale bez rezultatu bramkowego. Klarownych szans gospodarze kreowali sobie jednak znacznie mniej niż na początku spotkania.
REKLAMA
W 69. minucie Mraz ponownie doszedł do główki po centrze ze skrzydła - tym razem sytuacja wydawała się stuprocentowa, ale niepilnowany napastnik z 5. metra trafił tylko w słupek. W końcówce nieoczekiwanie inicjatywę przejęli goście, ale ekipa z Łęcznej nie była w stanie udokumentować dobrego momentu golem, dlatego potrzebna była dogrywka.
Już na samym jej początku Gostomski po raz kolejny popisał się świetną interwencją przy główce szalejącego w polu karnym gości Mraza. Górnik odpowiedział niecelnym strzałem z 17. metra Podlińskiego.
W 100. minucie Mraz po raz kolejny główkował - tym razem po centrze Rudola - i po raz kolejny trafił w słupek! Słowak ponownie stanął oko w oko z Gostomskim w 112. minucie, ale płaski strzał prawą nogą nie zaskoczył świetnie dysponowanego golkipera Górnika. Ostatnie słowo należało do łęcznian - w zamieszaniu po kornerze najlepiej odnalazł się Warchoł, ale Rosa umiejętnie skrócił kąt i zablokował jego strzał.
Konkurs rzutów karnych przyniósł zwycięstwo lublinianom. W 2. kolejce przestrzelił Deja, a w 4. uderzenie Dziwniela obronił Rosa.
REKLAMA
Motor Lublin - Górnik Łęczna 0:0, karne: 4-2. Awans do finału: Motor.
Żółta kartka - Motor Lublin: Samuel Mraz, Marcel Gąsior. Górnik Łęczna: Ilkay Durmus, Daniel Dziwniel, Marko Roginic, Lukas Klemenz.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 15 110.
W 45+1 min. rzutu karnego nie wykorzystał Piotr Ceglarz z Motoru; obronił bramkarz Górnika Maciej Gostomski.
Złe miłego początki. Arka gra dalej
Arka, która bezpośredni awans straciła na finiszu rozgrywek, od pierwszego gwizdka odważnie zaatakowała. Pierwszy celny strzał w 8. minucie oddał Gaprindaszwili, ale Haluch nie miał najmniejszych problemów z jego uderzeniem zza pola karnego.
Dogodnych sytuacji było jednak jak na lekarstwo. O ile gdynianie próbowali przynajmniej strzałów z dystansu, o tyle Odra była zupełnie „bezzębna”. Wszystko zmienił rzut wolny w 34. minucie – daleką piłkę w kierunku dalszego słupka posłał Galan, a do podania dopadł Piroch, który sytuacyjnym strzałem z powietrza zaskoczył Lenarcika.
Radość ekipy ze Śląska nie trwała jednak długo – do wybitej przez obrońców Odry dopadł Borecki, umiejętnie opanował ją klatką piersiową i strzałem nożycami spektakularnie wyrównał stan rywalizacji w 41. minucie.
Po chwili było już 2:1 – z prawej flanki dośrodkował Gaprindaszwili, a akcję efektowną główką wykończył Czubak.
REKLAMA
W drugiej połowie goście próbowali swoich szans po kontratakach, jednak gdynianie byli czujni i z reguły dusili zagrożenie w zarodku. Ostatecznie to ekipa z Pomorza strzeliła kolejnego gola – w 60. minucie Gaprindaszwili ograł Czubaka, popędził w pole karne Odry i zagrał do środka. Piłkę niefortunnie trącił Szrek, pakując futbolówkę do własnej bramki.
Utrata trzeciego gola ewidentnie podcięła skrzydła zespołowi z Opola, który w 83. minucie po koszmarnym błędzie Pikka przegrywał już 1:4. Piłkę Estończykowi odebrał Kobacki, następnie ominął bramkarza i umieścił futbolówkę w pustej bramce. W doliczonym czasie gry po centrze z rzutu rożnego na 4:2 trafił Piroch.
Finał barażowego miniturnieju odbędzie się 2 czerwca o godz. 18 na stadionie Arki, która zajęła wyższe miejsce w sezonie zasadniczym Fortuna 1. Ligi niż Motor Lublin.
Arka Gdynia – Odra Opole 4:2 (2:1). Awans do finału: Arka.
Bramki: 0:1 Jiri Piroch (34), 1:1 Michał Borecki (42), 2:1 Karol Czubak (44-głową), 3:1 Jakub Szrek (60-samobójcza), 4:1 Olaf Kobacki (83), 4:2 Jiri Piroch (90+3-głową).
Żółta kartka – Arka Gdynia: Hubert Turski, Marc Navarro. Odra Opole: Dawid Czapliński, Jakub Antczak, Maksymilian Hebel, Rafał Niziołek.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 7996.
- Ekstraklasa. Jagiellonia mistrzem Polski! Koncert białostoczan w meczu z Wartą
- Jagiellonia Białystok: czasem wygrywa nadzieja. Najciemniej jest tuż przed świtem [KOMENTARZ]
bg
REKLAMA
REKLAMA