US Open 2024. Iga Świątek pod ostrzałem, "wkurza ludzi". "To jest już jakaś nagonka"
Od kilku tygodni Iga Świątek wywołuje emocje, nie tylko te pozytywne. Spiralę nakręciła wypowiedź sfrustrowanej rywalki, Danielle Collins. Dwa słowa dorzucił były rosyjski tenisista Jewgienij Kafielnikow. - To jest jakaś nagonka - uważa Dawid Celt.
2024-09-04, 14:12
Danielle Collins poddała mecz z Igą Światek podczas igrzysk w Paryżu, ale po meczu stwierdziła, że Iga Świątek jest nieszczera i fałszywa.
- Powiedziałam Idze, że nie musi być fałszywa, jeśli chodzi o moją kontuzję. Przed kamerami dużo się dzieje. Jest mnóstwo ludzi z pokładami charyzmy, którzy są inni przed kamerami, a inni w szatni - powiedziała Collins. Choć jej słowa brzmiały dość enigmatycznie Amerykanka miała pretensje, że Iga Świątek skorzystała z przerwy.
- Raczej niespotykana dla mnie sytuacja na korcie. Nie chcę wnikać w szczegóły, bo to jest jej ostatni rok na tourze i chcę po prostu życzyć jej wszystkiego dobrego. Trochę nie miałam okazji tego zrobić właśnie wtedy. Z uwagi na to, że kończy karierę, wiem, że to także musiał być dla niej ciężki moment. Po prostu życzę jej wszystkiego dobrego na przyszłość - odniosła się do tego Świątek.
Collins zaatakowała Świątek zarzucając Polce dwulicowość po czym opuściła kort i .. poszła na inny, by w parze deblowej ze swoją rodaczką Desirae Krawczyk przystąpić do rywalizacji z Ukrainkami Ludmyłą i Nadią Kiczenok. Z jej zdrowiem chyba nie było zatem aż tak źle. Słowa Collins jednak podchwycono, co nakręciło spiralę negatywnych emocji wokół Igi Świątek.
REKLAMA
Zdaniem Dawida Celta, trenera i komentatora tenisa te ataki wynikają z bezradność rywalek Igi Świątek, która od wielu tygodni jest liderką, zamyka się we "własnej bańce" i skupia na tenisie.
– Na pewno zaczynasz ludzi wkurzać, jak tyle tygodni jesteś numerem jeden i w zasadzie dominujesz na przestrzeni całego roku. Bo Iga dominuje. Patrząc na punktacje, wygrane turnieje, to przewagę ma ogromną. Buduje ją w pierwszej połowie roku, bo to jest taka część sezonu, gdy więcej czynników jej pasuje. Potem cała reszta musi gonić. I dogonić nie może – analizuje Dawid Celt w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zdaniem Celta wobec Igi Świątek trwa "nagonka"
– To już jest jakaś nagonka. Na przykład o to, że Iga po przegranym secie chodzi do toalety. I interpretacja, że to jej gierki, by wybić rywalkę z rytmu. A przecież nie jedna Świątek z tego korzysta. Co więcej, Iga schodzi na przerwę także po wygranych setach. To co, wtedy chce wybić z rytmu siebie samą? Nie, po prostu taka jest jej rutyna, w pełni dopuszczalna przepisami - wyjaśnia Celt.
Dawid Celt dodaje, że każdy ma swój rytm, a Iga nie jest wyjątkiem
– Moim zdaniem Iga jest inna niż większość, bo oddaje się w 120 proc. temu, co robi. Żyje w swojej bajce. Ale to jej sprawa i jej życie. Tak samo było z Marią Szarapową i z Sereną Williams. Dostęp do nich był bardzo zamknięty. Utrzymywały kontakt z dwiema-trzema osobami, a jak wchodziły na obiekt, to grały rolę niedostępnych. To też jest część tej gry, jak jesteś mistrzynią z topu – uważa Celt.
REKLAMA
Iga Światek zachowuje się na korcie i poza nim jednak nieco inaczej niż jej wielkie poprzedniczki. Czeska tenisistka Karolina Pliskova w podkaście dziennikarza zajmującego się tenisem Bena Rothenberga porównywała sposób bycia gwiazd tenisa.
– Serena Williams i Maria Szarapowa to były zupełnie inne osobowości. Im nawet bałyśmy się powiedzieć "cześć" (...). One zupełnie ignorowały inne dziewczyny w szatni. Szarapowa praktycznie się tam nie pojawiała. Dziś wszystkie zawodniczki są dużo bardziej przyjacielskie. Oczywiście są takie, które nie pałają do siebie miłym uczuciem, ale nie manifestują tego – stwierdziła Pliskova.
Pliskova wspominała także zachowania Sereny Williams i porównała je do tego, jak na korcie postępuje Iga Świątek.
– Kiedyś mijałyśmy się z Sereną w korytarzu, jakoś przed US Open. Prawie mnie potrąciła. Szła taka wielka, pewna siebie, nawet na mnie nie patrząc. Tak samo było z nią na korcie. Jak mijaliśmy się przy siatce, to nie zostawiała nawet centymetra. Czułam, że zupełnie nie mam przestrzeni. Z Igą jest inaczej. Ona się zatrzyma, zrobi miejsce – wyjaśniła Pliskova.
REKLAMA
Świątek wyraża opinie eksperci atakują
Iga Świątek jako liderka wiąż narażona jest na ataki czy trudne pytania. Jej słowa są często analizowane interpretowane przez byłych tenisistów, ekspertów czy kibiców.
Ostatnio Polka wyraziła opinie na temat zbyt napiętego kalendarza tenisistek.
- Co ja mogę powiedzieć... mówiłam, że każą nam grać coraz częściej. To nie nasza decyzja, ale moim zdaniem mamy za dużo turniejów w ciągu roku. To się nie skończy dobrze! To sprawia, że tenis jest mniej przyjemny. Kocham grać w tych wszystkich miejscach, ale to jest bardzo męczące, zwłaszcza gdy grasz na najwyższym poziomie. Nie powinno tak być, zasługujemy na więcej odpoczynku. Mogą mnie za to znienawidzić — powiedziała liderka rankingu.
W sieci nie zabrakło krytyki. Najbardziej dosadny komentarz opublikował Jewgienij Kafielnikow. "Czy ktoś każe ci grać? Jedyne, co robisz, to tylko bez przerwy narzekasz! Powiem ci, na co zasługujesz. Zasługujesz, by zarabiać znacznie mniej niż obecnie. Co o tym myślisz?" napisał Rosjanin na X/Twitterze.
REKLAMA
Apel Igi Świątek do publiczności też był "nietaktowny"?
Po meczu na Roland Garros 2024, w którym Iga Świątek pokonała Naomi Osakę 7:6(1), 1:6, 7:5 i awansowała dd o 3. rundy choć długo była bezradna, a w trzecim secie przegrywała już 2:5 i 0-30, a potem przy wyniku 3:5 broniła piłki meczowej, Polka zaapelowała do kibiców, żeby nie krzyczeli w trakcie wymian.
- Chcę powiedzieć jedną rzecz i przepraszam, że o tym wspomnę. Mam do was wielki szacunek i wiem, że gramy przede wszystkim dla was, bo to jest rozrywka. Wiem też, że zarabiamy pieniądze dzięki wam. Ale czasami gdy jest wielka presja, kiedy krzyczycie coś w czasie wymiany albo tuż przed returnem, naprawdę bardzo ciężko utrzymać koncentrację - powiedziała z uśmiechem i bardzo grzecznie Iga Świątek. - To jest dla nas poważna sprawa. Przez całe życie walczymy, żebyśmy były coraz lepsze i czasami jest po prostu to ciężko zaakceptować. Stawka jest duża, walczymy o duże pieniądze. Przegranie kilku punktów może wiele zmienić. Dlatego proszę was. Jeżeli moglibyście nas wspierać między wymianami, ale nie w ich trakcie, byłoby naprawdę wspaniale. Mam nadzieję, że będziecie mnie dalej lubić, bo wiem, że francuska publiczność może przestać kogoś lubić i zacząć buczeć. Ale kocham was i zawsze uwielbiałam tutaj grać i kontynuujmy to - dodała Polka.
Francuscy kibice zareagowali na przemowę Igi Świątek brawami. Jednak Pam Shriver, była amerykańska tenisistka, a obecnie ekspertka telewizji ESPN i Tennis Channel, zaatakowała Polkę.
"Świątek nie odczytała dobrze sytuacji, karcąc publiczność w wywiadzie po meczu. Jedyna krytyka powinna dotyczyć pustych miejsc na trybunach!" - napisała na Twitterze.
Polka na szczęście ma sposób na te wszystkie komentarze, ma "swoją bańkę".
REKLAMA
- Od czterech lat mówię o tej bańce, która pozwala mi być w pełni skoncentrowaną na tym, co mam zrobić. Mam na myśli to, że odcinam się od świata zewnętrznego. Chociażby mniej wchodzę do internetu, mniej piszę ze znajomymi. Ograniczam wszystko dookoła. Wszystko po to, aby było mi łatwiej skoncentrować się na tenisie - przyznała Iga Świątek w jednym z wywiadów podczas US Open 2024..
Iga Świątek obecnie rywalizuje w US Open. W nocy (5 września) o półfinał zagra z Jessicą Pegulą. Spotkanie odbędzie się w nocy ze środy na czwartek. Początek o godzinie 1.00 naszego czasu.
*
![Iga Swiątek na igrzyskach w Paryżu kibicowała polskim siatkarzom - na zdjęciu Polka oraz Paweł Zatorski, Tomasz Fornal](http://static.prsa.pl/images/2ed9ab2e-f9ec-4c35-9bdc-f901ad30b0f8.jpg)
Świątek liderką WTA od wielu tygodni
Iga Świątek ma aktualnie 10695 pkt, a jej przewaga nad Sabalenką wynosi 2679 pkt, jednak wkrótce może się ona powiększyć.
REKLAMA
Po wielkoszlemowym US Open. Świątek - broni w nim zaledwie 240 punktów za trzecią rundę podczas zeszłorocznej edycji. Sabalenka ma do obrony aż 1300 punktów za finał nowojorskiej imprezy w 2023 roku.
red/PR24
REKLAMA