Ustawa o sporcie skierowana do TK. Zillmann: powinniśmy mieć możliwość wyboru

Decyzja prezydenta - ustawa do TK

W poniedziałek prezydent Duda skierował nowelizację ustawy o sporcie do Trybunału Konstytucyjnego. Wątpliwości prezydenta wzbudził sposób wybierania części nowych członków zarządów polskich związków sportowych oraz proponowane przez ustawodawcę kary.

"Ustawodawca arbitralnie wprowadzając sposób wyboru części składu zarządu polskiego związku sportowego może w ten sposób godzić w demokrację zrzeszeniową, nie pozwalając członkom polskiego związku sportowego na przyjęcie modelu najbardziej korzystnego w ich konkretnej sytuacji, a ponadto pozbawia ich jakiegokolwiek wpływu na wybór części składu zarządu, doprowadzając do ograniczenia autonomii decyzyjnej członków polskiego związku sportowego" - napisano w oświadczeniu Kancelarii Prezydenta.

Ponadto wątpliwości prezydenta budzi wprowadzana przez ustawę bezwarunkowa sankcja za niewypełnianie przez polski związek sportowy obowiązków posiadania składu zarządu i organu kontroli wewnętrznej o określonym, ustawowym parytecie płci oraz obligatoryjnego członka zarządu w osobie zawodnika kadry narodowej. Karą ma być pozbawienie polskiego związku sportowego finansowania lub współfinansowania zadań ze środków budżetu państwa oraz z państwowych funduszy celowych.

Krytyka decyzji. Zillmann komentuje

Decyzja prezydenta została skrytykowana przez ministra sportu Sławomira Nitrasa, który zarzucił głowie państwa, że działa w interesie prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza i działaczy, a nie samych sportowców, którzy aktywnie promowali ustawę.

Minister Nitras powiedział, że prezydent Duda nie podpisał ustawy, która daje sportowcom wpływ na związki. Zaznaczył, że proponowana ustawa jest "fundamentem dobrych zmian w sporcie" i zakładała, że po raz pierwszy przedstawiciele dyscyplin dostaną szansę realnego wpływu na związki sportowe.

REKLAMA

Po decyzji prezydenta, w mediach społecznościowych został opublikowany apel w sprawie prezydenckiej decyzji, który udostępniła grupa znanych postaci ze świata sportu, m.in. Justyna Kowalczyk-Tekieli, Monika Pyrek, Magda Linette czy Marcin Gortat.

"Nie walczymy i przywileje, a o normalność" - podkreślono w apelu.

- Nadal w wielu związkach sporo zależy od przychylności działaczy i tzw. układów, gdzie ciężko kobietom wejść w struktury. A musimy sobie zdawać sprawę, że jako kobiety stanowimy 50 procent kadr narodowych, na igrzyskach olimpijskich zdobywamy nawet więcej medali. Chcemy mieć we władzach osoby, które rozumieją nasze potrzeby. (...) Tak jak społeczeństwo ma prawo wybierać swoich polityków, tak my powinniśmy mieć możliwość wyboru ludzi, od których decyzji zależą potem nasze kariery, choćby w tzw. cyklach olimpijskich - powiedziała mistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska, wioślarka Katarzyna Zillmann w rozmowie z portalem Sportowe Fakty WP.

Zdaniem wioślarki, udział kobiet we władzach sportowych związków już się zwiększa, ale przyjęcie ustawy przyspieszyłoby realizację innych zawartych w niej zapisów.

REKLAMA

- W ostatnich wyborach wiele kobiet zostało wcielonych do władz. Tak więc te zmiany już następują, a decyzja prezydenta tylko odroczy w czasie inne ważne postulaty z ustawy, takie jak przeciwdziałanie dyskryminacji czy wsparcie dla zawodniczek w ciąży. To fundamentalne zmiany, które przybliżają nas do europejskiego standardu - stwierdziła.

Nowelizację ustawy o sporcie przyjął Sejm 21 listopada. Za głosowało 247 posłów, przeciw było 22, a wstrzymało się 178.

Źródło: SportoweFaktyWP/PAP/MSiT/kp