Na co stać Biało-Czerwonych podczas MŚ? Siódmiak wskazał realny cel

Artur Siódmiak uważa, że polscy piłkarze ręczni są w stanie uplasować sią na mistrzostwach świata na miejscach 9-12. - To byłby progres w porównaniu do ostatniej imprezy i przyzwoity wynik. Jestem umiarkowanym optymistą - powiedział były reprezentant Biało-Czerwonych.

2025-01-14, 16:49

Na co stać Biało-Czerwonych podczas MŚ? Siódmiak wskazał realny cel
Biało-Czerwoni rozpoczną MŚ od meczu z Niemcami. Foto: PAP/Szymon Łabiński

Biało-Czerwoni w formie przed MŚ. "Widać progres"

- Przed mistrzostwami świata nie jestem przesadnym, bo zawsze staram się mocno stąpać po ziemi, ale na pewno umiarkowanym optymistą. Stać nas na zajęcie miejsc w przedziale 9-12, a to byłby progres w porównaniu do poprzedniej imprezy, w której przypadła nam 15. lokata i na pewno przyzwoity wynik. Wszystko co powyżej byłoby niespodzianką dużego kalibru i rezultatem mimo wszystko ponad stan - ocenił Siódmiak.

Popularny "Siódym" nie ukrywa, że jest zbudowany postawą drużyny narodowej podczas ostatniego towarzyskiego turnieju 4 Nations Cup w Płocku, w którym gospodarze pokonali innych uczestników mistrzostw świata, czyli Austrię, Japonię i Tunezję.

- Szczególnie udany był wygrany 33:24 mecz z trzecią w mistrzostwach Afryki Tunezją. Widać progres w grze naszej reprezentacji, a liczę, że to nie było jej apogeum i szczyt formy przyjdzie właśnie na finałowy turniej. W kadrze panuje świetna atmosfera i wszystko zmierza w dobrym kierunku - podkreślił.

Srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata nie chce personalnie oceniać decyzji swojego kolegi z reprezentacji Marcina Lijewskiego, który zdecydował się powołać trzech bramkarzy i czterech obrotowych. W kadrze nie ma kontuzjowanych Szymona Sićki i Michała Daszka.

REKLAMA

- Każdy wybór Marcina był czymś uwarunkowany, chociażby pod kątem zmian czy systemu w obronie. Trzeba też pamiętać, że nie mamy klasycznego, czyli leworęcznego rozgrywającego na prawą połówkę. Poza tym zawodnicy rywalizowali. Wypadł Papina, a są Paterek i Jędraszczyk, czyli gracze o podobnym profilu. Z graczy drugiej linii nie pojechał Będzikowski, a znaleźli się Przytuła, który bardzo dobrze wypadł w meczu z Tunezją, Pietrasik oraz Adamski. Cieszę się jednak, że do kadry aspirowali gdańszczanie i wiem, że jeszcze dostaną szansę - dodał.

Oto cel? "Jest w zasięgu"

W inauguracyjnym spotkaniu Polacy zmierzą się w środę z Niemcami, w piątek zagrają z Czechami, natomiast w niedzielę ich rywalem będzie Szwajcaria.

- Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że w konfrontacji z wicemistrzami olimpijskimi, których miejsce na podium mnie nie zaskoczy, czeka nas niezwykle trudne zadanie. Faworytem nie będziemy, ale w sporcie różnie bywa. Z kolei Czesi, którzy ostatni raz rywalizowali na tej imprezie w 2015 roku oraz posiadacze "dzikiej karty" Szwajcarzy są zdecydowanie w naszym zasięgu - zauważył.

Wychowanek Nielby Wągrowiec liczy, że do dalszej fazy Biało-Czerwoni awansują z dorobkiem co najmniej dwóch punktów. W kolejnej grupie zmierzyliby się z trzema drużynami z grupy B, w której znalazły się Dania, Włochy, Algieria i Tunezja.

REKLAMA

- Dania to pewniak, pozostałe zespoły to żadne tuzy. Jeśli wygralibyśmy dwa kolejne spotkania, a tego oczekuję, dałoby to nam trzecią lokatę, czyli ostatecznie sklasyfikowani zostalibyśmy w przedziale 9-12. To jest w zasięgu naszych możliwości i na to liczę - przyznał.

Siódmiak jest zdania, że ciężko będzie zdetronizować Danię, która stanęła na najwyższym stopniu podium w trzech ostatnich czempionatach globu.

- Gospodarze muszą sobie radzić bez legendarnego Mikkela Hansena, ale to świetnie ułożony zespół. Zawsze z wielką przyjemnością oglądam ich mecze. To kompletna drużyna, która wie kiedy ma atakować, wie gdzie ma atakować i potrafi trzema podaniami rozmontować strefę rywali. Jej piłkarze są zaawansowani technicznie, każdy jest idealnie przypisany do swojej roli i wie co ma robić. Dla mnie to murowany faworyt mistrzostw - stwierdził.

Wśród kandydatów do medali wymienia również Francuzów, Szwedów, Hiszpanów i Chorwatów.

REKLAMA

- Ci ostatni grają u siebie, a ponadto prowadzi ich świetny trener, czyli Islandczyk Dagur Sigurdsson. W roli czarnego konia widzę trzy zespoły: Portugalczyków, Słoweńców, a także niespełnionych Węgrów - podsumował.

Kadra Polski na MŚ w piłce ręcznej:

Bramkarze: Marcel Jastrzębski (Orlen Wisła Płock, 10 meczów/0 goli), Kacper Ligarzewski (Górnik Zabrze, 3/0), Adam Morawski (MT Melsungen/Niemcy, 85/7).

Rozgrywający: Kamil Adamski (KPR Ostrovia, 4/3) Piotr Jędraszczyk (Corotop Gwardia Opole, 39/80), Arkadiusz Moryto (104/504), Michał Olejniczak (obaj Industria Kielce, 71/122), Paweł Paterek (KGHM Chrobry Głogów, 19/34), Ariel Pietrasik (Kadetten Schaffhausen/Szwajcaria, 44/91), Damian Przytuła (Tatabanya Kezilabda/Węgry, 47/85).

Obrotowi: Bartłomiej Bis (HSC 2000 Coburg/Niemcy 38/12), Maciej Gębala (HC Erlangen/Niemcy 105/136), Łuksza Rogulski (Industria, 6/6), Kamil Syprzak (Paris Saint Germain/Francja, 177/404).

Skrzydłowi: Marek Marciniak (KS Azoty-Puławy, 3/4), Mikołaj Czaplińki (Wybrzeże Gdańsk, 22/40)), Jan Czuwara (MKS Zagłębie Lubin, 75/150), Mateusz Wojdan (Gwardia, 3/7).

Czytaj także:

Źródło: PAP/JK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej