Bunt w szatni Barcelony. Kolega Lewandowskiego wywołał burzę

Piłkarze Barcelony z dużą niechęcią zareagowali na pogłoski dotyczące sprowadzenia Joshuy Kimmicha z Bayernu Monachium - donosi "El Nacional". Gazeta twierdzi, że zawodnicy "Blaugrany" głośno wyrazili swoją dezaprobatę wobec pomysłu kierownictwa klubu.

2025-02-21, 15:24

Bunt w szatni Barcelony. Kolega Lewandowskiego wywołał burzę
Robert Lewandowski. Foto: PAP/EPA/Alejandro Garcia

Kimmich? Szatnia Barcy stawia weto

Kimmich jest jednym z liderów i grających legend Bayernu Monachium. Wiele wskazuje jednak na to, że przygoda niemieckiego pomocnika z ekipą "Die Roten" dobiega końca. Umowa 30-latka wygasa bowiem z końcem czerwca, a po zawodnika ustawiła się długa kolejka klubów, chcących pozyskać go na zasadzie wolnego transferu.

Według medialnych doniesień stoją w niej m.in. Liverpool, Arsenal, Manchester City, Inter Mediolan, Paris Saint-Germain, Real Madryt i Barcelona. Mimo że Kimmich to niewątpliwie klasowy piłkarz, gracze "Dumy Katalonii" rzekomo nie chcą go w swojej szatni.

"Kimmich dołączy do klubu za darmo, jednak zażąda astronomicznej premii za podpisanie kontraktu i niesamowitej pensji, co sprawi, że znajdzie się w gronie najlepiej opłacanych piłkarzy w szatni Barcelony. Z tego właśnie powodu wielu graczy stwierdziło, że nie byliby zadowoleni, gdyby dołączył do drużyny" - pisze "El Nacional".

Ponadto zawodnicy Barcy uważają, że rozgrywający Bayernu jest po prostu zbędny w kadrze drużyny. "Kolejnym powodem, dla którego znaczna część zespołu Barcelony nie chce u siebie Kimmicha, jest przekonanie, że nie jest on w ogóle potrzebny, biorąc pod uwagę alternatywy, jakie istnieją w formacji pomocy" - czytamy.

REKLAMA

"El Nacional" podkreśla, że linia pomocy Barcelony jest bardzo mocno obsadzona, a do usług Hansiego Flicka pozostają Pedri, Gavi, Fermin Lopez, Frenkie de Jong i Marc Casado. 

Walory Kimmicha doskonale zna jednak nie tylko trener Flick, ale także Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski z Niemcem grał w Bayernie Monachium przez siedem lat.

Czytaj także:

Źródła: "El Nacional"/PolskieRadio24.pl/BG

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej