Konferencja Norwegów po mistrzostwach świata. "Oszukiwaliśmy i zawiedliśmy wszystkich"

Jan-Erik Aalbu, szef skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim (NSF) na niedzielnej konferencji prasowej w Trondheim potwierdził, że jego sztab szkoleniowy oszukiwał. Wziął za to odpowiedzialność, jednak nie wiadomo na razie, jakie konsekwencje spotkają organizatorów mistrzostw świata.

2025-03-09, 17:14

Konferencja Norwegów po mistrzostwach świata. "Oszukiwaliśmy i zawiedliśmy wszystkich"
Norwegowie przyznali się do oszustwa podczas mistrzostw świata. Foto: TERJE PEDERSEN/AFP/East News

Podkreślił, że według informacji, jakie uzyskał, podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym kombinezony zostały niezgodnie z przepisami zmienione wyłącznie przed sobotnim konkursem na dużej skoczni, a korzystali z nich wyłącznie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Robert Johansson i Kristoffer Eriksen Sundal mieli na sobie inne kombinezony.

Aalbu przyznał, że Magnus Brevig, trener norweskich skoczków, okłamał go, wypierając się oszustwa, które doprowadziło do dyskwalifikacji trójki zawodników i odebrania srebrnego medalu Mariusowi Lindvikowi. Nie potrafił jednak powiedzieć, jakie konsekwencje i wobec kogo zostaną wyciągnięte przez norweski związek.

- Przepraszam, że byłem tak przekonany o niewinności. To również dla mnie szok. Oszukiwaliśmy i zawiedliśmy wszystkich. Kibiców, inne reprezentacje, FIS, sponsorów - powiedział szef norweskich skoków.

Leif Welhaven z dziennika "Aftenposten" nie oczekiwał od NSF niczego innego niż odwołanie kluczowych dla norweskiej ekipy skoczków osób. Dziennikarz przyznał, że przedstawione materiały od początku wskazywały na oszustwo uderzające w podstawowe dla sportu wartości, a federacji nie pozostawało nic innego jak decyzje personalne.

- Ta historia zepsuła wszystko. Wszyscy czekaliśmy tu na mistrzostwa w Trondheim, bo narciarstwo ma dla Norwegów szczególny charakter. Każdy widział film, na którym majstruje się przy kombinezonach naszych zawodników. Dla norweskich skoków narciarskich to katastrofa - powiedział Leif Welhaven z dziennika "Aftenposten".

Jahne Ahonen w rozmowie z "Nettavisen" porównał skandal z kombinezonami norweskich skoczków do katastrofy dopingowej fińskich sportowców na mistrzostwach świata w Lahti w 2001 roku. Wtedy szóstka reprezentantów gospodarzy po przyłapaniu na przyjmowaniu niedozwolonych substancji musiało oddać medale. Wywołany wówczas kryzys dotknął również fińskich skoków narciarskich.

- Należy przyjrzeć się bliżej, czy Norwegia stosowała podobne metody w przypadku kobiecej drużyny w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Jeśli ktoś wpadł na taki pomysł, to mógł on zostać wykorzystany w innych konkurencjach - powiedział zdobywca Pucharu Świata z 1999 roku i pięciokrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni.

O wiarygodność dotychczasowych sukcesów i przyszłość sportów zimowych w Norwegii martwił się w swoim komentarzu w telewizji NRK Jan Petter Saltvedt.

- Skocznie narciarskie w Granasen pozostaną symbolem wszystkiego, co poszło nie tak podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie 2025. Norwegia oszukała. Tylko tyle i aż tyle - ocenił w swoim komentarzu Jan Petter Saltvedt.

Czytaj także:

Źródło: PAP/sp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej