Bomby dymne pod siedzeniami kibiców. Prokuratura wszczęła śledztwo

Kibice Standardu Liege znaleźli zdalnie sterowane race i bomby dymne ukryte pod ich siedzeniami na stadionie klubu Royal Charleroi. Trybuny zostały częściowo ewakuowane. Wezwano jednostkę specjalizującą się w rozbrajaniu materiałów wybuchowych i psa tropiącego bomby.

2025-04-07, 20:19

Bomby dymne pod siedzeniami kibiców. Prokuratura wszczęła śledztwo
Kibice Standard Liege znaleźli pod swoimi siedzeniami zdalnie sterowane race i świece dymne. Foto: IMAGO/Dha/Imago Sport and News/East News

Arsenał na stadionie klubu Royal Charleroi 

Do zdarzenia doszło podczas niedzielnego meczu belgijskiej ekstraklasy piłkarskiej, który gospodarze wygrali 1:0. Pirotechnika została odkryta, gdy jeden z kibiców Standardu zauważył, że jego siedzenie nie jest prawidłowo zamocowane.

- Znaleziono i zneutralizowano łącznie 14 urządzeń domowej roboty. Urządzenia składały się z bomb dymnych podłączonych do zdalnego systemu zapłonu — poinformowała prokuratura w Charleroi.

Gdyby urządzenia wybuchły, mogłyby spowodować poważne oparzenia. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "próby podpalenia budynku, w którym przebywali ludzie". Na razie nie dokonano żadnych aresztowań.



Mecze pomiędzy zaciekłymi rywalami Royalem Charleroi i Standardem Liego zwane są derbami Walonii i od dawna są naznaczone chuligaństwem.

REKLAMA


Czytaj także:

Źródła: PAP, PolskieRadio24.pl, empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej