Jagiellonia zrobiła postęp. Siemieniec nie skreśla drużyny: rewanż będzie ciekawy

Po porażce w Sewilli z Realem Betis 0:2 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiej Ligi Konferencji trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec przyznał, że trudno być zadowolonym, gdy się przegrywa. Szkoleniowiec podkreślił jednak, że widzi postęp drużyny w konfrontacji z uznanymi europejskimi firmami.

2025-04-11, 08:14

Jagiellonia zrobiła postęp. Siemieniec nie skreśla drużyny: rewanż będzie ciekawy
Adrian Siemieniec wierzy, że Jagiellonia może zaskoczyć Betis w rewanżu. Foto: PAP/EPA/JULIO MUNOZ

Obie bramki mistrzowie Polski stracili w pierwszej połowie, po strzałach Cedrica Bakambu i Jesusa Rodrigueza; ta druga padła tuż przed zejściem piłkarzy z murawy na przerwę. Rewanż w Białymstoku odbędzie się 17 kwietnia.

- Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy mecz, ale na pewno ja jako trener widzę postęp drużyny (..). Uważam, że ten mecz dał nam momentami wiarę w to, że drugie spotkanie może być równie konkurencyjne albo jeszcze lepsze w naszym wykonaniu. Wynik tutaj to 0:2, ale myślę, że strzelona przez nas bramka w Białymstoku może doprowadzić do tego, że rewanż będzie ciekawy - powiedział szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej.

Jagiellonia dużo lepsza niż z Ajaksem

Adrian Siemieniec - mówiąc o postępie w grze jego zespołu - jako punkty odniesienia przyjął mecze w europejskich rozgrywkach z Bodoe Glimt i Ajaksem Amsterdam w kwalifikacjach, odpowiednio, Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Z norweskim zespołem, który teraz jest blisko awansu do półfinału LE, Jagiellonia przegrała u siebie 0:1 i 1:4 na wyjeździe, a z holenderską ekipą - 1:4 u siebie i 0:3 na wyjeździe. Jak wskazał, chodzi mu szczególnie o mecz w Amsterdamie, który - biorąc pod uwagę wielkość stadionu i klasę zespołu - porównywał do spotkania z Betisem w Sewilli.

- Jeśli chodzi o jakość gry, to zaprezentowaliśmy się tutaj zdecydowanie lepiej, szczególnie wtedy, gdy mieliśmy piłkę - ocenił szkoleniowiec i dodał, że w Sewilli były fazy, w których Jagiellonia potrafiła utrzymać się przy piłce pod swoją, ale i pod bramką przeciwnika. - Potrafiliśmy otworzyć grę, zareagować na pressing, zmienić centrum gry, wyjść z atakiem szybkim, kilka razy udało nam się fajnie piłkę odebrać. To, czego nam brakowało, to przełożenia tego na sytuacje bramkowe, bo tych faktycznie nie było dużo i dużego zagrożenia z naszej strony nie było, aczkolwiek mieliśmy swoje momenty - analizował szkoleniowiec.

Drugi gol ustawił mecz?

Przyznał, że szczególnie mu szkoda straty bramki "do szatni". - Przy 0:1 nie wiadomo, jak ten mecz, by się potoczył. Ale też trzeba przyznać, że w drugiej połowie Betis momentami zepchnął nas mocno w pole karne i też sytuacje sobie stwarzał - dodał.

Podkreślał, że grając z takim przeciwnikiem drużyna musi być w najwyżej formie, również fizycznej, ale też przez całe spotkanie grać z pełnym zaangażowaniem. Zaznaczył przy tym, że gdy się weźmie pod uwagę drogę, jaką przeszła Jagiellonia i jej postępy w grze, to obraz meczu z Betisem jest "budujący". - Choć oczywiście biorę pod uwagę, że przegraliśmy, a to jest w sporcie najważniejsze, i fakt, że Betis był lepszą drużyną - podsumował Siemieniec.

Czytaj także:

Źródła: PAP, PolskieRadio24.pl, empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej