Urodziny w Paryżu to już tradycja. Jubilatka Iga Świątek kończy 24 lata

Od 2016 roku niemal wszystkie urodziny Iga Świątek obchodzi w Paryżu, a to za sprawą udziału w wielkoszlemowym Roland Garros. W sobotę polska tenisistka, która w stolicy Francji walczy o czwarty z rzędu i piąty w karierze tytuł, kończy 24 lata.

2025-05-31, 08:25

Urodziny w Paryżu to już tradycja. Jubilatka Iga Świątek kończy 24 lata
Iga Świątek świętuje w Paryżu 24. urodziny. Foto: PAP/EPA/TERESA SUAREZ

Roland Garros. Iga Świątek znajdzie chwilę na świętowanie?

- Na pewno pierwsze urodziny w Paryżu (były to 15. urodziny - przyp. red) zapadły mi w pamięć. Grałam wtedy turniej juniorski i to było niesamowite przeżycie. Każde następne na swój sposób też były wyjątkowe, bo spędzałam je w innych hotelach, z innymi ludźmi - wspominała Świątek dwa lata temu.

Pełnoletność świętowała przy okazji debiutu w głównej drabince French Open. Urodzin sobie nie zepsuła, wygrywając mecze drugiej i trzeciej rundy, które wypadały dzień przed i dzień po nich.

Z powodu pandemii wyjątkowy był rok 2020. Wówczas French Open, pierwszy wygrany przez Świątek, odbył się jesienią. Natomiast w 2021 w dzień urodzin musiała rozegrać mecz. W pierwszej rundzie wygrała ze swoją przyjaciółką, Słowenką Kają Juvan.

"Bałam się, że mogę zepsuć te urodziny" - przyznała wówczas.

REKLAMA

W 2022 i 2023 znów urodziny wypadały w dni wolne. W ubiegłym roku 31 maja wygrała z Czeszką Marie Bouzkovą 6:4, 6:2 w trzeciej rundzie.

- Turniej jest dla mnie priorytetem i nigdy nie przedłożyłabym nad niego urodzin. Poza tym prawdopodobnie nawet jakbym była w domu, to urodziny wyglądałyby podobnie. Nie jestem imprezującą osobą, a pewnie i tak byłabym na treningu, widziała te same osoby - podkreśliła wtedy.

24. urodziny będą wyjątkowe? "Czuję różnicę"

Obecny sezon jest już siódmym w seniorskiej karierze Świątek. Zapytana o to, czy dostrzega jakieś negatywne skutki upływającego czasu, przyznała, że w tym roku zauważyła je po raz pierwszy i są związane z... wieloma odniesionymi sukcesami.

REKLAMA

- W tym sezonie zaczęłam czuć różnicę. Wracamy co roku do tych samych miejsc i choć jestem jeszcze młoda, to trochę mi się zaciera, w którym roku, co się wydarzyło. W pierwszej części sezonu wszędzie gdzie byłam już wygrywałam. Przez to ciężko mi się wraca do tych miejsc z taką czystą kartą, bez oczekiwań. Nawet jeśli wygrałam gdzieś już kilka lat temu i to była inna historia, to pamiętam, że mogę wygrać i to przynosi oczekiwania - powiedziała.

Miejscem wielu sukcesów i pozytywnych wspomnień bez wątpienia jest też dla niej Paryż, gdzie zdobyła cztery ze swoich pięciu wielkoszlemowych tytułów. Walkę o kolejny będzie kontynuowała w niedzielę, kiedy w 1/8 finału zagra z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną.

Do tradycji przeszło już to, że organizatorzy co roku przygotowują dla Świątek prezent w postaci tortu. W ostatnich latach Polka z żelazną konsekwencją potrafiła zadbać o to, by podarować sobie zwycięstwo w tym prestiżowym turnieju. Czy tym razem będzie podobnie? To najtrudniejszy sezon od lat, dlatego tym bardziej widać, jak bardzo tego potrzebuje. 

REKLAMA

Czytaj więcej:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej