UFC 261. Brutalna noc w Rio. Efektowne poddanie w walce Gamrot - Oliveira
W nocy z soboty na niedzielę na gali UFC Fight Night 261 doszło do jednego z najważniejszych pojedynków z udziałem Polaka w MMA. Jak potoczyło się starcie Mateusz Gamrot - Charles Oliveira?
2025-10-12, 06:31
UFC Fight Night 261. Gamrot nie dał rady w jaskini lwa
Mateusz Gamrot stanął przed szalenie trudnym zadaniem. Polski zawodnik wziął walkę z legendą UFC kilka tygodni przed terminem. Z zestawienia z Oliveirą wypadł Rafael Fiziev, a organizatorzy zdecydowali się dać szansę "Gamerowi".
Było jasne, że to życiowa szansa - mniej doświadczony zawodnik od dawna zabiegał o podobny pojedynek i w końcu dostał walkę wieczoru na dużej gali. Niestety, jaskinia lwa okazała się terenem zbyt trudnym, a walka zakończyła się w drugiej rundzie.
Walka Gamrot - Oliveira bez niespodzianki
Fanatyczna brazylijska publiczność głośno powitała zawodników ogłuszającym dopingiem, a faworyt był w swoim żywiole. Oliveira, uwielbiany w stolicy swojego kraju, od lat będący jednym z czołowych Brazylijczyków w historii UFC, czuł się jak ryba w wodzie - na swoim terenie nie przegrał zresztą nigdy, co przy bilansie 34-11 tym większe wrażenie. Wydawało się, że Gamrot nie dał się zdeprymować, wyszedł do oktagonu z bojowym nastawieniem, biegnąć sprintem w kierunku największego wyzwania swojej kariery.
Oliveira pokazał ogromną klasę, zneutralizował największe atuty Gamrota, w tym świetne zapasy, dobrze bronił się przed obaleniami, nie wdawał się w dłuższe wymiany. Nie pozwolił, by cokolwiek go zaskoczyło i jednocześnie sam szukał swojej firmowej broni - poddania. Najpierw próbował dźwigni na rękę, później duszenia zza pleców. Pierwsza odsłona starcia poszła zdecydowanie na jego konto. W drugiej "Gamer" rozpoczął nieźle, udało mu się trafić w stójce. Niestety, kiedy pojedynek przeniósł się do parteru, Brazylijczyk znalazł to, na co polował całą walkę. Zapiął duszenie zza pleców i Polak musiał odklepać - po raz pierwszy w zawodowej karierze.
Mateusz Gamrot w rankingu UFC wagi lekkiej zajmuje wysoką ósmą pozycję, lecz wydaje się, że to był koniec mistrzowskich marzeń. Zwycięstwo nad Oliveirą mogło wywindować go do TOP 5, porażka zaś zamyka tę drogę, przynajmniej na tę chwilę. W historii najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie mieliśmy oczywiście starszych niż Polak (34 lata), lecz konkurencja w wadze lekkiej jest ogromna, a Brazylijczyk obnażył słabości rywala i wygrał bezdyskusyjnie.
Można powiedzieć, że do niespodzianki nie doszło, bo to właśnie on był faworytem i wywiązał się ze swojej roli. Mówimy tu w końcu o żywej legendzie UFC, byłym mistrzu i zawodniku, który generuje ogromne zainteresowanie wśród kibiców na całym świecie.
Fighter z "Czerwonego Smoka" z pewnością wyjdzie jeszcze do oktagonu UFC i stać go na świetne starcia. Droga do pasa, który był jego celem od momentu podpisania pierwszej umowy z organizacją, mocno się jednak skomplikowała.
Wcześniej porażkę w trzeciej rundzie poniosła doświadczona Karolina Kowalkiewicz. 39-letnie Polka została znokautowana przez Julią Polastri, przegrywając trzecią walkę z rzędu.
- Paolini powiedziała to po demolce w meczu ze Świątek. Prawdziwa klasa Włoszki
- Rafał Majka kończy karierę. To była długa podróż polskiego kolarza
- Baraże do MŚ czekają na Polaków? Dobre wieści dla Biało-Czerwonych
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps