MŚ Eugene 2022: Matusiński ostro. "Ania Kiełbasińska odmówiła startu, to działanie na szkodę reprezentacji"
Trener żeńskiej sztafety 4x400 metrów Aleksander Matusiński, odniósł się do nieudanego startu podczas mistrzostw świata i postawy Anny Kiełbasińskiej, która była szeroko komentowana. - Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji. Muszę to tak nazwać - powiedział w rozmowie z Onetem.
2022-07-24, 10:10
Kiełbasińska mówi o przepisach
Konflikt w sztafecie wybuchł na początku mistrzostw. Zamieszanie związane z występem polskiego miksta w Eugene związane było z nowym regulaminem tej konkurencji. Zakłada on, że trenerzy mogą po rozgrywanych tego samego dnia eliminacjach wymienić zaledwie jednego zawodnika z czteroosobowego składu.
Anna Kiełbasińska - mająca drugi czas w żeńskiej części polskiego teamu w tym sezonie - wydała przed startem eliminacji oświadczenie, w którym poinformowała, że nie będzie biegać w sztafecie mieszanej. Wskazała, że wcześniej była zapewniana o występie tylko w finale tej konkurencji, a nie konieczności dwóch biegów jednego dnia.
Lekkoatletyczne MŚ Eugene 2022: Anna Kiełbasińska powiedziała "nie" sztafecie mieszanej >>>
- Wczoraj podczas zebrania sztafety mieszanej - po treningu - nagle usłyszałam, że sztab szkoleniowy dopiero co odkrył, że światowa federacja zmieniła zasady i w takim razie ja mam biegać w obydwu biegach sztafety mieszanej 4x400m - kontynuowała.
Zapewniła, że wiedziała o nowym przepisie wcześniej i w obliczu startów indywidualnych oraz sztafety 4 x 400 m pań, nie czuła się na siłach biegać w piątek zarówno w eliminacjach, jak i w finale. Dodatkowo argumentowała, że przed MŚ zapewniono ją o innym planie i scenariuszu, a mianowicie jedynie biegu już w bezpośredniej walce o medale. Biało-czerwoni zajęli w sztafecie mieszanej czwarte miejsce. Ekipa złożyła protest po biegu w związku z nadepnięciem przez Kanadyjkę na stopę Małgorzaty Hołub-Kowalik. Dwie instancje sędziów odrzuciły go jednak i biało-czerwone nie powalczą o medale.
Matusiński nie gryzie się w język
- Nie było atmosfery w grupie. Starałem się wyciszyć tę sytuację z mikstem. Oświadczenie, jakie wydała Anna Kiełbasińska, w momencie, kiedy dziewczyny szły na rozgrzewkę, nie pomogło zarówno dziewczynom, jak i chłopakom. To był trudny temat, z którym po raz pierwszy spotkałem się w swojej karierze trenerskiej. Celowo zatem nie zabierałem głosu, by nie podsycać atmosfery - skomentował tę sytuację w niedzielnej rozmowie z Onetem trener Aleksander Matusiński.
- Ania doskonale wiedziała o tym, że będą co najmniej trzy zmiany. Zresztą rozmawiałem o tym z nią dwa dni przed startem. Dla mnie problemem w tej całej sytuacji jest to, że zawodniczka, która wiedziała, że nie możemy dokonać tych zmian, bo jest inny przepis, nie powiedziała trenerowi o tym, że przepisy uległy zmianie. Okazało się, że można było dokonać tylko jednej zmiany. Przecież mogła podejść i zapytać, jak w tej sytuacji będzie wyglądała sytuacja. Dla mnie jest to działanie na szkodę reprezentacji. Muszę to tak nazwać. Gdyby była lojalna wobec trenera i pracodawcy, to powinna od razu przekazać taką informację. Gdy do nas w końcu dotarło, że tkwiliśmy w błędzie, to próbowaliśmy w kilkanaście osób wybrnąć z tej sytuacji. Chcieliśmy to rozwiązać z pożytkiem dla drużyny. W tym momencie nie było już miejsca na gadanie o tym, że miało się obiecany finał - dodał Matusiński.
REKLAMA
Szkoleniowiec czekał z zabraniem głosu w tej sprawie do zakończenia zmagań żeńskiej sztafety 4x400 metrów, która niespodziewanie nie awansowała do finału w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Małgorzata Hołub-Kowalik. Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska miały wystąpić dopiero w finale.
- Występek Ani Kiełbasińskiej traktuję jako odmowę startu i dla mnie to jest bardzo duże przewinienie. Nie chciałem o tym mówić w czasie mistrzostwa świata. Te jednak dla nas już się skończyły, więc można o tym wszystkim opowiedzieć - stwierdził bez dyplomatycznego pustosłowia trener.
Zdaniem Matusińskiego, nie popełnił on błędu w przygotowaniach.
- Prawdopodobnie te przepisy zostały wcześniej wysłane do federacji. Tyle że my nie otrzymaliśmy żądnej informacji w tej sprawie z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Trwa teraz wyjaśnianie, gdzie ta informacja utknęła i kto zawinił. Na ten moment, obwinianie mnie i trenera Rożeja o brak kompetencji jest nie na miejscu. Bardziej skupiłbym się na sytuacji, z której wynika, że zawodniczka wie o przepisie od dwóch tygodni, a jednak nie informuje o tym nikogo, zatrzymując to dla siebie, a dodatkowo, kiedy zostaje wystawiona do startu, odmawia udziału w biegu.
REKLAMA
- Lekkoatletyczne MŚ. PROGRAM MŚ EUGENE 2022: kiedy i o której startują Polacy?
- Lekkoatletyczne MŚ: znamy skład reprezentacji Polski na MŚ w Eugene
- MŚ Eugene 2022. Adam Kszczot: szacowanie szans medalowych jest proste, trudniej z rozliczeniem [TYLKO U NAS]
- Lekkoatletyczne MŚ Eugene 2022: złoty Fajdek idzie na rekord. "Nie mogę myśleć o zakończeniu kariery"
- Lekkoatletyczne MŚ Eugene 2022. Paweł Fajdek chce przejść do historii. "Nie traktowali mnie poważnie" [TYLKO U NAS]
kp
REKLAMA