Eurobasket 2022: Słowenia - Polska. Sensacja w Berlinie, jesteśmy w półfinale!

2022-09-15, 00:18

Eurobasket 2022: Słowenia - Polska. Sensacja w Berlinie, jesteśmy w półfinale!
Reprezentacja Polski koszykarzy cieszy się z awansu do półfinału Eurobasketu 2022 . Foto: EPA/FILIP SINGER

Polscy koszykarze awansowali do półfinału mistrzostw Europy! Biało-Czerwoni po dramatycznym meczu wygrali w Berlinie ze Słowenią 90:87 i wyeliminowali obrońców mistrzowskiego tytułu. 

Na relacje z meczów reprezentacji Polski na EuroBaskecie 2022 zapraszamy na antenę radiowej Jedynki. Zmagania Biało-Czerwonych relacjonował będzie wysłannik Polskiego Radia na mistrzostwa Mateusz Ligęza.

>>> EuroBasket 2022 SŁUCHAJ RELACJI

W niedzielę polscy koszykarze pokonali Ukrainę i po raz pierwszy od 25 lat znaleźli się w najlepszej ósemce Europy. Teraz podopiecznych Igora Milicicia czekało jeszcze trudniejsze zadanie.

Polscy koszykarze piszą historię 

Ich ćwierćfinałowym rywalem byli broniący tytułu sprzed pięciu lat Słoweńcy. Bałkański zespół ma w składzie wielkie postacie koszykówki - Lukę Doncicia, który na co dzień występuje w Dallas Mavericks i jest jedną z największych gwiazd NBA, czy weterana Gorana Dragicia, który na parkietach elitarnej amerykańsko-kanadyjskiej ligi występuje od 14 lat.

Biało-Czerwoni awansowali do ćwierćfinału, nie mając w składzie zawodników z NBA, a nawet z Euroligi. Pokazuje to siłę drużyny, w której jednak nie brakuje liderów. Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter, Aleksander Balcerowski czy Michał Sokołowski w dotychczasowych meczach turnieju udowodnili swoją klasę.

W środę Biało-Czerwoni pokazali jeszcze lepszą koszykówkę! Pierwsza połowa środowego meczu była chyba najlepszą w wykonaniu polskiej kadry w XXI wieku. Podopieczni Igora Milicicia od początku nie przestraszyli się faworyzowanych rywali. 

Najlepsza połowa w historii? 

Biało-Czerwoni zdołali wyłączyć z gry Lukę Doncicia, który od początku meczu nie błyszczał - w pierwszej kwarcie rzucił ledwo pięć punktów. Po naszej stronie nie brakowało natomiast celnych rzutów za trzy - trafiali Balcerowski, Ponitka, Sokołowski oraz rezerwowy Jarosław Zyskowski. Wynik po stronie ustępujących mistrzów Europy trzymał Vlatko Cancar, ale to Polska prowadziła po 10 minutach (26:29).

Popisem naszej drużyny była druga kwarta. Polakom wychodziło w niej niemal wszystko. Koncertowo grał Ponitka, który rzucał, asystował, zbierał i rządził na parkiecie. Doncić z minuty na minutę wyglądał słabiej. Dodatkowo zaczął utykać, więc usiadł na ławce. Polacy nadal często trafiali za trzy.

Przewaga naszej drużyny była nawet ponad 20-punktowa, jednak pod koniec pierwszej połowy Doncić wrócił na parkiet i ustalił jej wynik celnym rzutem z dystansu (39:58).

Fatalna kwarta popsuła nastroje 

Wydawało się, że zaliczka Biało-Czerwonych jest nie do stracenia. Trzecia kwarta była jednak fatalna w wykonaniu naszych reprezentantów.

Dość powiedzieć, że przez 10 minut rzucili ledwo... sześć punktów. Polacy grali chaotycznie, rzucali z nieprzygotowanych pozycji, a po drugiej stronie narastała wiara w odwrócenie losów meczu. Lepiej grał Doncić, za rozgrywanie wziął się Goran Dragić, a Jaka Blazić trafiał z dystansu. Przewaga po 30 minutach stopniała do jednego punktu (63:64)...


Posłuchaj

Aleksander Balcerowski podkreślił, że nawet po trzeciej kwarcie, którą Polacy przegrali różnicą 18 punktów i stracili wypracowaną wcześniej przewagę, nikt nie zwątpił w końcowy sukces (PR1) 0:32
+
Dodaj do playlisty

 

Wielki powrót Biało-Czerwonych 

Wielu zdążyło zwątpić w Biało-Czerwonych, tym bardziej, że początek ostatniej odsłony wcale nie był udany. "Trójka" Dragicia, a następnie celny rzut Cancara oraz osobisty wykorzystany przez Klemena Prepelicia dały Słoweńcom cztery "oczka" przewagi (68:64). Niebawem piąty faul popełnił Balcerowski i nasza sytuacja wydawała się być trudna...

Choć nasz najlepszy podkoszowy musiał opuścić parkiet, drużyna złapała drugi oddech. Ważną rolę odgrywał A.J. Slaughter - najpierw rzucił spektakularną trójkę, a po jego wjeździe pod kosz wróciliśmy na prowadzenie (74:75). Od tego momentu to Słoweńcy byli pod presją. Tym bardziej, że z boiska zejść musiał Doncić - słoweński gwiazdor popełnił pięć fauli. 

Gdy pod kosz skutecznie wbił się Slaughter, Biało-Czerwoni odskoczyli na osiem punktów (76:84). Rywale ani myśleli jednak się poddać. Wielki mecz grał Ponitka. Po skutecznych rzutach osobistych w jego wykonaniu na nieco ponad minutę przed końcem Polacy mieli aż dziewięć punktów przewagi (80:89).

Mało brakowało, by w końcówce podopieczni Igora Milicicia zmarnowali tę zaliczkę. Trójka Edo Muricia, a potem błąd przy wyprowadzaniu piłki i rzut Dragicia sprawiły, że różnica stopniała do trzech punktów (87:90). Na więcej jednak rywali nie było stać.

Milicić wziął przerwę na żądanie, po której Slaughter długo rozgrywał, ale nie trafił do kosza. Na zegarze zostało jednak zbyt mało czasu, by obrońcy tytułu mogli odpowiedzieć.

Mateusz Ponitka przeszedł do historii 

Wygrana ze Słowenią oznacza, że Biało-Czerwoni po raz pierwszy od 1971 roku znaleźli się w najlepszej czwórce Eurobasketu.

Ojcem sukcesu był Ponitka. Kapitan Biało-Czerwonych, jako czwarty koszykarz w historii turnieju, zanotował triple-double na mistrzostwach Europy. Jego środowe statystyki to 26 punktów, 16 zbiórek, 10 asyst oraz dodatkowo trzy przechwyty. 

Biało-Czerwoni w piątkowym półfinale zmierzą się z Francją. Początek spotkania o 17.15.

"Les Bleus" w dramatycznym ćwierćfinale pokonali po dogrywce Włochy 93:85.

Faworytem będą wicemistrzowie olimpijscy, ale... Polacy w środę pokazali, że nie muszą się bać żadnej europejskiej drużyny. 


Posłuchaj

O finał Polska w piątek zagra z Francją. Michał Michalak wierzy, że i ten mecz dostarczy wielu pozytywnych emocji (PR1) 0:30
+
Dodaj do playlisty

 

Słowenia - Polska  87:90 (26:29, 13:29, 24:6, 24:26)

Słowenia: Vlatko Cancar 21, Goran Dragić 17, Luka Doncić 14, Jaka Blazić 13, Klemen Prepelić 9, Mike Tobey 8, Edo Murić 5, Ziga Samar 0, Aleksej Nikolić 0;

Polska: Mateusz Ponitka 26, A.J. Slaughter 16, Michał Sokołowski 16, Jarosław Zyskowski 14, Aleksander Balcerowski 11, Aaron Cel 4, Aleksander Dziewa 3, Jakub Garbacz 0, Michał Michalak 0, Dominik Olejniczak 0;

ZAPIS RELACJI LIVE:

RELACJA LIVE

Polecane

Wróć do strony głównej